Autor |
Wiadomość |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
Nie no, oczywiście, facet to nie pies, żeby musiał 
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Wt sty 11, 2011 20:58 |
|
|
|
 |
AniaJ
Dołączył(a): Cz sty 06, 2011 14:40 Posty: 4
|
 Re: Zdrada, co robić?
No tak a co zrobić jak Ktoś Bardzo Ci ważny odchodzić z dnia na dzień już nie chce być z Tobą? ale to jest temat chyba na nowe forum
|
Wt sty 11, 2011 21:37 |
|
 |
zephyr7
Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13 Posty: 800
|
 Re: Zdrada, co robić?
głowa do góry, jak to mówią "tego kwiatu całemu światu"
po prostu daj sobie z nim spokój.
On na pewno specjalnie się nie zamartwia i nie wypisuje postów na forach, próbując odzyskać miłość swojej dziewczyny. Szkoda się wiązać z draniem, lepiej teraz pocierpieć troszkę, niż potem mieć takiego przez resztę życia....
Ostatnio edytowano Wt sty 11, 2011 23:04 przez zephyr7, łącznie edytowano 1 raz
|
Wt sty 11, 2011 23:03 |
|
|
|
 |
Ducholuszka
Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 9:55 Posty: 7
|
 Re: Zdrada, co robić?
Dziękuję po raz kolejny. Zwłaszcza Soul33, piszesz tak mądrze a jednocześnie hm...przyjaźnie do mnie. Wiem, że gdybym patrzyła z boku uważałabym dziewczynę, która po czymś takim nie zrywa z chłopakiem za totalną idiotkę. Ale nie umiem tak po prostu zerwać i zacząć wszystkiego od nowa sama. Dzisiaj się spotkaliśmy, porozmawialiśmy, powiedział mi o swojej spowiedzi, że naprawdę chce się zmienić i że wierzy, że będzie mu w tym pomagała ta sama Siła która mi w życiu pomaga. Ech, wszystko to ładnie brzmi, tylko no właśnie, czy mówi szczerze?
Myślę że macie rację, potrzeba czasu. Postanowiłam na razie nic nie robić, będę czekać jak on się zachowa, co będzie robił, czy będzie walczył o nasz związek. Może też w jakiś sposób okaże się, czy życie bez niego jest rzeczywiście takie straszne.
|
Wt sty 11, 2011 23:03 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Zdrada, co robić?
To miło, że tak odebrałaś moje słowa  Z pewnością na początku nie będzie Ci łatwo. W końcu ciężko bywa nawet gdy nagle zabraknie nam psa lub kota (ukochanego węża?), a co dopiero kogoś bardzo bliskiego. Wynika to też z faktu, że mózg się przyzwyczaja, myśli często krążą wokół tej osoby, a nagle jej nie ma (albo zaufania) i tak jakby nie mają się czego zaczepić. Jednakże, związek i miłość powinny wynikać z wolności. Wiadomo, że człowiek się przyzwyczaja, ktoś staje mu się potrzebny, a także można po prostu pragnąć z tą osobą być. Jednak oczywiście nie jest dobrze, gdy ludzie są ze sobą dlatego, bo "nie potrafią inaczej". Wiele jest takich par ale to przecież nie o to chodzi. Najbardziej naturalna jest chęć zbudowania szczęśliwego związku (a nie tylko związku). To też nie jest takie łatwe ale warto czasem zdawać sobie sprawę, że średnio 9 na 10 mężczyzn odchodzi od kobiet uzależnionych od alkoholu, a tylko 1 na 10 (!) kobiet odchodzi od mężów alkoholików (taka kultura, żadna wrodzona cecha kobiet). Wiadomo, jak to się kończy. Tymczasem nawet Kodeks Prawa Kanonicznego zaleca separację w sytuacji zagrożenia. Warto też pamiętać, że problemów nie rozwiązuje się dla kogoś, tylko dla siebie (bo np. co się stanie, jeśli tej osoby zabraknie?), a także że się z nimi nie walczy (tak jak z bolącym kolanem się nie walczy tylko idzie do ortopedy). Jesli ktoś o tym wie, to znaczy, że w ogóle niewiele wie, jak sobie poradzić. Zatem Twój chłopak niech się ogarnie i idzie do seksuologa.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Śr sty 12, 2011 18:42 |
|
|
|
 |
*MoniQue*
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49 Posty: 216
|
 Re: Zdrada, co robić?
Soul33 napisał(a): (..)Zatem Twój chłopak niech się ogarnie i idzie do seksuologa. Już go widzę jak za radą Soula z forum wiara pędzi do seksuologa 
_________________ dawniej monika001
|
Cz sty 13, 2011 9:56 |
|
 |
Ducholuszka
Dołączył(a): Wt sty 11, 2011 9:55 Posty: 7
|
 Re: Zdrada, co robić?
*MoniQue* napisał(a): Soul33 napisał(a): (..)Zatem Twój chłopak niech się ogarnie i idzie do seksuologa. Już go widzę jak za radą Soula z forum wiara pędzi do seksuologa   Kiedyś była taka sytuacja (w sumie myślę że nadal ma ten problem...), że bardzo bolał go "brzuch" co jakiś czas, nie współżyliśmy, na moją prośbę zaprzestał masturbacji a polucje jakoś pojawic się nie chciały... Jedyną radą lekarza (urologa) było "powinieneś się onanizować".  Więc jeśli nawet to trzeba by poszukać jakiegoś odpowiedniego, a niestety nikt przy nazwisku nie ma zapisanej religii, którą wyznaje Ale to był trochę OT, dziękuję Wam bardzo za wszystkie rady, wszystkie były mi bardzo pomocne. Na razie czekam. Nie powiedziałam ani tak, ani nie, nie chcę podejmować decyzji pod wpływem emocji. Oboje zresztą mamy teraz sesję, więc chyba dobrze będzie zająć się na razie nauką, a czas pokaże, czy będzie mu zależało na tyle mocno, żeby się nie poddać.
|
Cz sty 13, 2011 12:41 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Zdrada, co robić?
Silva napisał(a): Masz rację, że faceci trochę inaczej na to patrzą. Ale koleś musiałby być SKOŃCZONYM IDIOTĄ żeby nie pomyśleć jaką w ten sposób sprawia przykrość dziewczynie którą rzekomo kocha. A bezczelnego kłamstwa NIC nie usprawiedliwia ani nie wyjaśnia.
Powiedzmy tak: gdyby mnie chłopak tylko zdradził to - w zależności od okoliczności - być może mogłabym jeszcze myśleć nad kontynuowaniem związku. Człowiek jest tylko człowiekiem itd. Ale jeśli jeszcze by mnie tak bezczelnie okłamywał to nie byłoby o czym mówić. Zdrada może być "chwilą słabości" i jeszcze można by się z tym jakoś pogodzić, ale świadome, uparte kłamstwo to już za dużo. Faceci (przynajmniej niektórzy  ) trochę inaczej na to patrzą. Myślę, że kobietom jednak łatwiej przychodzi wybaczenie zdrady. Jeśli natomiast ktoś traktuje zdradę jako "praktycznie niewybaczalną", to ukrycie jej pozostaje jedyną deską ratunku. Wiem, że to nie usprawiedliwia bezczelnego kłamstwa, ale mam nadzieję, że chociaż wyjaśnia.
|
Cz sty 13, 2011 14:45 |
|
 |
nurhia
Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42 Posty: 695
|
 Re: Zdrada, co robić?
[/quote]  Kiedyś była taka sytuacja (w sumie myślę że nadal ma ten problem...), że bardzo bolał go "brzuch" co jakiś czas, nie współżyliśmy, na moją prośbę zaprzestał masturbacji a polucje jakoś pojawic się nie chciały... Jedyną radą lekarza (urologa) było "powinieneś się onanizować".  Więc jeśli nawet to trzeba by poszukać jakiegoś odpowiedniego, a niestety nikt przy nazwisku nie ma zapisanej religii, którą wyznaje .[/quote] p.s no tak, lekarz zalecil masturbacje a ksiadz uznalby to za znoszenie bólu w ramach moralnosci katolickiej?:D p.s współczuje Ci bardzo mocno, bo potrafię sobie wyobrazić, co czujesz;( wiem, tez ze nam łatwo powiedzieć, daj sobie spokój, zostaw faceta itp. minie troche czasu i bedziesz patrzec na wszytsko inaczej. I wiem, zę bedzie lepiej.
_________________ Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...
|
Cz sty 13, 2011 15:37 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Zdrada, co robić?
SweetChild napisał(a): Faceci (przynajmniej niektórzy  ) trochę inaczej na to patrzą. Myślę, że kobietom jednak łatwiej przychodzi wybaczenie zdrady. Jeśli natomiast ktoś traktuje zdradę jako "praktycznie niewybaczalną", to ukrycie jej pozostaje jedyną deską ratunku. Wiem, że to nie usprawiedliwia bezczelnego kłamstwa, ale mam nadzieję, że chociaż wyjaśnia. Powiedzmy, że może częściowo. Rozumiem ukrycie zdrady, kiedy druga strona o niczym nie wie i są małe szanse że się dowie - wtedy to nawet lepiej. Ale odpowiadanie kłamstwem na wprost zadane pytanie jest na prawdę nie Cytuj: w porządku. Nie dość, że wtedy i tak już wiadomo o zdradzie to jeszcze dochodzi oszustwo. Więc jeśli nawet to trzeba by poszukać jakiegoś odpowiedniego, a niestety nikt przy nazwisku nie ma zapisanej religii, którą wyznaje Proponuję poszukać psychologa/seksuologa chrześcijańskiego. Są tacy 
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Cz sty 13, 2011 17:00 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Zdrada, co robić?
Silva napisał(a): Rozumiem ukrycie zdrady, kiedy druga strona o niczym nie wie i są małe szanse że się dowie - wtedy to nawet lepiej. Tak, o taki przypadek mi chodziło. Jak było tutaj, dokładnie nie wiemy, w pierwszym poście Docholuszka pisze: Ducholuszka napisał(a): Dodatkowo przez dwa dni kiedy pytałam ciągle mnie okłamywał, m.in. trzymając mnie za ręce i patrząc mi prosto w oczy powiedział że nigdy nic między nimi nie zaszło. Kiedy poznałam prawdę musiał wzywać do mnie pogotowie, tak mocno nerwowo zareagowałam... (...) Przecież gdyby teraz nie przypadek to bym się nie dowiedziała (...) Z tego można wnioskować, że: 1. Druga strona przez dwa dni okłamywania nie wiedziała (chociaż coś podejrzewała) 2. Były realne szanse na ukrycie zdrady. Zgadzam się natomiast, że niepowiedzenie prawdy "samemu z siebie" to jednak inny kaliber niż kłamanie w odpowiedzi na konkretne pytania. Ale może pierwsze pytanie było oględne, z zaskoczenia, a odpowiedź udzielona instynktownie, w odruchu samozachowawczym? A potem tym trudniej wycofać się z przyjętej linii obrony. Dla jasności, nie chcę tu nikogo wybielać, co najwyżej zrozumieć.
|
Cz sty 13, 2011 17:34 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Zdrada, co robić?
Jak dla mnie "ciągle pytałam" oznacza sposób pytania raczej mało oględny, na pewno wyraźny, a kłamstwo przy jednoczesnym trzymaniu za ręce i patrzeniu w oczy trudno uznać (przynajmniej mi) za zachowanie instynktowne.
Chociaż to tylko moje zdanie, może było inaczej.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Cz sty 13, 2011 20:28 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|