O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodzone.
| Autor |
Wiadomość |
|
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
formek1 napisał(a): Życie wzięło się z kamienia na który padał deszcz. A potem z jednej komórki powstała żaba od której wywodzi się człowiek.
I wy się śmiejecie z ludzi którzy wierzą w Boga? Po takiej wypowiedzi Pan się dziwi, że normalni ludzie śmieją się z maniaków religijnych Pana pokroju? Bo inaczej kogoś, kto wymyśla takie teksty, nazwać się nie da. Daje Pan paskudne świadectwo wszystkim, którzy kultywują wiarę a nie robią z siebie błaznów. Osobiście znam wielu takich normalnych wierzących i nie śmieję się z nich. Ale z Pana bardzo chętnie, bo to, co Pan wyczynia jest lepsze, niż większość kabaretów.
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
| Pn lip 18, 2011 12:00 |
|
|
|
 |
|
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Rutus napisał(a): Inaczej - język przedszkolny nie wystarcza do opisu całej rzeczywistości. Jego braki ujawniają się już na bardzo niskim poziomie komplikacji.
No widzisz. A ja zawsze opisze ci prostym językiem rzeczywistość. Rzeczywistość.Nie mrzonki. Nie opisy filozofów . Te wzory to mrzonki.To teoria. Dopóki nie można tego sprawdzić doświadczalnie. To przecież Ty nie wierzysz w Boga, aniołów i sferę duchową. A to jest rzeczywistość. Przynajmniej dla mnie.
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
| Pn lip 18, 2011 12:03 |
|
 |
|
formek1
Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28 Posty: 1953
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Rutus napisał(a): formek1 napisał(a): Życie wzięło się z kamienia na który padał deszcz. A potem z jednej komórki powstała żaba od której wywodzi się człowiek.
I wy się śmiejecie z ludzi którzy wierzą w Boga? Po takiej wypowiedzi Pan się dziwi, że normalni ludzie śmieją się z maniaków religijnych Pana pokroju? Bo inaczej kogoś, kto wymyśla takie teksty, nazwać się nie da. Daje Pan paskudne świadectwo wszystkim, którzy kultywują wiarę a nie robią z siebie błaznów. Osobiście znam wielu takich normalnych wierzących i nie śmieję się z nich. Ale z Pana bardzo chętnie, bo to, co Pan wyczynia jest lepsze, niż większość kabaretów. Znów polityk się odezwał. Brak odpowiedzi na zarzut tylko jakieś dywagacje nie związane z tematem. Przecież sam pisałeś że życie powstało z materii neożywionej. Normalni ludzie powiadasz? No tak.Jeśli normalni ludzie wierzą, że energia bierze się z pustki to maja prawo śmiać się z tych co wierzą że wszystko stworzył Bóg. Ale to jest bardziej prawdopodobne niż to że energia bierze się pustki a wszechświat powstaje z gorącej osobliwości.
_________________ I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.
|
| Pn lip 18, 2011 12:09 |
|
|
|
 |
|
Australijczyk
Dołączył(a): Śr sty 26, 2011 12:48 Posty: 208
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Formek1 musi u wierzacych wzbudzac litosc, a u niewierzacych smiech. Z jego pogladami sie nie dyskutuje, je sie wysmiewa...
|
| Pn lip 18, 2011 12:14 |
|
 |
|
gargamel
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39 Posty: 918
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
A Twoje to myślisz inaczej się traktuje
_________________ http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 http://pajacyk.pl/
|
| Pn lip 18, 2011 12:56 |
|
|
|
 |
|
Commander
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39 Posty: 412
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Jeśli ktoś traktuje biblię jako jedyną wykładnie rzeczywistości, jedyne źródło wiarygodnej informacji, to nic dziwnego, że się ludzie z niego śmieją.
_________________ __I__ napisał(a): Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.
|
| Pn lip 18, 2011 13:00 |
|
 |
|
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Śledzę sobie ten zaiste fascynujący wątek. I tak się zastanawiam. Dlaczego Rutus, niczym diabeł wody święconej, unika odpowiedzi na tego typu pytania: (fragment postów Johnnego) Cytuj: Natomiast istotną cechą Pana twórczości jest nazywanie czegoś, do czego nie ma Pan ochoty się odnosić, "bełkotem" bądź "wytworem chorego umysłu". Proszę mi powiedzieć, czy Pana zdaniem żyjemy po coś? A Wszechświat - czy Wszechświat istnieje po coś? A np. rozwielitki - czy one istnieją po coś? Cytuj: A po co Pan istnieje, Panie Rutus? Można by spytać: czy to jest za trudne?
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
| Pn lip 18, 2011 13:16 |
|
 |
|
szym
Dołączył(a): Cz lip 14, 2011 17:46 Posty: 69
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Mateusza 11:25:
" W owym czasie Jezus, odezwawszy się, rzekł: „Publicznie wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, ponieważ ukryłeś te rzeczy przed mędrcami i intelektualistami, a objawiłeś je niemowlętom."
Pozdrawiam serdecznie
|
| Pn lip 18, 2011 15:16 |
|
 |
|
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Rutus napisał(a): Sprawa równowagi energetycznej wszechświata została dokładnie opisana (z dokładnością do interpretacji wzorów) wcześniej. Nie zgłaszam do tych opisów pretensji, więc nie rozumiem, co można tu jeszcze dodać. Mam to powtórzyć, skopiować, skomentować? Co jeszcze mogę zrobić? Znalazłem tu jeden post mówiący o równowadze energetycznej rozumiem, że Pan te bzdury popiera i nie zgłasza pretensji do tych opisów. Równie dobrze mógłby Pan nie zgłaszać pretensji do geocentryzmu. filippiarz napisał(a): Dokładnie - energia wzięła się znikąd, co jednak jest jak najbardziej logiczne, bowiem suma energii Wszechświata jest równa zero - jest redukowalna do nicości - totalna pustka. Wszechświat jest kwantową fluktuacją tej pustki.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
| Pn lip 18, 2011 15:24 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Cytuj: To prawda, nadaje, ale jest to zupełnie nieuzasadnione, żeby szukać celowości w pojęciu tak ogólnym jak świat Panowie, ja niczego nie szukam, ja NADAJĘ. I nie dość na tym: w ogóle żadnej celowości poza tym NADANIEM nie ma - ani w pojęciach ogólnych, ani szczególnych. Pan Rutus napisał wyraźnie: od momentu, kiedy nadam Wszechświatowi sens (bo mam taką potrzebę), Wszechświat będzie miał sens. Proszę mi powiedzieć, w którym miejscu cokolwiek jest tu "nieuzasadnione" i dlaczego. Czy nazwanie galaktyki Andromedy "piękną" też jest nieuzasadnione, bo co za sens szukać piękna w jakichś tam tworach przyrody?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Pn lip 18, 2011 16:04 |
|
 |
|
Commander
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 9:39 Posty: 412
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Szok, Pan nadaje sens kamieniowi leżącemu na rozstaju dróg. Pozazdrościć.  A tak serio, to zupełnie nie ma sensu. Cel istnienia tam tego kamienia jest żaden. Załóżmy, że zaabsorbował on pańską uwagę i zastanawia się pan, kto go tam położył i w jakim celu... A on tak naprawdę spadł z nieba.  A tak, jeszcze jest sens pragmatyczny, czyli w skrócie znaczenie słowa. Każde słowo czy zdanie ma określone znaczenie nazywane sensem, czyli jeśli określimy frazę jako sensowną to znaczyło będzie, że wyrażenie to ma sens, jest zgodne z porządkiem ustalonym. Nie mylmy tych dwóch pojęć, sens jako celowość działania i sens jako wartość informacyjna.
_________________ __I__ napisał(a): Bóg to coś w rodzaju gazowego kręgowca.
|
| Pn lip 18, 2011 16:29 |
|
 |
|
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
greg(R) napisał(a): A po co Pan istnieje, Panie Rutus? Można by spytać: czy to jest za trudne? Proszę sobie coś wymyślić. Cele, jakimi się w życiu kieruję, to moja osobista (najbardziej osobista) sprawa, jedyne ograniczenie, jakim podlegam to zgodność czynów (czyn jest narzędziem dążenia do celu) z prawem. Jeśli nie potrafi Pan wyobrazić sobie, że inny człowiek może czymkolwiek się w życiu kierować, to moja odpowiedź i tak Pana wyobraźni nie wzbogaci. Seweryn napisał(a): Znalazłem tu jeden post mówiący o równowadze energetycznej rozumiem, że Pan te bzdury popiera Rozumiem, że chodzi Panu o cytat: Albowiem napisał(a): Składowa 00 (lub tt) tensora Einsteina podzielonego przez -8 pi może być interpretowana jako gęstość energii pola grawitacyjnego. Wówczas jedno z równań Einsteina oznacza m. in., że całkowita gęstość energii w każdym punkcie czasoprzestrzeni jest równa dokładnie zero. To oznacza, że całkowita energia wszechświata wynosi zero. Jeśli uważa Pan to za "bzdurę" to może nam Pan wyjaśni powody takiej opinii. Mamy tu przykład omówienia naukowego a nie filozoficznego. Wszystkie elementy są racjonalne oraz nie są transcendentalne, co w pełni umożliwia ich pełną i racjonalną analizę (w przeciwieństwie do dywagacji na temat bóstw czy cudów). Chyba, że nie ma Pan żadnej opinii na ten temat i po prostu odrzuca to, co akurat nie pasuje do ideologii?
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
| Pn lip 18, 2011 16:57 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Cytuj: Szok, Pan nadaje sens kamieniowi leżącemu na rozstaju dróg. Pozazdrościć.  A tak serio, to zupełnie nie ma sensu. Cel istnienia tam tego kamienia jest żaden. Czy pan naprawdę nadal tego nie rozumie? Oczywiście, że kamień sam w sobie nie ma żadnego celu istnienia - bo cel istnienia nadają istoty świadome. Odkąd mu go nadam, odtąd kamień ma cel istnienia. Co to znaczy, że "nie ma to sensu"? Zdaniem pana Rutusa to w ogóle bełkot..
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Pn lip 18, 2011 17:20 |
|
 |
|
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Johnny99 napisał(a): Odkąd mu go nadam, odtąd kamień ma cel istnienia. Co to znaczy, że "nie ma to sensu"? Zdaniem pana Rutusa to w ogóle bełkot.. I właśnie mamy ciąg dalszy bełkotu. Jeśli opisze Pan kamień jako element posiadający dla Pana cechę "sensu" (np: " jest tak piękny, że rozbudził we mniej wenę twórczą, to pewnie po to on tu leżał" albo cokolwiek innego), to oznacza wyłącznie tyle, że Pan w taki a nie inny sposób opisał rzeczywistość (dokładniej ten jej fragment) tak a nie inaczej. I identycznie będzie z dowolnym obiektem materialnym od ziarnka piasku do wszechświata. Stwierdzenie, że od tego czasu kamień ma " cel istnienia" jest tak pokrętne, że chyba nawet Pan to zauważył. Jeśli nie, to nie widzę dalszego sensu w dyskusji - proszę podnieść poziom, już i tak prowadzę tę dyskusję w pozycji czołgającej się (dla wolniej myślących, a jest tu kilku takich: to była metafora).
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
| Pn lip 18, 2011 17:29 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: O pochodzeniu religii, wiary w duszę, rzeczy nadprzyrodz
Rutus napisał(a): to oznacza wyłącznie tyle, że Pan w taki a nie inny sposób opisał rzeczywistość (dokładniej ten jej fragment) tak a nie inaczej. Skoro tak, to o co Panu chodzi z tymi "pułapkami" bądź "niezgodnością z rzeczywistością"? Przypominam: sens czy cel są WYŁĄCZNIE czymś, co zostaje nadane przez istoty świadome. A jednak twierdzi Pan, że w pewnych sytuacjach nadanie czemuś np. celu może stanowić "pułapkę" bądź wytworzyć sytuację "niezgodną z rzeczywistością", na dodatek właśnie dlatego, że to coś żadnego celu nie ma! Mamy tu sytuację niezrozumiałą: no bo co z tego, że nie ma? Dopóki ktoś czemuś celu nie nada, to nic celu nie ma, co w tym osobliwego i co to wobec tego za argument?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Pn lip 18, 2011 17:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|