Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
kropeczka_ns napisał(a): ... Patrząc od praktycznej strony tak jak pisałam stosowanie prezerwatyw w trzeciej fazie cyklu jest zupełnie bez sensu  Zapytam z innej beczki - a czy jest grzechem? Czy jest np. grzechem jeśli moja żona byłaby w ciąży, a będziemy używać prezerwatywy (z różnych przyczyn)? Może pytania filozoficzne, ale jak to naprawdę jest?
|
| Wt wrz 27, 2011 16:35 |
|
|
|
 |
|
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
crus ten temat omawialiśmy na kilku (nastu?) stronach w wątku "prezerwatywa w małżeństwie". I wśród katolickich forumowiczów nie ma pełnego konsensusu w tej kwestii, bo jest wiele małzeństw katolickich które dopuszczają okazjonalne zastosowanie dodatkowo prezerwatywy i przynajmniej za grzech ciężki tego nie uważają w swoim sumieniu. Poczytaj tamten wątek jeśli masz ochotę. W przypadku ciąży gdyby istniał jakiś powód użycia prezerwatywy (jaki?) to myślę że przekroczylibyśmy granicę absurdu uważając to za grzech  Ja naprzykład napewno nie uznałabym za grzech stosowania prezerwatywy w przypadku małzeństwa gdzie jedno jest np nosicielem HCV. Jenova, tylko że ryzyko ciąży w okolicy owulacji z prezerwatywą sięga 10-12 % więc........  to jest w sumie bardzo pro-life podejście 
_________________ Ania
|
| Wt wrz 27, 2011 17:20 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
kropeczka_ns napisał(a): Bo każdy podejmując współżycie musi wiedzieć że ciąża nieplanowana jest możliwa. Mało prawdopodobna jeśli ktoś umie określić trzecią fazę i tylko z niej korzysta, nawet bardzo mało prawdopodobna, ale dziwne rzeczy a takze ludzkie błedy się zdarzają. I my musimy wiedzieć że gdyby taka sytuacja zaistniała w naszym życiu, to nieplanowane dziecko z miłością przyjmiemy. I tyle. Kropeczko jak sama piszesz różnie to bywa w III fazie, bo i różne "cuda" się zdarzają..... Dlatego ja nie rozumiem dlaczego małżeństwo mające tak jak my z mężem 2 dzieci i nie planujące już więcej (nie mające możliwości finansowych, lokalowych, psychicznych na większą ilość dzieci itp.itd. nie będę się rozpisywać dalej) - dlaczego nie można wspomóc się prezerwatywą nawet w III fazie abym ja miała komfort psychiczny i była spokojniejsza po prostu. Jak wiadomo tylko III faza to jest rzadki seks w małżeństwie, bo z tej III fazy to może ze 2 dni wychodzi że jest możliwość (mąż nie zmęczony i jest akurat weekend więc nie ma pracy na głowie, dzieci nie chorują lub ja nie jestem wykończona albo przeziębiona). W I fazie dla małżeństw nie planujących więcej dzieci prezerwatywa to jest wogóle logiczna jako "wspomagacz". Dlaczego mam ciągle zyć w lęku? Wichruje mi się cykl i mam różne przeboje, dwoje dzieci urodziłam już więc byłam otwarta na życie i naprawdę jak dla mnie to max. Czy mam żyć miesiącami w abstynencji, bo mam: albo zwichrowany cykl, albo w III fazie dzieci chorują i na sex ani możliwości ani ochoty i trzeba czekać kolejny miesiąc....
|
| Wt wrz 27, 2011 18:28 |
|
|
|
 |
|
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
nie. ja pisałam w tym sensie że NPR z prawidłowym rozpoznaniem III fazy jest wielokrotnie bardziej skuteczne niż prezerwatywa, dlatego nie ma sensu jej używać jeśli się III fazę rozpoznało.
_________________ Ania
|
| Wt wrz 27, 2011 19:43 |
|
 |
|
jenova
Dołączył(a): Cz cze 03, 2010 22:34 Posty: 17
|
 Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
kropeczka_ns napisał(a): ...tylko że ryzyko ciąży w okolicy owulacji z prezerwatywą sięga 10-12 % więc........  to jest w sumie bardzo pro-life podejście Prawdziwa otwartość na życie 
|
| Śr wrz 28, 2011 16:21 |
|
|
|
 |
|
projszczok
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 1:31 Posty: 6
|
 Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
Ja was kompletnie nie rozumiem... gdzie w biblii napisane jest aby nie używać TABLETEK? rozumiem pewne interpretacje pisma (np: grzech Onana), ale czy mają one jakieś odzwierciedlenie w świecie współczesnym? Czy warto w imię "wiary" poświęcać siebie i ryzykować nieplanowane dziecko, na utrzymanie którego, być może nas nie będzie stać? Nie wydaje mi się aby bóg postanowił takim parom zesłać powtórnie mannę z nieba, tylko po to aby zapewnić swojemu (prawdopodobnie) nowemu wyznawcy miłe życie doczesne... Jakoś nie chce mi się w to wierzyć... niestety Ale ja się pewnie nie znam, bo jestem ateistą...
_________________ Śmiejecie się ze mnie, bo jestem inny. A ja śmieję się z was bo wszyscy jesteście tacy sami...
|
| Cz wrz 29, 2011 20:08 |
|
 |
|
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
 Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
No Bóg Ci zapłać, Projszczok, z Twoje ostatnie słowa, które mnie nieco uspokoiły, bo czytając Twój post coraz szerzej otwierałam oczy ze zdumienia, jak można żyć z takim wykrzywionym obrazem wiary i Boga. Skoro jesteś ateistą, to wszystko jasne  Na marginesie dodam, że w takiego Boga, jakiego zaprezentowałeś ja też nie wierzę, a jestem wierzącą katoliczką 
|
| Pt wrz 30, 2011 6:48 |
|
 |
|
samy
Dołączył(a): Pt wrz 30, 2011 11:37 Posty: 4
|
 Re: Małżonkowie - jak sobie radzicie w fazie płodnej?
My oddajemy się pieszczotom i nie mam wyrzutów sumienia. Nie jest to seks z finałem, ale zawsze coś  W fazie przedowulacyjnej kochamy się normalnie z wytryskiem z tego względu, ze monitor cyklu określa mi bardzo dokładnie dni płodne i nie muszę się martwić 
|
| Śr paź 05, 2011 12:43 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|