Związek chrześcijanina i ateistki?
Autor |
Wiadomość |
Sancta
Dołączył(a): Pt wrz 30, 2011 13:29 Posty: 6
|
 Związek chrześcijanina i ateistki?
Mój przyjaciel jest gorliwym katolikiem, co niedzielę chodzi do kościoła, jest na wszystkich różańcach i nabożeństwach, kocha Boga. Ma również dziewczynę, która jest "kutą na cztery kopyta" ateistką. Kolega boi się, że będąc z nią w związku i nie nawracając jej, ma grzech... On ma teraz osiemnaście lat, rozmawiał z Klaudią (bo tak się ona nazywa) o seksie i zgodziła się, by do ślubu sobie darować - śmieje się, że "jej nie świerzbi" i nie robi kłopotów. Kolega kiedyś próbował ją nawracać, ale nic to nie dawało. Klaudia nie stara się go odciągać od kościoła, nawet kilka razy była w świątyni razem z nim.
Powiedzcie, czy on dobrze robi, będąc z nią w związku? Piszę to ja, gdyż Marcin nie ma konta na forum i zakładać nie chce, by się zapytać.
|
Pt wrz 30, 2011 14:12 |
|
|
|
 |
tpfm
Dołączył(a): Cz wrz 29, 2011 14:24 Posty: 11
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
Ekspertem od udanych katolickich związków nie jestem.
IMO nie od razu Rzym zbudowano proces nawrócenia jest indywidualny zbyt wiele zmiennych jest w tym temacie. Ale samym świadectwem swojej wiary będąc z nią w związku pokazuje jej mały refleks Boga który z biegiem czasu zacznie topić jej ateizm.
IMO zwiazek z ateistką nie jest grzechem tylko zasługą bo blisko niej będzie człowiek który nawet nie musi aktywnie jej nawracać tylko samą pasywną postawą przepełnioną bliskością Boga będzie jej pokazywać że tak można żyć
|
Pt wrz 30, 2011 14:39 |
|
 |
eskimeaux
Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57 Posty: 464
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
Najskuteczniej przekonuje się nie używając słów.
_________________ Come and see the truth through lies you've been fed. Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?
|
Pt wrz 30, 2011 17:51 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
Dla mnie ewangelizacja, czy głoszenie (nie nawracanie) polega na tym że gdy jest na to okazja mówimy o naszej wierze i relacji z Bogiem, oraz swoimi czynami pokazujemy to. Owy chłopak świadczy o swojej wierze pobożnością i gotowością odrzucenia pokus. Natomiast nikt z nas nie jest od nawracania (zaznaczam różnice głoszenie, a nawracanie) i ta dziewczyna może do końca życia się nie nawrócić. To jest ich decyzja czy chcą być razem i nie ma przymusu uczynienia swojej przyszej żony zawczasu wierzącą. Trzeba być tylko świadomym że wpierw muszą poukładać sobie relacje tak aby zwycięsko wyjśc ze wszystkich problemów i napięc na linii jej ateizm - jego wiara.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt wrz 30, 2011 19:11 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
eskimeaux napisał(a): Najskuteczniej przekonuje się nie używając słów. Święta racja. Autorze wątku, ale zapytaj kolegi, jak zamierza rozwiązać problem antykoncepcji. Bo o ile mogę uwierzyć w to, że dziewczyna zgodziła się poczekać z seksem do ślubu to to, że zgodzi się zrezygnować całkowicie z antykoncepcji wydaje mi się mało prawdopodobne.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
So paź 01, 2011 21:01 |
|
|
|
 |
Roy Batty
Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29 Posty: 265
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
Po prostu niech Marcin wyjaśni jej od początku do końca swoje poglądy kosmologiczne. Jeśli będą przekonywujące, z pewnością ona je zrozumie. Problem nie jest po stronie jej, tylko tego czy Marcin przemyślał samodzielnie zagadnienie i czy wie dlaczego uważa, że istnieje wszechmocna osoba stwórcza, czy też jedynie został zindoktrynowany. Problem nie jest w tym, że ateistka czegoś nie zrozumie (bo zrozumie, tak jak każdy zrozumie). Problem jest w tym, czy Marcin ma coś do powiedzenia co w ogóle daje się zrozumieć.
_________________ >>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<
|
So paź 01, 2011 21:22 |
|
 |
zephyr7
Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13 Posty: 800
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
Bycie ateistą nie oznacza wcale (jak niektórzy myślą) bycia satanistą! Nie oznacza nawet koniecznie wysuwania jakiś pretensji pod adresem Boga, ani okazywanie jakiejkolwiek agresji osobom wierzącym! Po prostu - ateista to ktoś, kto z różnych powodów nie wierzy w istnienie Boga. Więcej, Można nie wierzyć w pojęcie Boga ukształtowane i rozpowszechniane przez Kościół Katolicki, można nie wierzyć np. że Bóg się wysmarkał w morze i tym sposobem Hebrajczycy przeszli na drugi brzeg  Więcej, Można serio-serio przejąć się naukami Jezusa i w życiu codziennym wprowadzać je w czyn, bez angażowania się w praktyki religijne Kościoła Katolickiego (głodnego nakarmić, biednego ubrać, itp.). Niestety, w każdym przypadku dostaniemy etykietkę "ateista". Przewiduję tutaj raczej kłopoty po stronie wierzącego. Jeśli jest rzeczywiście człowiekiem, który zrozumiał, w co wierzy - będzie żonę przede wszystkim kochał - i nic innego nie będzie miało dla niego znaczenia (w końcu Bóg jest miłością, nie?). Jeśli jego wiara jest tylko "pozornie" głęboka i opiera się na samych praktykach (uczęszczanie do kościoła, działalność w organizacjach przykościelnych, oazach, stowarzyszeniach, itp.) żona ateistka będzie dla niego jedynie źródłem złości i frustracji. Taki związek na dłuższą metę nie ma szans.
|
N paź 02, 2011 20:49 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
Zephyr7, a jakie widzisz szanse na to że ateista zgodzi się na rezygnację z antykoncepcji i stosowanie NPR? Ja małe, a to dość istotna sprawa.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pn paź 03, 2011 20:45 |
|
 |
Thurs
Dołączył(a): Pt cze 17, 2011 8:30 Posty: 296
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
oczy moje ślepe wszystkowidzące
uszy moje głuche wszystko słyszące
wszędzie będąc wszystko mogąc nic nie czynię nigdzie nie istnieję
będąc nie istniejący istniejąc nie będący
jestem i nie jestem kocham i nie kocham
kamienie topiąc wodę roztrzaskując światło zatrzymując ciemność poruszając
martwy będąc i żywy zarazem umieram i rodzę się milionów istnień wyrazem
jednym słowem jedynym pierwszym i ostatnim
impulsem śmiercią zniszczeniem stworzeniem
nieskończonością i nicością dobrem i złem wszelakim
jednością
bilionów atomów złożonością ciszy muzyką pustką w pełności
bogiem i nie bogiem
czym jestem?
_________________ kim jesteś człowieku żyjący w XXI wieku...
|
Pn paź 03, 2011 21:44 |
|
 |
LordCrussander
Dołączył(a): Wt lis 01, 2011 8:14 Posty: 20
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
NAwracanie na siłę? Znam taki przypadek u mojej znajomej . Żona( "wykładowczyni" poradni zycia rodzinnego przy kościele) związała się z niewiężącym mężem ( w jego rodzinie nie praktykowało się wiary) modlili się razem chodzili do kościoła i myślała że mąż się nawrócił i jest ok. PO kilkunastu latach zauważyła że to było tylko pozorne nawrócenie i jej mąż nie ma chęci modlitwy i chodzenia do kościoła. A co do antykoncepcji jestem jak najbardziej za. A dlaczego? W moim związku małżenskim przy stosowaniu kalendarzyka wypadały by 3-4 dni, w których mógłbym uprawiać sex.I moja syt materialna nie pozwala na posiadanie jak narazie dzieci i co mam nie współżyc?
|
Wt lis 01, 2011 9:01 |
|
 |
Alchemiczka
Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57 Posty: 136
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
Cytuj: Zephyr7, a jakie widzisz szanse na to że ateista zgodzi się na rezygnację z antykoncepcji i stosowanie NPR? Ja małe, a to dość istotna sprawa. A jakie są w praktyce szanse, że przeciętny Katolik się na to zgodzi??
_________________ Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.
|
Wt lis 01, 2011 9:23 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
nie ma czegoś takiego jak przeciętny katolik. To tylko słowo. Albo człowiek spotkał na swojej drodze Boga, uwierzył Mu, zaufał, i to wpływa na każdy aspekt jego życia, albo nie. I nie można być "trochę katolikiem" bo się nie jest nim wcale, nieważne że ktoś się tak określa. Najbardziej KOsciołowi szkodzą nie ateiści, ale "letni katolicy" tacy którzy niby określają się jako katolicy,a nic z tego nie rozumieją- bo za Jezusem można pójśc tylko w całości, w pełni. To tyle a propos. A co do sedna tematu- kiedy miałam 18 czy 19 lat myślałam inaczej, ale teraz, 13 lat po ślubie wiem że dla mnie związek z ateistą byłby niemożliwy. Wiara dotyka kazdej dziedziny naszego życia. Nie umiałabym zbudować wspólnoty bez najważniejszego fundamentu. Na moich oczach rozpadło się teraz takie właśnie małzeństwo (ona wierząca, on ateista).
_________________ Ania
|
Wt lis 01, 2011 10:53 |
|
 |
LordCrussander
Dołączył(a): Wt lis 01, 2011 8:14 Posty: 20
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
Kropeczka ns czyli w duchu wiary kategoryzujesz ludzi naprawde godne pochwały....
|
Wt lis 01, 2011 12:09 |
|
 |
Alchemiczka
Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57 Posty: 136
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
Cytuj: nie ma czegoś takiego jak przeciętny katolik. To, że uważasz, że taka osoba jest "zła" i generalnie krytykujesz takie podejście nie oznacza, że tacy ludzie nie istnieją. Owszem, jest coś takiego jak "przeciętny katolik" a jeżeli KK chciałby się takich ludzi pozbyć, to droga wolna, przecież nikt nie zabrania na drodze ekskomuniki wywalić wszystkich "przeciętnych" z Kościoła. Tyle że KK nie wyrzuca takich osób. To, że ty im odmawiasz miana "Katolik" nie znaczy, że twoje zdanie ma siłę sprawczą. Nie jesteś Papieżem. To tyle a propos twojego a propos.
_________________ Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.
|
Wt lis 01, 2011 12:32 |
|
 |
grzmot
Dołączył(a): N gru 26, 2010 18:03 Posty: 177
|
 Re: Związek chrześcijanina i ateistki?
kropeczka_ns napisał(a): Albo człowiek spotkał na swojej drodze Boga, uwierzył Mu, zaufał, i to wpływa na każdy aspekt jego życia, albo nie. I nie można być "trochę katolikiem" bo się nie jest nim wcale, nieważne że ktoś się tak określa. Najbardziej KOsciołowi szkodzą nie ateiści, ale "letni katolicy" tacy którzy niby określają się jako katolicy,a nic z tego nie rozumieją- bo za Jezusem można pójśc tylko w całości, w pełni. To tyle a propos. Ale każdy, kto został ochrzczony w KRK, jest katolikiem do końca życia, niezależnie od zachowania. Ma naznaczoną duszę i jest w księgach. Może być wyklęty, może być odstępcą, ale zawsze będzie katolikiem. I Twoje kryteria nic tu nie zmienią.
_________________ A rychło nastanie niepozorne wydarzenie. I jedni będą płakać, a inni się radować. Bs-c 21:39
|
Wt lis 01, 2011 14:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|