Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 03, 2025 20:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 302 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21  Następna strona
 Pojęcie "ateista" 
Autor Wiadomość
Post Re: Pojęcie "ateista"
Niewiarku- mój post był odpowiedzią na temat Rutusa w którym pisze o filtrach zdroworozsądkowych. Te filtry są niedoskonałe, bo aby filtr się sprawdzał, to niezbędna jest duża wiedza ogólna z danych dziedzin. Oczywiście można wszystko sprawdzać zanim się podejmie decyzję, ale ogranicza człowieka czas i dodatkowo lenistwo- coś mnie przekonuje, a nie mam czasu ani ochoty sprawdzać prawdziwości informacji. Niektórzy są podatni na przekazy podprogowe silniej niż inni i nie znam badań, które udowadniałyby że zależy to od wiary w Boga bądź jej braku.

Maluczki- cieszę się, że żyjesz w tych czasach a nie w okresie Świętej Inkwizycji. Bardzo ortodoksyjny z Ciebie katolik, który nie dopuszcza do swojej świadomości, że odszczepieńcy mogą być inni, nie tacy do krzty źli- nie przyszło Ci do głowy, że ateista/innowierca może być dobrym człowiekiem, nie mającym psychopatycznych skłonności?


Cz mar 29, 2012 11:33

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Pojęcie "ateista"
Val napisał(a):
mój post był odpowiedzią na temat Rutusa w którym pisze o filtrach zdroworozsądkowych. Te filtry są niedoskonałe, bo aby filtr się sprawdzał, to niezbędna jest duża wiedza ogólna z danych dziedzin.
Jest wprost przeciwnie. Sam filtr zdroworozsądkowy (każdy go ma) nie wymaga prawie żadnej wiedzy specjalistycznej. Przykład:
Wbiega chłop do chałupy i od progu woła: "Stara, szybko na pole, krowy odlatują!". Czy żona wzmiankowanego gospodarza musi posiadać rozległą wiedzę z zoologii, aby włączył się jej czerwony alarm o treści "coś tu nie tak"? Absolutnie. Może nawet nie wiedzieć, że istnieje taka dziedzina nauki, jak zoologia. No chyba, że jest członkiem Kościoła Krowiego a ich podstawowym dogmatem jest, że koniec świata będzie zwiastowany przez "Odejście Bogini Krowianki" (znane jako dogmat OBK). Wtedy czerwonego alarmu nie będzie, będzie pełne zrozumienie i zaakceptowanie informacji.

Czy teraz zrobiło się jaśniej?

Cały problem z filtrem zdroworozsądkowym jest taki, że ów filtr jest "przykrywany" wyłącznie przez treści nielogiczne, które wepchnięto człowiekowi pod postacią "religii" (indoktrynacja w dzieciństwie). W wieku dorosłym takie treści już nie wejdą. Dlaczego? Bo filtr już działa.
Teraz proszę sobie uświadomić, jak trudno wyrwać się z sideł indoktrynacji osobom, które tkwią w niej od dziecka a starałyby się wyrwać - u takich osób nasz filtr jest już spaczony (działa wadliwie w kierunkach, które podlegały indoktrynacji).

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Cz mar 29, 2012 12:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Pojęcie "ateista"
A więc zdrowy rozsądek nie ma wiele wspólnego z racjonalnością czegokolwiek (choć to temat do dyskusji - zależy, jak się rozumie to pojęcie). Tak jak i ateizm. "Filtr zdroworozsądkowy" to najczęściej po prostu zabetonowanie umysłowe na gruncie jakiejś ideologii.

Na czym polega "zasada racjonalności treści"?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz mar 29, 2012 13:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Pojęcie "ateista"
MARIEL napisał(a):
A czy nie sądzisz, że takie uszczegółowienie jest wskazane, bo najogólniejsza definicja, którą
się przyjmuje może wprowadzić w błąd?
No i nie odpowiedziałeś na moje ostatnie pytanie, tylko proszę bez uszczegółowienia skoro nie jest potrzebne.


Najogólniejsza definicja istotnie może wprowadzać w błąd, jeśli ktos ma na myśli jakąś szczególną defiincję zawierającą dodatkowe warunki.
A na ostatnie pytanie chyba odpowiedziałem. A może mi się pytania pomyliły? Odpowiadam jeszcze raz:

Abstynent alkoholowy – osoba, która w ogóle nie spożywa żadnych napojów alkoholowych. Ergo, niemowlę jest abstynentem. No chyba, że ktoś poi je alkoholem albo też matka podająca mu pierś pije alkohol. Jeśli jednak nie, to takie niemowlę JEST ABSTYNENTEM alkoholowym, w najszerszym rozumieniu defiincji tego terminu.

Oczywiście, możesz nie chcieć przyjąć tej definicji i twierdzić, że abstynent alkoholowy to osoba, która świadomie powstrzymuje się od picia alkoholu, a nie taka która po prostu nie pije. Poza tym co to znaczy powstrzymywać się? Czy to znaczy mieć chęć i ją przezwyciężać? Skomplikowane się robi. Najprostsza definicja jest zaś dość jednoznaczna.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz mar 29, 2012 14:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Pojęcie "ateista"
MARIEL napisał(a):
Na pewno? Jeśli można o noworodku powiedzieć, że jest ateistą
to równie dobrze można to powiedzieć o kamieniu.

Zgadzam się, można powiedzieć, że dziecko nie jest istotą religijną, bo nie rozumie jeszcze tych pojęć i nie jest zdolne do praktykowania religii. Z pewnością jednak nie jest ateistą. Jak to sprawdzić? Wystarczy się zapytać. :D

Żeby samookreślenie jako ateista było możliwe trzeba najpierw rozumieć co to słowo znaczy. Do tego zaś trzeba rozumieć czemu właściwie się zaprzecza, a więc co znaczy istnieć, co to jest Bóg itp. Jeśli się kogoś zapytam czy jest agumbapanikiem, to nie będzie wiedział. Dopiero trzeba będzie mu wytłumaczyć co to znaczy gumbapanik, a co zaprzeczenie oraz wytłumaczyć dlaczego, przedstawić argumenty za i przeciw, żeby wyrobił sobie zdanie.

Poza tym sporo świętych byłoby ateistami, bo w takim czy innym okresie życia stracili zupełnie wiarę.

edit.

Nie tylko nazywanie dziecka ateistą, katolikiem, muzułmaninem, marksistą czy neoliberałem jest fałszywe, ale również szkodliwe, to narzucanie swojego światopoglądu i forma przemocy symbolicznej.

Małe dziecko można nazwać co najwyżej niewierzącym, ale tylko w takim sensie jak dopiero raczkujące jest niebiegającym.

Ateizm to nie brak wiary (no chyba, że w kazaniach księży - od razu widać efekt indoktrynacji w katolickim kraju), ale stanowisko światopoglądowo filozoficzne głoszące nieistnienie bogów.

_________________
ateista


Ostatnio edytowano Cz mar 29, 2012 14:41 przez Necromancer, łącznie edytowano 1 raz



Cz mar 29, 2012 14:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Pojęcie "ateista"
Należy rozróżnić bycie ateistą od zdolności do samookreślenia się ateistą. To są dwie różne sprawy.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz mar 29, 2012 14:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Pojęcie "ateista"
Jajko napisał(a):
Należy rozróżnić bycie ateistą od zdolności do samookreślenia się ateistą. To są dwie różne sprawy.

Aha, a jak stwierdzisz, że ktoś jest ateistą albo nie, jeśli nie przez samookreślenie, deklarację? Rezonansem magnetycznym?

_________________
ateista


Cz mar 29, 2012 14:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Pojęcie "ateista"
Często wystarczy podstawowa wiedza. FAKTEM jest, że niemowlę nie wierzy w bogów. Zaprzeczysz?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz mar 29, 2012 14:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Pojęcie "ateista"
FAKTEM jest, że kwiatek nie wierzy w bogów. Zaprzeczysz? CZY JEST WIĘC ATEISTĄ?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz mar 29, 2012 14:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Pojęcie "ateista"
Przecież już to z Mariel przerabialiśmy, tylko w wersji z kamieniem zamiast kwiatka.

Jajko napisał(a):
Rzeczywiście, inna wariacja nt definicji ateisty może zakładać poznanie teorii bogów i jej nieprzyjęcie. Będę się jednak upierał, że najszersza i najogólniejsza definicja ateisty oznacza po prostu osobę niewierzącą w bóstwa.

Tak, kamień można nazwać ateistą, POD WARUNKIEM, że można go nazwać teistą po wykonaniu nad nim jakiegoś świętego rytuału.


viewtopic.php?p=662792#p662792

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz mar 29, 2012 15:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Pojęcie "ateista"
Jajko napisał(a):
Często wystarczy podstawowa wiedza. FAKTEM jest, że niemowlę nie wierzy w bogów. Zaprzeczysz?

Napisałem wcześniej:
Cytuj:
Ateizm to nie brak wiary (no chyba, że w kazaniach księży - od razu widać efekt indoktrynacji w katolickim kraju), ale stanowisko światopoglądowo filozoficzne głoszące nieistnienie bogów.

Ustosunkuj się do tego.

_________________
ateista


Cz mar 29, 2012 15:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Pojęcie "ateista"
Twoje definicja ateizmu jest węższa od mojej. Ty żądasz aby ateista twierdził iż bogów nie ma, a mnie wystarczy, że w nich nie wierzy. Polecam Wikipedię. Tam jest trochę na ten temat napisane (słaby i silny ateizm).

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz mar 29, 2012 15:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Pojęcie "ateista"
MARIEL napisał(a):
A czy można powiedzieć, że rodzimy się abstynentami?
Przecież zarówno abstynent jak i aeista, to człowiek, który świadomie ustosunkował się
do jakiegoś problemu.
To jest już dodatkowe założenie, które w samej definicji się nie zawiera,
tak jak w nazwie polityk nie zawiera się kłamanie, a w nazwie biznesmen oszukiwanie na podatkach.
MARIEL napisał(a):
Jajko napisał(a):
Wszystko zależy jaką definicję ateisty przyjąć.
Dla jednych ateista to ktoś kto świadomie odrzucił wiarę w bogów
(a więc definiujący zakłada, że najpierw taką wiarę miał) .

Nie, definiujący wcale tak nie musi zakładać. Definiujący zakłada,
że musiał mieć świadomość, rozeznanie, że problem Bóg istnieje,
aby go zanegować/zaakceptować.
A kto to był ten definiujący - poznałaś go, spotkaliście się, rozmawialiście o tym?
MARIEL napisał(a):
Jajko napisał(a):
Rzeczywiście, inna wariacja nt definicji ateisty może zakładać poznanie teorii bogów i jej nieprzyjęcie.
Będę się jednak upierał, że najszersza i najogólniejsza definicja ateisty oznacza po prostu osobę niewierzącą w bóstwa.

Czy nie uważacie, że takie zdefiniowanie wprowadza w błąd?
Nie.
W prowadzaniem w błąd jest twierdzenie, że każda osoba musi mieć problem Boga,
żeby potrafiła się właściwie określić.
Jest to przekleństwo wielu teistów, którzy uważają, że wszystko kręci się wokół ich bóstw
i każda istota myśląca musi być zainteresowana ich problemami dot. istnienia lub/i działania Boga/bogów.
MARIEL napisał(a):
Wrócę do porównania z abstynentem.
Abstynent to osoba powstrzymująca się od picia alkoholu.
To jest najszersza i najogólniejsza definicja abstynenta.
Czy na pewno możemy powiedzieć o niemowlęciu, że jest abstynentem?
Tak.
Chyba, że przyjmujemy, że niemowlę nie jest osobą/człowiekiem.
MARIEL napisał(a):
A czy nie sądzisz, że takie uszczegółowienie jest wskazane, bo najogólniejsza definicja, którą
się przyjmuje może wprowadzić w błąd?
Nie wprowadzi w błąd, jeśli ktoś nie myśli stereotypami tego typu,
że ateizm jest postawą pozytywną, tzn. prezentującą jakieś dodatkowe treści.



Jajko napisał(a):
Wszystko zależy jaką definicję ateisty przyjąć. Dla jednych ateista to ktoś
kto świadomie odrzucił wiarę w bogów (a więc definiujący zakłada, że najpierw taką wiarę miał),
niemniej, jak sądzę, w najszerszym pojęciu ateista to osoba po prostu niewierząca w bogów.
Ja bym do tego jeszcze dodał diabełki, aniołki, duchy, zjawy, demony, upiory, strzygi, dusiołki, wodniki
i wszelkie tego typu stwory, choć nie jest to niezbędne przy definiowaniu ateisty,
ale mnie by się kłócił obraz ateisty wywołującego (na poważnie, a nie dla zabawy) duchy
albo posiadającego amulet przeciw dusiołkowi!
Tak jak komuś mógłby kłócić się obraz grzeszącego chrześcijanina,
co nie zmienia faktu, że brak popełniania grzechów nie zawiera się w definicji chrześcijanina
(przynajmniej tej powszechnie przyjętej).


niewiarek napisał(a):
Maluczki zaczął wypowiedzią:
Cytuj:
Słowo "ateista" jest słowem zakłamanym.

Nie ma sensu komentować tego zdania i całej reszty treści Twojej wypowiedzi.
Wybacz, ale szkoda czasu.
Maluczki miałby rację wtedy, kiedy pisząc o słowie 'ateista'
chodziłoby mu o jego niewłaściwe rozumienie.

Maluczki napisał(a):
Słowo "ateista" jest słowem zakłamanym.
Tak nazywają siebie materialiści, aby ukryć prawdę o sobie.
Jak napisał wcześniej muzzy, ateiści (co do definicji) nie muszą być materialistami.
Maluczki napisał(a):
Jak można siebie określać tylko cząstką prawdy o sobie. Słowo "ateista" znaczy tyle co "nieteista".
Właściwie tak, chociaż nieteizm jest obecnie osobnym określeniem,
niepokrywającym się do końca z ateizmem.
Maluczki napisał(a):
Czy tak określa się cokolwiek? Czy cząstkowym zaprzeczeniem można nazywać całość?
Czy np. na kowala mówi ktoś "nielekarz" Przecież takie nazywanie kogoś/coś jest absurdalne.
Zupełna zgoda, bo ateizm jest poglądem negatywnym - nie pozytywnym,
dlatego określenie kogoś jedynie pod względem jego braku wiary jest dalece niewystarczające.
Maluczki napisał(a):
Tzw. "ateiści" (taką brednianą nazwę klepią wszyscy, nie wyłączając duchownych i uczonych,
co świadczy o ich głupocie, bo gdyby się zastanowili, to by tak mówili), czyli materialiści,
to są po prostu wyznawcy religii materializmu, czyli mamoniarstwa,
bo celem ich życia jest mamona. Cechą główną tej religii jest egoizm..
Mantrowanie tych tez nie uczyni ich prawdziwymi.
Maluczki napisał(a):
Religia jest to światopogląd określający cel życia człowieka,
oparty na wierze co było przyczyną i źródłem powstania świata materialnego,
Nie, nie tym jest religia.
Maluczki napisał(a):
gdyż wiedza na ten temat jest niedostępna.
To już tylko twoja wiara.

muzzy napisał(a):
To, żeby na kowala mówić nielekarz w konkretnej sytuacji nie musi być pozbawione sensu.
Np jest grupa osób, ktoś słabnie i pytanie kto jest lekarzem a kto nie jest, jest bardzo zasadne.
Bo nielekarzem jest każda osoba niebędąca lekarzem,
dlatego zanim ktokolwiek został lekarzem (według dzisiejszej definicji) - wszyscy byli nielekarzami,
nawet jeśli o tym nie wiedzieli i nie określali siebie w ten sposób.
muzzy napisał(a):
Ateizm to nie jest oczywiście całościowe określenie światopoglądu,
tylko wyrażenie stosunku do wiary w Boga - brak tej wiary. Oczywiście to pojęcie ogólne.
Katolik to zapewne ateista względem innych bogów niż Jahwe.
Nie zapewne, tylko na pewno nie, bo ateizm jest niewiarą w jakichkolwiek bogów/Bogów.
Bezsens tego typu podejścia wyjaśniałem m.in. w tym temacie:
Elbrus napisał(a):
pilaster napisał(a):
Definicja Dawkinsa jest spójna, jednoznaczna i logiczna.
Czego nie można powiedzieć o żadnej alternatywie :-(
Dawkins promuje także równie nieuzasadnioną definicję,
jakoby monoteiści byli ateistami, bo wierzą tylko w 1 Boga więcej.
Takie podejście jest równie spójne
co twierdzenie dziewczyny, że jest dziewicą, tylko o jeden stosunek więcej.




Necromancer napisał(a):
MARIEL napisał(a):
Na pewno? Jeśli można o noworodku powiedzieć, że jest ateistą
to równie dobrze można to powiedzieć o kamieniu.

Zgadzam się, można powiedzieć, że dziecko nie jest istotą religijną,
bo nie rozumie jeszcze tych pojęć i nie jest zdolne do praktykowania religii.
Z pewnością jednak nie jest ateistą. Jak to sprawdzić? Wystarczy się zapytać. :D
Z pewnością niemowlę nie jest człowiekiem.
Jak to sprawdzić? Wystarczy się zapytać.
Necromancer napisał(a):
Żeby samookreślenie jako ateista było możliwe trzeba najpierw rozumieć co to słowo znaczy.
Bycie ateistą jest niezależne od samookreślenia się.
Jeśli ktoś wierzy w Boga i twierdzi, że jest ateistą,
to dlatego że wierzy w Boga, nie jest ateistą, nawet jeśli określa się inaczej.
Necromancer napisał(a):
Do tego zaś trzeba rozumieć czemu właściwie się zaprzecza, a więc co znaczy istnieć, co to jest Bóg itp.
Nie trzeba zaprzeczać - wystarczy brak wiary.
Necromancer napisał(a):
Jeśli się kogoś zapytam czy jest agumbapanikiem, to nie będzie wiedział.
Dopiero trzeba będzie mu wytłumaczyć co to znaczy gumbapanik, a co zaprzeczenie
oraz wytłumaczyć dlaczego, przedstawić argumenty za i przeciw, żeby wyrobił sobie zdanie.
Jeśli ktoś nie wierzy w Bogów i nie wie, czym jest teizm i jakie są jego założenia,
to będzie ateistą, nawet jeśli takie określenie nadamy mu później.
Ateizm objawia się brakiem wiary co słuszność twierdzeń teistycznych,
bez względu na czas ich ogłoszenia.

Jeśli na kimś nie robią wrażenia argumenty teistów, przechodzi nad nimi do porządku dziennego,
a nawet uznaje je za tak nieistotne,
że zapomina w ogóle o tym, że ktokolwiek mu o nich powiedział, że o nich skądś usłyszał,
to w życiu tej osoby praktycznie NIC się nie zmienia.
Skoro po usłyszeniu i nieprzyjęciu "orędzia teistycznego" kogoś takiego można nazwać ateistą,
to dlaczego nie można nazwać go ateistą zanim słuszność tego orędzia rozważył?

To jest właśnie odwrócona "logika" wielu teistów,
według których to nie oni powinni przedstawić jakieś dowody
(lub przynajmniej wystarczające argumenty, przesłanki) do wiary w Boga/bogów,
ale to ateiści mają tłumaczyć się z tego, że nie wierzą
(według ich wierzeń: aktywnie odrzucają Boga, Jego Miłość i łaskę).

Wyrobienie własnego zdania nie ma nic do rzeczy w byciu ateistą.
Jeśli ktoś stwierdzi, że Bóg nie istnieje, bo prof. Dawkins tak powiedział
i rzeczywiście ta osoba będzie przekonana, że Bóg nie istnieje,
to nie ma żadnego problemu w tym, żeby uznać tą osobę za ateistę,
mimo że jej brak wiary opiera się na ślepej wierze w autorytet.
Necromancer napisał(a):
Poza tym sporo świętych byłoby ateistami, bo w takim czy innym okresie życia stracili zupełnie wiarę.
Jeśli tracili wiarę, to w tym właśnie czasie byli materialnie (bo nie formalnie) ateistami.
Nie byli jednak nimi tuż przed śmiercią (tak wierzą katolicy), bo inaczej nie zostaliby świętymi.
Necromancer napisał(a):
Ateizm to nie brak wiary (no chyba, że w kazaniach księży - od razu widać efekt indoktrynacji w katolickim kraju),
ale stanowisko światopoglądowo filozoficzne głoszące nieistnienie bogów.
Ateizm jest stanowiskiem głoszącym nieistnienie bogów w taki sam sposób,
w jaki niebycie lekarzem jest zawodem.


Jajko napisał(a):
Polecam Wikipedię. Tam jest trochę na ten temat napisane (słaby i silny ateizm).
Oczywiście ten "słaby ateizm" i "silny ateizm" należy rozumieć w cudzysłowie,
bo ateizm jest albo go nie ma, chociaż niektórzy uważają, że można wierzyć mocniej lub slabiej,
dlatego lepiej byłoby operować bardziej specyficznymi określeniami, takimi jak:
- gnostycyzm,
- agnostyzym,
- teizm gnostyczny
- teizm agnostyczny,
- indyferentyzm religijny,
- apateizm, ateizm praktyczny,
- ateizm agnostyczny,
- ateizm gnostyczny, scjentyzm.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Cz mar 29, 2012 16:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Pojęcie "ateista"
Jajko napisał(a):
Twoje definicja ateizmu jest węższa od mojej. Ty żądasz aby ateista twierdził iż bogów nie ma, a mnie wystarczy, że w nich nie wierzy. Polecam Wikipedię. Tam jest trochę na ten temat napisane (słaby i silny ateizm).

No serio, odsyłasz mnie do wikipedii? Jeszcze powiedz, że polskiej... Wypowiedz się własnymi zdaniami albo przeklej fragment o który ci chodzi. Nie dyskutuję z wiki tylko z tobą.

Ateizm to stanowisko dotyczące istnienia bogów, przeciwne do teizmu. Bóg istnieje albo nie, nie ma trzeciej możliwości, którą tu próbujesz błędnie wcisnąć. Twój przykład z noworodkiem świadczy, że używasz zupełnie innej definicji nie mającej wiele wspólnego z ateizmem, za to dużo z księżowską nowomową. To na kazaniu ludzi, którym brakuje wiary, a deklarują się katolikami i z powodu tradycji, więzi społecznych itp. chodzą co niedziela do kościoła ksiądz będzie ogłaszał ateistami, także wątpiących, poszukujących, niepraktykujących itd. Takie szerokie potraktowanie definicji ma znaczenie emocjonalno retoryczne, ale fruwa daleko od rzeczywistości. Na tej samej zasadzie przed chrztem księża sobie żartują, że ochrzczą małego poganina. Taki z dziecka w beciku ateista jak i poganin, taki sam pisowiec, jak i monetarysta.

_________________
ateista


Cz mar 29, 2012 16:07
Zobacz profil
Post Re: Pojęcie "ateista"
Necromancer- ale o co Ci chodzi? Sugerujesz, że każdy rodzi się wierzący?

To co piszesz to filozofia ateistyczna. Jest różnica między zadeklarowanym ateizmem(który uznajesz) a ukrytym( którego nie rozumiesz).

Dziecko nie wierzy w bóstwa tak długo aż mu o nich powiesz. Później w trakcie dorastania tą wiedzę może zrozumieć i utwierdzić sie w przekonaniu, że Bóg istnieje, bądź zwątpić, że rodzice mówią prawdę i przejść na ateizm świadomy. Ale wtedy można się zastanawiać, czy wcześniej też wierzył, czy po prostu była to indoktrynacja.

Paul Henry Thiry d' - encykolpendysta francuski, filozof oświecenia, ateista również uważał, że rodzimy się ateistami. Z tym, że aby nie mieszać, to dzieli się ateizm na ukryty i zdeklarowany.
Dziecko poznaje świat przez zmysły, ogląda bajki i widzi, że bohaterowie mają zdolności, więc na podstawie tego co widzi wyciąga wnioski. Stąd jego wyobraźnia jest czasem zaskakująca. Sam Boga nie wymyśli, jeśli mu ktoś o Nim nie powie. A jak mu powie, to musi powiedzieć jak wygląda- bo dziecko jest ciekawe. Przez poznanie zmysłowe samo nie odkryje Boga- jeśli tak to jest wizjonerem, ale to baaaaardzo rzadkie przypadki.

Ale może podaj autora definicji ateizmu z którym się zgadzasz, aby ułatwić zrozumienie Twojego stanowiska.


Cz mar 29, 2012 16:10
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 302 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL