| 
 
 
 
	
			
	
	 Czy 6 w Totolotku to cud? 
        
        
            | Autor | Wiadomość |  
			| Agniulka 
					Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
 Posty: 3027
   | pilaster napisał(a): Jest to pewne nadużycie semantyczneNawet JEŻELI to co to zmienia?
 Dowód prawniczy jest wystarczający do tego by skazać człowieka na karę śmierci, ale nie jest wystarczający do tego by uznać zaistnienie cudu?_________________
 TE DEUM LAUDAMUS !
 
 
 |  
			| Cz mar 10, 2005 21:53 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| pilaster 
					Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
 Posty: 4769
   | Agniulka napisał(a): pilaster napisał(a): Jest to pewne nadużycie semantyczneNawet JEŻELI to co to zmienia? Dowód prawniczy jest wystarczający do tego by skazać człowieka na karę śmierci, ale nie jest wystarczający do tego by uznać zaistnienie cudu?Nie mniej "dowód" w sensie sądowym jest jednak czymś innym, niż "dowód" w sensie naukowym. Każdy dowód naukowy, (np analiza DNA) może być dowodem sądowym, ale nie każdy dowód sądowy (np zeznania świadków) jest dowodem naukowym._________________
 Brothers, what we do in life, echoes in eternity
 
 Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
 
 
 |  
			| Pt mar 11, 2005 16:21 | 
					
					   |  
		|  |  
			| ziobro Adama 
					Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14
 Posty: 671
   | Nie iwem czy ktoś juz o to pytał, za dużo czytania ..... czy KRK popiera hazard ?
Bo w to, że Totolotek to hazard, to chyba nikt nie wątpi ....
 _________________
 Always Look on the Bright Side of Life
 
 
 |  
			| Pn kwi 25, 2005 11:17 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Xenotym 
					Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
 Posty: 820
   | Niech wtršcę swoje 
Kto tam... chyba Jung postulował, że tak naprawdę hazardzici - gracze giełdowi itp. opierajšc swoje życie na przypadku, zrzšdzeniu losu czy jak to zwał ... sš ludżmi prawdziwie wierzšcymi włanie poprzez zaufanie(czyt. wiarę) w napływ gotówki z ... niepoznawalnego.
 Co wy na to?
 
 
 |  
			| Pn kwi 25, 2005 23:15 | 
					
					   |  
		|  |  
			| ziobro Adama 
					Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 13:14
 Posty: 671
   | Xenotym napisał(a): Niech wtršcę swoje Kto tam... chyba Jung postulował, że tak naprawdę hazardzici - gracze giełdowi itp. opierajšc swoje życie na przypadku, zrzšdzeniu losu czy jak to zwał ... sš ludżmi prawdziwie wierzšcymi włanie poprzez zaufanie(czyt. wiarę) w napływ gotówki z ... niepoznawalnego.
 Co wy na to?
wierzącymi ? chyba w siłę mamony ...._________________
 Always Look on the Bright Side of Life
 
 
 |  
			| Wt kwi 26, 2005 8:20 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Ksiaze 
					Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39
 Posty: 170
   | Xenotym napisał(a): Niech wtršcę swoje Kto tam... chyba Jung postulował, że tak naprawdę hazardzici - gracze giełdowi itp. opierajšc swoje życie na przypadku, zrzšdzeniu losu czy jak to zwał ... sš ludżmi prawdziwie wierzšcymi włanie poprzez zaufanie(czyt. wiarę) w napływ gotówki z ... niepoznawalnego.
 Co wy na to?
Zgadza sie. Cos w tym jest. Osobiscie znam ksiedza, ktory namietnie grywa w kasynie. Znam ludzi, ktorzy idac tam licza na cud. Wierza, ze cos im skapnie. 
 Co do pytania czy "6" w toto to cud. Moim zdaniem zwykly przypadek, bo najczesciej wygrywaja ludzie, nie spodziewajacy sie tego i czesto nie wiedzacy co z takim szmalem zrobic. Albo wygrywaja juz bogaci. Ostatnio byl glosny przypadek w Ameryce, ze wygrale starsze malzenstwo (autentycznie babcia i dziadek), a jak zapytano na co chca przeznaczyc pieniadze, byli w takim szoku, ze nie umieli odpowiedziec. Czy to byl cud, celowe dzialanie? Przypadek.  
 
 |  
			| Wt kwi 26, 2005 14:07 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Ksiaze 
					Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39
 Posty: 170
   | Chcialem dodac, ze zagrali raz w zyciu, nie byli namietnymi graczami w toto i nie spodziewali sie zadnej wygranej.
 (ps. czy mozna edytowac swoja wczesniejsza wypowiedz?)
 
 
 |  
			| Wt kwi 26, 2005 14:10 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Xenotym 
					Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
 Posty: 820
   |  ziobro Adama napisał(a): Xenotym napisał(a): Niech wtrącę swoje Ktoś tam... chyba Jung postulował, że tak naprawdę hazardziści - gracze giełdowi itp. opierając swoje życie na przypadku, zrządzeniu losu czy jak to zwał ... są ludżmi prawdziwie wierzącymi właśnie poprzez zaufanie(czyt. wiarę) w napływ gotówki z ... niepoznawalnego.
 Co wy na to?
wierzącymi ? chyba w siłę mamony ....Bardzo niedogmatyczna odpowiedź
 Po pierwsze mamona może być wykorzystana na cele jak najbardziej dobroczynne... można grać np. po to by zdobyć pieniądze na opercję chorej córki itp... Nie zachęcam - sam nigdy nie grałem.
 Ale nie o to szło
 Prawdopodobieństwo wygranej w grach hazardowych jest znacznie mniejsze niż przegranej... z czego zresztą żyją właściciele kasyn. Zatem osoba opierająca swoją egzystencję na zrządzeniu losu postępuje irracjonalnie i co więcej ... doskonale o tym wie. Chce coś dostać nie za konkretne czyny (praca, nauka) chce coś otrzymać pokonując rachunek prawdopodobieństwa, obchodząc logiczny świat. 
 Gracz nie gra po to by wygrać bo i tak zagra ponownie trwoniąc wygraną. Gracz gra po to by doznać zaszczytu wyróżnienia. On nie chce tego wypracować ... on chce to dostać .. dostać dla siebie za to tylko że jest.
 Nie chcę tu bynajmniejy chwalić tego stylu życia - wręcz przeciwnie - jestem racjonalny. 
 Próbuję zrozumieć co może powodować tymi ludżmi.. jaki czynnik.
 
 |  
			| Wt kwi 26, 2005 19:35 | 
					
					   |  
		|  |  
			| pilaster 
					Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
 Posty: 4769
   |  Xenotym napisał(a): Prawdopodobieństwo wygranej w grach hazardowych jest znacznie mniejsze niż przegranej... z czego zresztą żyją właściciele kasyn.Nieprawda, jest niewiele mniejsze. Np dla popularnej ruletki nadzieja matematyczna wynosi 2*(17/35) = 0,971, czyli niewiele mniej od 1 (kiedy prawdopodobieństwo zwycięstwa i porażki jest takie samo)  Ta mała różnica staje się jednak znacząca, jeżeli weźmiemy pod uwagę sumy, jakie są w kasynie przepuszczane     Nawiasem mówiąc dla totolotka te szanse są ustawione na dużo niższym poziomie. Jeżeli za "6" gracz otrzymuje w najlepszym przypadku ok 7 mln złotych, to nadzieja matematyczna wynosi zaledwie ok 0,5. Lepiej już grać w ruletkę.     Cytuj: Gracz nie gra po to by wygrać bo i tak zagra ponownie trwoniąc wygraną.Niedawno był w TV reportaż o żyjącycm w biedzie małżeństwie, które w ciągu miesiąca dwukrotnie! trafiło "6" zgarniając w sumie chyba z 10 mln. Całą tę sumę przepuścili doszczętnie w ciągu czterech lat i obecnie żyją w tak samo biednie jak wcześniej. Jak widać to doskonały przykład, że biedni są przeważnie sami sobie winni, bo po prostu nie potrafią utrzymać pieniędzy._________________
 Brothers, what we do in life, echoes in eternity
 
 Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
 
 
 |  
			| Wt kwi 26, 2005 20:44 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Xenotym 
					Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
 Posty: 820
   | [...]pilaster napisał(a):  Nieprawda, jest niewiele mniejsze. Np dla popularnej ruletki nadzieja matematyczna wynosi 2*(17/35) = 0,971, czyli niewiele mniej od 1 .... Więc prawdopodobieństwo jest jednak mniejsze i gracze o tym wiedzą...przynajmniej to przeczuwają. Ponawiam pytanie... jaka siła ciągnie ich w tę przepaść.... dlaczego ryzykują.
[...]pedziwiatr
 
 |  
			| Wt kwi 26, 2005 23:19 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Asienkka 
					Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
 Posty: 4103
   | Z powodu zejścia na poboczny temat - topic został podzielony :
http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=3547 _________________
 Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
 
 
 |  
			| Pt kwi 29, 2005 9:17 | 
					
					   |  
		|  |  
			| elka 
					Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
 Posty: 3890
   | annamaria napisala:
 Cytuj: Ciekawi mnie jakiemi kryteriami kieruje się kościół by uznać jakiś cud tyle musi się o Megiugorije czy rzekomych sygmatach lecz stąd niby wiadomo czy niejest to jedno zwykłeoszustwo jak zatem odróznić takowy cud od zwykłego przyrodnicznego zjawiska czy tzw paranormalnego?
_________________
 Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
 
 
 |  
			| Pt maja 06, 2005 13:59 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Tess 
					Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06
 Posty: 899
   | Kiedys zagralem w " Super 7" a bylo t w czasie kiedy mojej mamie potrzebne byly pieniadze na zalozenie telefonu.Okazalo sie, ze mialem 5 numerow.Wygralem lekko ponad 150 dolarow.Moglem pomoc mamie.
 Mam tez pytanie do was drodzy bracia i siostry.Czy waszym zdaniem, gra w totolotka jest grzechem    Pozdrawiam_________________
 Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.
 
 Pozdrawiam
   
 
 |  
			| N maja 08, 2005 17:51 | 
					
					   |  
		|  |  
			| quajette 
					Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 8:02
 Posty: 69
   | Raczej to nie jest grzech. Hazard w kasynach i innych takich to tak bo tam jest żadza pieniadza tam za wszelką cenę chce sie meic jak sie wygra to jescze wiecej i wiecej a tutaj amsz tak ze albo trafisz albo nie i to raczej nie wciąga tak jak hazardowe gry.     A lotek czy inne to łud szczescia poprstu   
 
 |  
			| N maja 08, 2005 17:55 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Tess 
					Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06
 Posty: 899
   | quajette napisał(a): Raczej to nie jest grzech. Hazard w kasynach i innych takich to tak bo tam jest żadza pieniadza tam za wszelką cenę chce sie meic jak sie wygra to jescze wiecej i wiecej a tutaj amsz tak ze albo trafisz albo nie i to raczej nie wciąga tak jak hazardowe gry.     A lotek czy inne to łud szczescia poprstu   Bylem kilka razy w kasynie.Kiedys wygralem ok 100 dolcow innym razem przegralem.Kasyno traktuje jako rozrywke.Moj syna niedawno wygral 500 dolarow.Mila szczescie wkladajac do maszyny dolara.  _________________
 Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.
 
 Pozdrawiam
   
 
 |  
			| N maja 08, 2005 17:59 | 
					
					   |  
		|  |  
 
	|  | Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników
 
 |  
 |