Autor |
Wiadomość |
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
_________________ Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33
|
N kwi 24, 2005 15:34 |
|
|
|
 |
grazio
Dołączył(a): Wt mar 15, 2005 11:05 Posty: 39
|
_________________ www.muzykanim.webpark.pl
|
Pn kwi 25, 2005 5:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Pn kwi 25, 2005 11:26 |
|
|
|
 |
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
Efka, dokładnie tak. Strach przed nieznanym. A, jak się to nieznane pozna, żyje sie z tym, to ten strach mija. I staje sie codziennością, staje się życiem.
_________________ Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33
|
Pn kwi 25, 2005 11:45 |
|
 |
grazio
Dołączył(a): Wt mar 15, 2005 11:05 Posty: 39
|
 DOBRZY LUDZIE
 wywiązuję się z obietnicy  miałam napisac o dobrych ludziach.
 ostatnio mój brat zaczął się mnie wypytywać dlaczego nie jeżdżę od kilku lat na turnusy z Kasią. Więc mu wytłumaczyłam, że jednym z powodów są pieniądze. Mój brat kontynuując temat spytał, czy pojechałabym na turnus, jakbym o pieniądze nie musiała się martwić. Trochę zdziwiło mnie to pytanie, ale powiedziałam, że chyba tak. Mój brat brnął wytrwale dalej. Zapytał, czy w takim razie ktoś znajomy może się zająć zbiórką pieniędzy  Trochę zaniepokoiło mnie to co usłyszałam, dlatego na wszelki wypadek wymysliłm tysiace powodów dla, których nie powiinysmy z Kasią jechać i zakonczylismy rozmowe na ten temat.
Ale to nie był koniec, jeszcze kilka razy mój brat "naciskał" na mnie z turnusem i mówił, że ta znajoma osoba bardzo chce się ty zająć. Wszystki to wyglądało bardzo tajemniczo, a poza tym wiedziłam jak trudno jest zebrać te pieniądze, więc dla świętego spokoju i trochę przez przekorę zgodziłąm się.  Pomyslałam sobie, zebranie pieniedzye jest NIEMOZLIWE, niech ta osoba sobie zbiera te pieniądz i zobaczy, że nie wyjeżdżam na turnusy tylko z lenistwa.  Póxniej okazało się, że tą osobą była koleżanka z mojej dawnej klasy, razem z mężem ostro się zajęła tą sprawą.  A ja mam teraz wielki problem.  okazało się, że zbierana kwota nabiera realnych rozmiarów, tzn moi znajomi sa w stanie zebrać kwote pokrywającą koszty turnusu.  Ale ja się boje jechac z Kasią na turnus. Co mam teraz z tym fantem zrobić  ??????? jak się teraz wycofać  ???? tak więc widzisz BOBO dobrych ludzi na drodze swojego wedrowania z Kasią spotykam, tylko czasam trudno mi uwierzyć w ich mozliwości i zapał, no i stąd mój problem 
_________________ www.muzykanim.webpark.pl
|
Wt kwi 26, 2005 5:06 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Wt kwi 26, 2005 11:57 |
|
 |
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
Grazio mysle, ze nie wolno Ci rezygnowac z takiego wyjazdu. Tym bardziej jezeli wszystko wlasciwie bedzie juz zalatwione i wymagac to bedzie jedynie Twojej zgody.
Kasi taki wyjazd na pewno dobrze zrobi a Ty poznasz innych rodzicow z takimi samymi problemami jak Twoje, bedziecie mogli sie wzajemnie wspierac, razem pokonywac pojawiajace sie trudnosci. Wydaje mi sie, ze taki wyjazd to bylaby naprawde wspaniala sprawa.
Pozdrawiam 
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
Wt kwi 26, 2005 12:24 |
|
 |
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
Ja uważam, że jeżeli ci wspaniali ludzie sobie znanym sposobem (bo ty nie musisz Grazio wiedzieć, jakim) uzbierali określoną kwotę na turnus, to musisz wręcz jechać z Kasią.
Oczywiście ani nie pomyślałam, że te pieniądze kradli, broń mnie Boże.
Pomyśl, ile wyrzeczeń musieli pokonać, by w tym celu uzbierać pieniążki, a ty co teraz robisz? Ty sprawiasz im przykrość nie przyjmując wyciągniętej do siebie i Kasi ręki. Musicie pojechać. Tym, którzy ci chcieli pomóc, tak się starali - ty nagle odmawiasz? Było hasło, nie ma odzewu. Na prawdę zrobisz im przykrość, i wam też (tzn. Kasi i sobie).
Wyciagnij rękę po tę pomoc finansową, a sprawisz im radość, ok?

_________________ Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33
|
Cz kwi 28, 2005 5:44 |
|
 |
gosc12
Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22 Posty: 423
|
_________________ "Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."
|
Cz kwi 28, 2005 9:36 |
|
 |
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
Chciałam coś apropo śmietnika dodać
u mnie jest taki zwyczaj że jak się coś wyrzuca a jest szansa że ktoś to będzie chciał np.
-buty
-szafki
-makulaturę
-suchy chleb
-butelki
to się to stawia na obmurowaniu śmietnika żeby sobie ludzie brali
czasami się jakieś ubrania zostawi czy cóś i to błyskawicznie znika.
(Caritas się u nas zamknął  )
BOBO- Ja nie wiem czy bym się odwarzyła zagadać do takiego pana grzebiącego w śmietniku, wiem że mają gorsze warunki i staram się co lepsze rzeczy wystawić na murek. Kiedyś oddałam ciepłą kurtkę
grazio NIE jestem wspaniałą osobą. Jestem słabą, często panikującą dziewczyną. Robię co mogę żeby być dobrym człowiekiem
WY jesteśćie wspaniali  :):)
_________________
|
Cz kwi 28, 2005 10:25 |
|
 |
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
Nutka, staram się ciebie zrozumieć, ale chyba mi nie wychodzi.
Dlaczego nie zagadałabyś do takiego biedaka buszującego po śmietniku? Ja się z nim mijam codziennie. On też doskonale zna ludzi, których spotyka codziennie.
Ja oczywiście też zostawiam na murku śmietnika czy to buty, czy jakieś ciuchy. A przeważnie zanoszę na plebanię, gdzie istnieje taki punkt oddawania i pobierania rzeczy zbytecznych jednym, a przydatnym innym.
_________________ Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33
|
Cz kwi 28, 2005 13:23 |
|
 |
grazio
Dołączył(a): Wt mar 15, 2005 11:05 Posty: 39
|
 ????????????????
_________________ www.muzykanim.webpark.pl
|
Cz kwi 28, 2005 22:31 |
|
 |
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
Bobo
Ja raczej nie potrafię tak od ręki zaufać obcej osobie.
Czasami zagadam w pociągu, gdzieś tam..... ale to tyle co zapytać o godzinę, drogę...
Zwłaszcza jak mi ostatnio ten portfel rąbneli... 
_________________
|
Pt kwi 29, 2005 8:07 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
temat o radiestezji i bioenergoterapii został wydzielony i przeniesiony tu:
viewtopic.php?t=3549&start=0
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Pt kwi 29, 2005 10:31 |
|
 |
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
No tak, Nutka. I od tego nieszczęsnego zdarzenia nie masz zaufania do obcych. Ale tu wirtualnie podagasz, pomiauczysz całkiem, całkiem. I nikt ci tu nie buchnie niczego.
Co tam portfel, "nie żałuj róż, gdy płonie las". Widzisz, jakie problemy ma Grazio.
To o wiele poważniejsze, jak jakis portfel.
Czeki wyrobisz sobie w tych kilku bankach, karty kredytowe też, kupisz nowy portfel,(a może dostaniesz w prezencie) i sprawa załatwiona.
bardzo prosze o przeniesienie prywatnych rozmów na PW elka
_________________ Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33
|
Pt kwi 29, 2005 11:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|