Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
Autor |
Wiadomość |
homo_homini_canis_est
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36 Posty: 963
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
mareta napisał(a): Magdalena_i napisał(a): Jak pogodzic jedno z drugim by żyć z czystym sumieniem.. Przykazanie Boże mówi "Nie cudzołóż" i nie da się inaczej żyć z czystym sumieniem... Strzał w Dziesiątkę To znaczy w Dekalog 
_________________ Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny. Króluj nam, Chryste !!
|
Śr wrz 05, 2012 18:16 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
Piszą tak tylko Ci których dana sytuacja nie dotyczy - Przykazanie Boże mówi - " nie cudzołóż" - przecież nie zaprzeczam - faktem jest jednak , że ludzie aniołami nie są...są tylko ludźmi
|
Cz wrz 06, 2012 1:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
Magdalena_i napisał(a): Piszą tak tylko Ci których dana sytuacja nie dotyczy - Przykazanie Boże mówi - " nie cudzołóż" - przecież nie zaprzeczam - faktem jest jednak , że ludzie aniołami nie są...są tylko ludźmi to co tutaj napisałaś, pokazuje jak ludzie lubią często zamazywać granice pomiędzy złem i dobrem, a przecież dzięki przykazaniom bożym ta granica jest dobrze widoczna. do kazdego z nas należy końcowa decyzja wyboru pomiędzy jednym i drugim. wybranie dobra jest czasem trudne, czasem bardzo trudne.. choć zawsze możliwe z pomocą bożą. ..mam tolerancje dla tych, którzy z jakiś powodów nie są w stanie wybrać dobra natychmiast, czasem wiele lat trzeba aby podjęli właściwe decyzje. jednak trzeba iść w tym kierunku, starać się ułożyć życie tak, aby moc żyć w zgodzie z przykazaniami bożymi, a nie zamazywać ich znaczenie, oczekiwać, ze Kościół zmieni swoja naukę, bo my nie jesteśmy w stanie zmienić swojego postępowania.
|
Cz wrz 06, 2012 6:13 |
|
|
|
 |
Danka
Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 19:39 Posty: 227
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
Magdalena_i napisał(a): Piszą tak tylko Ci których dana sytuacja nie dotyczy - Przykazanie Boże mówi - " nie cudzołóż" - przecież nie zaprzeczam - faktem jest jednak , że ludzie aniołami nie są...są tylko ludźmi Magdalena - czy w ren sposób usprawiedliwiałabyś człowieka, który ciebie okradł, czy też tego, który naopowiadał kłamstw na twój temat?
_________________ Obróć twarz ku słońcu-a cień zostanie z tyłu
|
Cz wrz 06, 2012 6:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
Danka napisał(a): Magdalena_i napisał(a): Piszą tak tylko Ci których dana sytuacja nie dotyczy - Przykazanie Boże mówi - " nie cudzołóż" - przecież nie zaprzeczam - faktem jest jednak , że ludzie aniołami nie są...są tylko ludźmi Magdalena - czy w ren sposób usprawiedliwiałabyś człowieka, który ciebie okradł, czy też tego, który naopowiadał kłamstw na twój temat? A okradziony, czy pomówiony musi całe swoje dalsze życie spędzić samotnie? Kościół nadal kocha niesakramentalnych. Musi zrobić wszystko by czuli tą miłosć. By mieli świadomość, że nadal są w kominii z Kościołem i Chrystusem. Także we mszy św., choć to komunia duchowa, Benedykt XVI, Mediolan 2012r
Ostatnio edytowano Cz wrz 06, 2012 8:49 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
Cz wrz 06, 2012 8:43 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
akruk napisał(a): -Vi- napisał(a): Dla mnie Jahwe to takie samo bóstwo, czy taki sam bóg, jak każdy inny. Na tym forum jedynie obowiązuje mnie taki a nie inny regulamin odnośnie Jahwe - Bóg z wielkiej litery. Nie wydaje mi się, że wg regulaminu ZAWSZE w odniesieniu do Jahwe musi pojawiać się pisownia "Bóg" z wielkiej litery. Regulamin "zobowiązuje wszystkich użytkowników do przestrzegania zasad pisowni słownictwa religijnego zgodnie z obowiązującymi normami ortograficznymi języka polskiego". Zgodnie z zasadami pisowni polskiej podstawową formą pisowni dla rzeczownika pospolitego(!) jest pisownia "bóg". Jednocześnie normy ortograficzne zgodnie z tradycją nakazują pisać rzeczownik "Bóg", kiedy mowa o bóstwie monoteistycznym, ale... jest całkowicie poprawna - wręcz nakazana normą - pisownia z małą literą, kiedy piszący NIE uważa, że w danym przypadku chodzi z pewnością o monoteizm: np. "bóg Jahwe był bóstwem opiekuńczym Izraelitów", podobnie jak jak "bogini Atena była patronką miasta Ateny". Kiedy zdaniem piszącego w danym kontekście NIE występuje monoteizm, wówczas pisownia "Bóg" lub "Bóg Jahwe" jest BŁĘDNA. No tak, masz rację. Wielka litera dotyczy nazw osobowych. Natomiast mnie w owym regulaminie zastanowiła jeszcze inna rzecz: "manifestowania przez niektórych uzytkowników swojej niewiary w Boga i odmowy naleznej Mu czci, a tym samym ranienie uczuc religijnych innych poprzez (swiadome) niestosowanie wielkich liter w nazwach osobowych" To stwierdzenie wydaje mi się zupełnie nietrafione. Przynajmniej z mojego punktu widzenia. Bo stosowanie zasad pisowni słownictwa religijnego przez mnie, nie ma nic wspólnego z oddawaniem Jahwe jakiejkolwiek czci. Piszę poprawnie, i tyle. Natomiast mój stosunek do tej postaci pozostaje bez zmian. Uważam, że jest to postać wymyślona, fikcyjna, a treści religijnych, w które nie wierzę i uważam za... no takie a nie inne  , nie darzę żadnym szacunkiem - "We respect the believer, but not necessarily the content of the belief (Szanujemy wierzącego, ale niekoniecznie treść jego przekonań)". To nie kwestia oddawania jakiejkolwiek czci, tylko zwykłe stosowanie poprawnej polszczyzny w nazwach osobowych. Ot, tak samo i mowa o oddawaniu czci w przypadku Czerwonego Kapturka... należnej czci – to sposób postrzegania przez określoną grupę ludzi. Raczej nie tą, której dotyczy całe zdanie w regulaminie 
|
Cz wrz 06, 2012 8:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
-Vi- napisał(a): Natomiast mnie w owym regulaminie zastanowiła jeszcze inna rzecz: "manifestowania przez niektórych uzytkowników swojej niewiary w Boga i odmowy naleznej Mu czci, a tym samym ranienie uczuc religijnych innych poprzez (swiadome) niestosowanie wielkich liter w nazwach osobowych" To stwierdzenie wydaje mi się zupełnie nietrafione. Przynajmniej z mojego punktu widzenia. Bo stosowanie zasad pisowni słownictwa religijnego przez mnie, nie ma nic wspólnego z oddawaniem Jahwe jakiejkolwiek czci. Oj tam, oj tam... Na szczęście moderatorzy wykazują się zdrowym rozsądkiem i nie zwracają uwagi na konsekwencje niefortunnego sformułowania, którego użyła osoba układająca regulamin. W przeciwnym razie interweniowaliby każdorazowo, kiedy ktoś bez "należnej czci" pisze o Bogu, np. uważając go w dyskusji za byt nieistniejący lub obdarzony negatywnymi cechami. Jednak z całości tego ustępu wynika, że faktycznie nie chodzi o wykluczenie przejawów postawy " non serviam" u dyskutantów i wymuszenie czci, a tylko o wyeliminowanie celowego łamania zasad pisowni motywowanego chęcią obrażenia wierzących. Fine by me, mnie też razi. Można czasem zapisać to czy owo wbrew zasadom ortografii, ale powód powinien być naprawdę sensowniejszy.
|
Cz wrz 06, 2012 9:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
akruk napisał(a): Oj tam, oj tam... Na szczęście moderatorzy wykazują się zdrowym rozsądkiem i nie zwracają uwagi na konsekwencje niefortunnego sformułowania, którego użyła osoba układająca regulamin. W przeciwnym razie interweniowaliby każdorazowo, kiedy ktoś bez "należnej czci" pisze o Bogu, np. uważając go w dyskusji za byt nieistniejący lub obdarzony negatywnymi cechami. No, gdyby tak było, to to już nie byłoby raczej forum dla wszystkich akruk napisał(a): Jednak z całości tego ustępu wynika, że faktycznie nie chodzi o wykluczenie przejawów postawy "non serviam" u dyskutantów i wymuszenie czci, a tylko o wyeliminowanie celowego łamania zasad pisowni motywowanego chęcią obrażenia wierzących. Fine by me, mnie też razi. Można czasem zapisać to czy owo wbrew zasadom ortografii, ale powód powinien być naprawdę sensowniejszy. A z tym się zgadzam. Sama staram się stosować zasady i też mnie razi, gdy ktoś celowo chce je łamać. W odniesieniu do jakiejkolwiek religii, boga, bóstwa, czy jakiejkolwiek innej postaci. Natomiast zdarza się czasami, że wierzący stosują określenia lub zwroty, których ja z jakichś powodów używać nie chcę i nie będę. Wtedy po prostu piszę dlaczego nie, i zastosuję inne określenie. Np. nie użyję nigdy do duchownego określenia "ojciec" (to forma zwyczajowa, ale kłóci się z moimi przekonaniami). Mówię po prostu "ksiądz" lub "pan". Takie rzeczy bez problemu da się obejść, wciąż pozostając kulturalnym i poprawnym 
|
Cz wrz 06, 2012 10:05 |
|
 |
homo_homini_canis_est
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36 Posty: 963
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
Moderatorzy jak moderatorzy. Każdy osobiście odpowiada za swoje sumienie przecież. Mnie by do głowy nie wpadło zwrócić się do Dalajlamy - proszę pana, czy do Matki Ammy - proszę pani, a Allacha nazywać - nikt. To kwestia osobistej kultury po prostu.
Osoby, zwracające się na forum do innych osób po chamsku i wulgarnie, omijam i przestaję z nimi rozmawiać, nie oglądając się na moderację. Każdy ma swoją własną wrażliwość i swoje sumienie. Ja dbam o swoje.
_________________ Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny. Króluj nam, Chryste !!
|
Cz wrz 06, 2012 10:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
homo_homini_canis_est napisał(a): Mnie by do głowy nie wpadło zwrócić się do Dalajlamy - proszę pana, czy do Matki Ammy - proszę pani, a Allacha nazywać - nikt. To kwestia osobistej kultury po prostu.
Osoby, zwracające się na forum do innych osób po chamsku i wulgarnie, omijam i przestaję z nimi rozmawiać, nie oglądając się na moderację. Każdy ma swoją własną wrażliwość i swoje sumienie. Ja dbam o swoje. Są zwroty charakterystyczne dla danej religii i stosowane przez wyznawców, które nie obowiązują niewierzących. Mogą ich używać, ale nie muszą, jeśli nie chcą. Ja nie mam problemu z zastosowaniem, nazwijmy to, tytułu zawodowego, i bez problemu powiem "proszę księdza" (aczkolwiek forma "pan" wcale nie jest zła). Tak samo jak i do lekarza zwrócę się "panie doktorze" (zresztą duchownych również to samo powinno dotyczyć względem innych osób, w określonych sytuacjach). Natomiast są pewne określenia, których nie użyję ze względu na swoje własne przekonania (tak, do nich jak najbardziej mam pełne prawo). Nie będę "matkować" i "ojcować" ludziom, którzy nie są moimi rodzicami, i tyle. Tak samo jak i witając się z księdzem powiem grzecznie "dzień dobry", bo taka jest obowiązująca norma dla wszystkich, a nie będę uderzać w tony, które są mi obce, a ich treść mnie może razić lub być w niezgodzie z moimi przekonaniami, po to by dostosować się do oczekiwań rozmówcy. Brak spełniania oczekiwań rozmówcy nie oznacza, że ja przestaję być kulturalna.
|
Cz wrz 06, 2012 10:59 |
|
 |
homo_homini_canis_est
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36 Posty: 963
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
Przypomnij sobie jak Pani Izabela Sierakowska przywitała Ojca Świętego w Sejmie przy jego historycznej pierwszej w historii wizycie. I pomyśl jak jej zachowanie zostało odebrane, a jak nie masz wyobraźni, to poczytaj wspomnienia parlamentarzystów i innych osób.
_________________ Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny. Króluj nam, Chryste !!
|
Cz wrz 06, 2012 11:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
@homo_homini_canis_est:
Wyraziłam swoje zdanie, i swoje podejście do tych kwestii. Nie będę się dostosowywać do oczekiwań innych (nawet gdyby to była większość), tylko stosować nazewnictwo poprawne i kulturalne, ale jednocześnie takie, które nie stoi w sprzeczności z moimi przekonaniami. I tak samo od innych wymagam po prostu obowiązującej poprawności i zwykłej kultury, a nic ponadto. Ty uważasz, że w tej kwestii wszyscy powinni się podporządkować oczekiwaniom konkretnych grup religijnych, tymczasem inni wcale nie mają obowiązku tych oczekiwań spełniać. Może Ci się to nie podobać, ale nie ma w tym nic niewłaściwego. Dla Ciebie i wielu Ojciec Święty, dla mnie nie. Używam innych określeń. Jak najbardziej odpowiednich, prawdziwych i kulturalnych. Tyle.
|
Cz wrz 06, 2012 12:47 |
|
 |
homo_homini_canis_est
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 12:36 Posty: 963
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
Możesz wszystko, co chcesz, jednak za wszystko co uczynisz, lub zaniechasz, poniesiesz konsekwencje.
Takie jest żelazne prawo - prawo przyczyny i skutku. To prawo obowiązuje zawsze i wszędzie, także tych, którzy nie wierzą ani w Boga, ani ustanowione przez Niego prawa.
Pamiętam jak wiele lat temu gdy należałem do pewnej organizacji społecznej o otwartym charakterze, dyskutowaliśmy chwilę o tym, czy przyjąć, a raczej czy zaprosić księdza na kolędę w naszej siedzibie. Zdanie były podzielone, jednak zdecydowana większość chciała by księdza zaprosić.
No i w czasie gdy ksiądz był z tą wizytą, pamiętam, że jeden z nas po prostu wyszedł do innego pokoju i tam czytał gazety. A nie robił ostentacyjnych cyrków i bezczelnych manifestacji w stylu "Dzień dobry panu". Dobrze mówisz, to wszystko jest kwestia kultury. Tyle, że każdy ma taką kulturę, jaką ma. I jeśli ją prezentuje, to będzie w związku z tym oceniony.
_________________ Jezus Chrystus jest Panem Świata i Wszechświata, jest Królem Polski, mojej ukochanej Ojczyzny. Króluj nam, Chryste !!
|
Cz wrz 06, 2012 13:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
homo_homini_canis_est napisał(a): Możesz wszystko, co chcesz, jednak za wszystko co uczynisz, lub zaniechasz, poniesiesz konsekwencje.
Takie jest żelazne prawo - prawo przyczyny i skutku. To prawo obowiązuje zawsze i wszędzie, także tych, którzy nie wierzą ani w Boga, ani ustanowione przez Niego prawa.
Konsekwencje negatywne, jeśli czyni się źle. A jeśli czyni się słusznie i jak należy, to i takie będą konsekwencje  Oczywiście jedno i drugie to i tak tylko teoria, bo w praktyce bywa różnie  homo_homini_canis_est napisał(a): Pamiętam jak wiele lat temu gdy należałem do pewnej organizacji społecznej o otwartym charakterze, dyskutowaliśmy chwilę o tym, czy przyjąć, a raczej czy zaprosić księdza na kolędę w naszej siedzibie. Zdanie były podzielone, jednak zdecydowana większość chciała by księdza zaprosić.
No i w czasie gdy ksiądz był z tą wizytą, pamiętam, że jeden z nas po prostu wyszedł do innego pokoju i tam czytał gazety. A nie robił ostentacyjnych cyrków i bezczelnych manifestacji w stylu "Dzień dobry panu". Dobrze mówisz, to wszystko jest kwestia kultury. Tyle, że każdy ma taką kulturę, jaką ma. I jeśli ją prezentuje, to będzie w związku z tym oceniony. Żadne cyrki i manifestacje. A z bezczelnością to już w ogóle nie ma nic wspólnego. Zejdź na ziemię, @homo_homini. To normalne, grzeczne powitanie. Tak właśnie witało się księdza w szkole, gdzie uczyłam (oczywiście nauczyciele nie-chrześcijanie), i tak właśnie witał nas ten ksiądz, gdy wchodził do pokoju nauczycielskiego. Po prostu mówił dwa powitania - jedno religijne, drugie zwykłe. Kultura obowiązywała w dwie strony i nigdy nie było niezręcznych sytuacji (również w kościele, gdzie opiekowaliśmy się uczniami, nie biorąc jednocześnie udziału w mszach). A poza tym jeśli ksiądz przychodzi tam, gdzie są również niewierzący, to z jego strony kulturalnym jest się w sposób neutralny przywitać. Jest takim samym człowiekiem jak każdy inny. I jeśli tego nie potrafi, to świadczy to tylko źle o nim. A na pewno nie o kimś, kto grzecznie mówi wszystkim "dzień dobry".
|
Cz wrz 06, 2012 13:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jezus (Komunia Św) a zyciowy partner - jak pogodzić
Alus napisał(a): Danka napisał(a): Magdalena_i napisał(a): Piszą tak tylko Ci których dana sytuacja nie dotyczy - Przykazanie Boże mówi - " nie cudzołóż" - przecież nie zaprzeczam - faktem jest jednak , że ludzie aniołami nie są...są tylko ludźmi Magdalena - czy w ren sposób usprawiedliwiałabyś człowieka, który ciebie okradł, czy też tego, który naopowiadał kłamstw na twój temat? A okradziony, czy pomówiony musi całe swoje dalsze życie spędzić samotnie? Kościół nadal kocha niesakramentalnych. Musi zrobić wszystko by czuli tą miłosć. By mieli świadomość, że nadal są w kominii z Kościołem i Chrystusem. Także we mszy św., choć to komunia duchowa, Benedykt XVI, Mediolan 2012r I o to właśnie Alusia chodzi - by Kościół zrobił wszystko by tacy ludzie nie czuli się samotni, nie czuli się gorsi, nie czuli się przez Kościół odepchnięci .
|
Pt wrz 07, 2012 3:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|