pilaster napisał(a):
A ponieważ PanRutus nie ma pojęcia o czym pisze, to i dyskusja z nim na ten temat jest mało porywająca
Pan
pilaster oczywiście wie, o czym pisze i dlatego oczywiście wie, dlaczego przed upadkiem Pierwszej Świątyni na inskrypcjach nagrobnych
JHWH zawsze występował w parze z małżonką
Aszerą? I dlaczego po tym zdarzeniu już występuje samotnie? O tysiącach domowych figurek
Aszery przed i ich braku po inwazji nie wspomnę.
A może tego nie wie?
Qwerty2011 napisał(a):
1. Istnienie mitów w ogóle nie oznacza, że wszystkie zdarzenia religijne są mitami.
Wcale nie zakładam tego twardo.
Np. wojny greckich polis z Ilionem z Azji Mniejszej są wydarzeniami historycznymi pomimo oczywistego faktu, że "wsiąkły" w mitologię grecką.
Fakt zaistnienia zjawiska historycznego i jego obecności w mitologii wcale
nie powoduje, że bóstwo/bóstwa opisane w tej mitologii są prawdziwe.
Qwerty2011 napisał(a):
2. Podobieństwa występujące w różnych kulturach mogą mieć różne źródła
Dlatego bada się nie tylko same podobieństwa ale i ich skalę, czyli statystyczną powtarzalność elementów podobnych w funkcji spokrewnienia historycznego i geograficznego poszczególnych kultur oraz przyczyny zaistnienia podobieństw (tak, jak w przypadku Islandii i obecności w tamtych wierzeniach elementów śródziemnomorskich spowodowanych kontaktem z tą kulturą za pośrednictwem kupców fenickich).
Stąd np. nie dziwią podobieństwa mitologii hebrajskiej i ugaryckiej - były to kultury w zasadzie
zmieszane ze sobą i występujące w tym samym okresie (100-procentowa styczność geograficzna i historyczna). W zasadzie była to jedna kultura, która w pewnym okresie dziejowym "rozwidliła się" na kilka pokrewnych.
Qwerty2011 napisał(a):
3. Odrzucasz powszechnie stosowane źródła historyczne na rzecz bliżej nieokreślonych. Nie potrafisz uzasadnić tego odrzucenia. Jeśli porównujesz Biblię o Iliady i nie widzisz różnicy, to znaczy, że albo ich nie znasz, albo nie chcesz znać ani treści, ani kontekstu.
Eee? Co odrzucam?
Podane cytaty ze starych propagandzistów nie są źródłami historycznymi, co najwyżej są użyteczne w analizie ówczesnych stosunków politycznych (i tylko w tym zakresie).
Źródłami wiarygodnymi są natomiast dane gromadzone przez archeologię, a one są
absolutnie sprzeczne z treścią mitologii hebrajskiej. Np: jeśli przyjąć za prawdziwy opis "ekspedycji Jozuego" i "poprzeć" ten opis danymi z wykopalisk, to wychodzi, że:
1. Ekspedycja trwająca mniej niż długość życia
Jozuego (no bo niby
Jozue uczestniczył w niej od początku do końca a nawet ją przygotował) trwała ok. 950 lat, z czego wychodzi, że sam
Jozue musiał żyć ok. 1000 lat - wychodzi
bezsens.
2. "Ekspedycja
Jozuego" była jednolitą kampanią militarną, z czego należy wnioskować, że wszystkie podbite miasta musiały upaść z jednej przyczyny. Ruiny miast z tamtego okresu i obszaru pokazują, że upadały z przynajmniej
trzech różnych przyczyn - podboju, rewolty lub z przyczyn ekonomicznych - wychodzi
bezsens.
3. Po podboju dokonanym przez lud o religii monoteistycznej wszędzie powinny pozostać ślady monoteizmu. W okresie ok. 1500 lat (okres naszych zainteresowań zakończony podbojem babilońskim, czyli okres "ekspedycji
Jozuego" + ok. 500 lat później) wszędzie obserwujemy
politeizm z wyraźnymi śladami
JHWH - wychodzi
bezsens.
A w przypadku bezsensu
co odrzucamy? Stary mit czy dane weryfikowalne?
Porównanie Biblii z Iliadą jest o tyle "nieszczęśliwe", że realne zdarzenia historyczne
lepiej tłumaczą treść dosłowną Iliady niż Biblii.
Qwerty2011 napisał(a):
4. Jesteś skłonny przyjmować zdarzenia o nikłym stopniu prawdopodobieństwa za pewne (gwałtownie szybkie powstanie mitu o Jezusie - już kilkanaście lat po jego śmierci)
Mit o
Jezusie był konstruowany przez prawie 300 lat, z czego pierwsze 120 to "ukonstytuowanie się" treści podstawowej (doklejanie elementów mitycznych zaczerpniętych z kultur sąsiednich) a później ich interpretacja odchodząca od pierwotnego wariantu alegorycznego do traktowania bardziej dosłownego.
Rzeczywiście prawdopodobieństwo powstania mitu oryginalnego w tak krótkim okresie byłoby nierealne, tylko tyle, że:
1. Mit ten powstawał w okresie znacznie dłuższym, niż próbuje wmusić pan
Qwerty.
2. Mit ten nie ma treści oryginalnej, tylko
standardową dla mitów tamtego okresu i regionu (z uniwersalizmem zaczerpniętym z kultu
Mitry włącznie).
Qwerty2011 napisał(a):
5. Jesteś niekonsekwentny - gdy jest ci to wygodne - uznajesz, że Jezus żył, gdy nie - piszesz, że był postacią mityczną
W zasadzie nie ma dowodów na istnienie tej postaci jako konkretnego człowieka, ale takie założenie w niczym mi nie przeszkadza, więc:
1. Spokojnie uznaję fakt istnienia rabiego
Jehoszuy bar Josifa - nauczyciela garstki wyznawców, nielubianego przez władze żydowskie (Sanhedryn) i w zasadzie olewanego przez władze rzymskie (niewartego jednej wzmianki w kronikach urzędowych).
2. Historyczność postaci mitycznej, czyli
Jezusa odrzucam z przyczyn oczywistych
na tych samych podstawach, jak postaci
Achillesa, pomimo oczywistego faktu, że wojna o Ilion miała miejsce.
Qwerty2011 napisał(a):
6. Wrzucasz do jednego worka bóstwa kananejskie, kulty pogańskie z I tysiąclecia oraz monoteistycznego Boga. Ponieważ nie uznajesz Biblii za źródło, to też i nie rozumiesz jakie były między nimi różnice i relacje.
Skoro "monoteistyczny Bóg" w tamtym okresie:
1. Nie jest monoteistyczny (ma żonę a wcześniej inną a z nią syna).
2. Jest tożsamy z kilkoma bóstwami "pogańskimi" i "kulturowo ulepiony" właśnie z nich.
3. Nawet imię posiada "w spadku" po jeszcze innym bóstwie "pogańskim".
To
dlaczego mam go uważać nie za odprysk ewolucji kulturowej tylko za zjawisku absolutnie odmienne? Jakieś
racjonalne powody?
Qwerty2011 napisał(a):
Nie widzisz, że istniały rożne kulty równocześnie i że następowały synkretyzmy.
Synkretyzm to łączenie elementów całkowicie odmiennych. A w przypadku pierwotnej kultury semickiej mamy do czynienia z wielokierunkową ewolucją memów prowadzącą do zróżnicowania ("specjacji" memów mających "wspólnego przodka" pod postacią bóstwa przedstawianego jako byka - nie wdając się w kwestię jego imienia).
Widzę to i dlatego twierdzę, że jednym z takich ewoluujących kultów jest kult
JHWH i jego
Ashery, a później samego
JHWH (kolejna modyfikacja kulturowa,
najpóźniejsza a nie pierwotna).
Qwerty2011 napisał(a):
W ogóle nie interesuje cię stosunek wyznawców monoteistycznego Boga Jahwe do istniejących obok politeistycznych kultów pogańskich
Interesuje mnie i nawet prześledziłem analizy tych stosunków:
1. W kierunki kult
JHWH -> kult
Baala (
Ela) -
totalna nienawiść, stąd np. imię "złego":
Belzebub.
2. W kierunku kult
Baala (
Ela) -> kult
JHWH - wrogość "zwyczajna" (jak to z nie do końca pogodzonymi sąsiadami), podobne stosunki były z Egiptem czy Asyrią.