To zależy od tego kto przekazuje te najprostsze rzeczy. Można o nich opowiedzieć w sposób prosty i zrozumiały albo zawiły i niepojęty. Ty robisz to drugie niestety.

Robię to w sposób bardzo prosty w moim rozumieniu.

Określ co oznacza dla Ciebie :
- materia
- rzeczywistość
- duchowość

Można zrozumieć, co chciałaś powiedzieć Może taki dobór słów nie pasowałby do dysputy naukowej, ale jakoś nie zauważyłem, aby o taką Ci chodziło.

I tutaj masz rację Soul , całkowitą ...

Miło wiedzieć , że jednak Ktoś rozumie

Soul, to może napiszesz to po ludzkiemu bardziej?

Po prostu słowo "materia" okazało się trochę mylące. Może naprowadzi Cię post akruka:

ja tez uwazam ze to kwestia wiary, intuicji i daru takiego pojmowania. dlaczego jedna kobieta straci dziecko w wyniku poronienia i tej straty przezyc nie moze a druga idzie i dokonuje aborcji? no własnie..... kiedy patrze na moje dzieciatka nie wyobrazam sobie zebym mogła pomyslec o nich inaczej jak tylko w kategorii człowiek czy przed czy po porodzie. sam cud poczecia a potem rozwoju tej małej istotki jest niewiarygodny, wiec jak mozna myslec inaczej.

Jakoś mój własny post wcale mnie nie naprowadził na to, jaki sens miałby kryć się w zaprezentowanym przez Magdalenę_i strumieniu słów. TO chyba o czymś świadczy, nie uważasz?
A przede wszystkim: Jajko prosił cię o napisanie po ludzku, skoro twierdzisz, że rozumiesz, co chciała powiedzieć. Nie prosił o jakieś enigmatyczne "naprowadzania", tylko o napisanie wprost i klarownie. Kawa na ławę. Dołączam się, bo nie dalej nie mam pojęcia, co ten chaos językowy, pojęciowy, myślowy miałby oznaczać. Krótko mówiąc: dla mnie to bełkot, bez ładu, składu i sensu.

W teologii katolickiej nie występuje żadna "materia rzeczywistości duchowej" - to paskudny kartezjanizm. Dusza jest formą ciała, co należy rozumieć bardziej jako sposób zorganizowania i funkcjonowania, strukturę itp., a nie coś materialnego, tylko zrobionego z odmiennego, "duchowego" rodzaju materii lub substancji:


Akruk - pozwoliłam sobie wkleić Twoją wypowiedź.
Twierdzisz , że - w teologi katolickiej nie występuje żadna " materia rzeczywistości duchowej"
Ponadto twierdzisz , że - dusza nie jest materialna a jednocześnie twierdzisz , że zrobiona jest z " duchowego" rodzaju MATERII lub substancji.
( staram się nie zagmatwać tym swoich własnych przemyśleń , ponieważ dwóch inteligentnych forumowiczów za nic w świecie nie wie o czym ja piszę)

Dalej ...
Pytanie - czy Istnieje Bóg? - wg mnie Istnieje .
Skoro Bóg Istnieje siłą rzeczy musi być Rzeczywisty - skoro Jest Rzeczywisty - posiada swoją własną rzeczywistość - Bożą Prawdziwą Rzeczywistość - skoro istnieje taka rzeczywistość - jest to Prawda.
Skoro Bóg Jest Rzeczywisty i Prawdziwy nie może być" niczym " - Jest Istotą Rzeczywistą posiadającą swoją Prawdziwą Rzeczywistą Materię odmienną jednak od logicznego spojrzenia na materię ludzką.
Istnienie Boga można rozpoznać w szczególności na "płaszczyźnie "duchowej , gdyż dusza będąca cząstką pochodzącą od Boga wyłącznie w taki sposób , jednoznacznie jest w stanie określić istnienie Bytu z którym jest powiązana " siłą rzeczy".

" Materia rzeczywistości duchowej " - nie jest kartezjanizmem - jest określeniem Bytu.

Owszem, nie występuje.
Zgadza się, nie jest materialna.ŻE CO?!? Nic podobnego nie pisałem. Przypisujesz mi swoje własne poglądy.

Albo słabo się starasz, albo nie jesteś w stanie zrozumieć, co kto pisze - nawet tego, co sama myślisz i piszesz.

Właśnie stosowana jako "określenie bytu" taka "materia rzeczywistości duchowej" oznacza, że jest rodzajem "budulca", substancji, z której są byty duchowe, odmiennej od materii bytów cielesnych (fizycznych). Sama to przyznałaś dwa dni temu:

I to jest kartezjanizm, pogląd, iż dusza składa się z pewnej "duchowej substancji".

Magdalena:
Ło matko, co za rozumowanie! Nic a nic nie rozumiem.

Ciekawi mnie dlaczego piszesz czasowniki "istnieć", "być" wielką literą??
Poza tym prawdziwy i rzeczywisty to SYNONIMY, więc to co piszesz to masło maślane.

Zastanów się jeszcze co to znaczy rzeczywisty/prawdziwy. Bo ja mogę napisać tak:

Pytanie - czy Istnieje Latający Potwór Spagetti? - wg mnie Istnieje .
Skoro Latający Potwór Spagetti Istnieje siłą rzeczy musi być Rzeczywisty - skoro Jest Rzeczywisty - posiada swoją własną rzeczywistość - Potworowatą Prawdziwą Rzeczywistość - skoro istnieje taka rzeczywistość - jest to Prawda.

Dobrze to uzasadniłem? Zgodzisz się ze mną?

Bo użycie wielkich Liter powoduje, że nobilitowane w ten sposób Słowa i Pojęcia są super-hiper i nie można wobec nich używać zwykłych znaczeń i zwykłej argumentacji. Stają się magiczne i uodpornione na wszelką analizę i krytykę, wiesz...

Zgodzę się z Tobą całkowicie.
To jest właśnie ta różnica między nami , dlatego tak trudno jest Tobie zrozumieć moją myśl.
Dla mnie - Bóg Istnieje jako Rzeczywisty Byt mający wpływ na" stan" mojego życia.
Ty Jajko możesz napisać , że " latający potwór istnieje " , możesz to jedynie napisać .
Czy Jesteś o tym przekonany?

W obu przypadkach jednak osoba trzecia , postronna i obiektywna aby stwierdzić " stan rzeczy " musi użyć rozumu.
Równie dobrze mogłabym pisać o latających potworach twierdząc , że istnieją - prawda?
Tylko czy używam wtedy we właściwy sposób - rozumu....

W teologii katolickiej nie występuje żadna "materia rzeczywistości duchowej" - to paskudny kartezjanizm. Dusza jest formą ciała, co należy rozumieć bardziej jako sposób zorganizowania i funkcjonowania, strukturę itp., a nie coś materialnego, tylko zrobionego z odmiennego, "duchowego" rodzaju materii lub substancji:


Akruk.
Pogląd iż dusza składa się z pewnego rodzaju materii lub substancji - który nazywasz kartezjanizmem - pochodzi z Twojej wypowiedzi.Przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś a co pozwoliłam sobie wkleić kolejny raz.
Przeczysz sam sobie w tym co piszesz.

@Magdalena,

akruk cytując KKK pisał o duszy jako formie ciała, ale nie w rozumieniu rodzaju, postaci, odmiany ciała..



Widać różnicę?