Tzn. że dla Ciebie słowa papieża były tylko symboliką, której w życie nie należy wcielać? Dla większości osób kolor złoty jest synonimem luksusu, więc jak ktoś się w taki kolory przyozdabia tzn. że chce bogactwem epatować.

Jest bogactwo i bogactwo. Złoty kolor w liturgii (np.) nie symbolizuje bogactw materialnych.
Są też inne bogactwa i skarby, o których świat zapomina.

"Złoty kielich oznacza wszystkie skarby mądrości ukryte w Chrystusie" (Kol 2,3).

Co do dalszych symbolicznych gestów -

nie chce by robiono dla niego nowy krzyż papieski
będzie posługiwał się tym biskupim - żelaznym.

Ty powołujesz się na konkretne "symbole bogactwa"
i wybierając akurat te które wybierasz
trafiasz w tym wypadku jak kulą płot.

Moje posty nie mają nic innego na celu
jak Ci to uświadomić.


Nie mają na celu spierania się
o ubóstwo/bogactwo papieża.

On dopiero zaczyna pontyfikat. Nie będę go oceniał za to, że dali mu drogie szaty i inne ozdóbki po poprzednikach. Zaobaczymy, czy je zmieni na "wersję dla ubogich". Zapowiedział, że chciałby Kościoła biednego dla ubogich. Zobaczymy, czy za tym pójdą słowa. Kolor złoty, chcecie, czy nie jest kojarzony z bogactwem i luksusem w dzisiejszym świecie i przecież właściwie od zarania dziejów ludzkości tak był kojarzony, jak również był wyrazem tego bogactwa. Cytat przedstawiony przez MARIEL niczego tu nie zmieni. Z punktu widzenia człowieka postronnego sluchającego słów Franciszka, taki złoty kielich jest tylko kaprysem, za który możnaby nakarmić X więcej dzieci w Afryce. Nie mam problemu z bogactwem i przepychem w Kościele. Ich pieniądze ich sprawa na co je wydają. Padło jednak znaczące zdanie z ust nowego papieża i zobaczymy na ile je teraz będzie realizować.

biały biskup ktury zostanie zabity

Facet wyluzuj!
Czy to za Twoje pieniądze?

Kolor zloty, to mi sie kojarzy z uzebieniem Rosjan.

Mglistego poranka, w lasku brzozowym wypelnionym sladami trotylu!

Wlasnie! Ludzie sie czepiaja! Okradna kogos, od razu Policja sie wtraca, a co to ja okradli!?

W pierwszym dniu konklawe, na placu św.Piotra pojawił się " bosy mnich"
Z pokorą i głęboką wiarą oddał Chwałę Panu nie bacząc na deszcz, na ludzi, na widowisko jakie się wokół Niego zrobiło - to dla Niego nie istniało.Odbył bosą pielgrzymkę , by w chwili wyboru kolejnego następcy Piotra - pomodlić się.
Może ktoś z Was powie, że przyszedł zobaczyć " złoto Watykanu?"
Czy na prawdę najistotniejszym elementem " chwili która się dzieje" są świecące, nic nie warte, nic nie znaczące błyskotki?
Kto ile wydał, kto ile na tym zarobił, kto co założył ? czy limuzyną jechał Franciszek czy na hulajnodze?
Żadnemu człowiekowi nikt nie jest w stanie na ziemi dogodzić jeśli chodzi o ocenę innych.
Czy ktoś aby jeden raz w swych wypowiedziach prócz zewnętrznego poklasku , wypowiedział się na temat wartości słów jakie Franciszek do tej pory nam przesłał?
Przecież ten człowiek mówi słowem "Miłości Chrystusa".
Pokorę i skromność ma w sercu nie na pokaz.Czy ludzi zadowoliłby fakt , gdyby zaczął pielgrzymować jak " " bosy mnich"? czy wtedy też ujrzeliby w nim złoto?
Papież Franciszek jak już kiedyś pisałam - jest pierwszym po św.Piotrze Apostołem Kościoła Chrystusowego ( nie ujmując pozostałym z niczego) w całych dziejach - aby dotarło do zatwardziałych serc słowo Chrystusa i Prawo Miłości - wskazuje na człowieka jako na istotę , porusza sumienia i zrzuca z tronu doskonałych tego świata.
Jest jedynym który ma szansę w stu procentach zjednoczyć religie świata wyznające Jednego i Prawdziwego Boga.
To " słowa " mają być złotem i srebrem które człowiek powinien zauważyć,Jego pokora powinna zawstydzać tych którzy prócz złota i srebra nie widzą krzyża.

Chyba pierwszy raz, zaraz na drugi dzień, a dokładniej dwanaście godzin po wyborze, nowy papież jest opluwany, ośmieszany i bezsensownie (no ale to, to prawie zawsze...) krytykowany...
No tak... czego spodziewać się po świecie, który chce sobie zbudować człowiek, pragnący odwalić Boga na jak najdalszy plan...

Spokojnie bojanowska ...nie warto zwracać uwagi na to - co nie istnieje na prawdę .

Dlaczego bezsensownie? Skoro istnieje jakaś kontrowersja wokół jego osoby, to chyba nic dziwnego, że ludzie pragną wyjaśnienia sytuacji i to jest jak najbardziej sensowne i logiczne.

Nic człowieku nie wiesz o nim jak widać.
Przeczytaj sobie juak wyglądało jego "biskupowanie
w Argentynie, mieszkanie w budynku będącym jednym z bloków,
brak kucharki i sprzątaczki (sprzątał i gotował sam)
jeżdżenie przeważnie autobusami i metrem.

A teraz garść moich refleksji,
tak przy okazji...


W Argentynie bardzo wielu duchownych
jest blisko ubogich.

przeciętny Europejczyk nie ma pojęcia co to jest
"człowiek ubogi" w tamtym znaczeniu
(i zapewne w znaczeniu jakiego używa papież Franciszek)
- bo w sytej Europie nie ma takich ubogich


są ogromne dzielnice skrajnej nędzy slumsy
- fawele. (W brazylii żyje w nich 30% społeczeństwa,
12 mnl ludzi!).

gdzie ludzie od pokoleń mieszkają w domach
skleconych tektury, dykty, blachy,
desek znalezionych na śmietniskach
wszysko co mają pochodzi ze śmietnisk,
na śmietniskach się też żywią

żyją tak, przeważnie pogardzani i zapomniani
od pokoleń bez absolutnie żadnej perspektywy
poprawy swojego bytu

To o takich ubogich mówi papież.
To tam potrzebna jest najbardziej Ewangelia!

(Inny rodzaj prawdziwie ubogich to ubodzy
w niektorych krajach Afrykańskiech.
Tam chodzi o glód i brak wody - taki kóry zabija.)

Europa ma klapki na oczach.
Europa woli spać spokojnym snem sytego...

A Kościół (w sensie "centrali - papiestwa)
do tej pory byl zorientowany "europocentrycznie"
- tak to postrzegam

mimo, że organizowana była pomoc
dla głodujących w Afryce, ubodzy byli raczej ludźmi jakim
trzeba pomagać, beneficjentami pomocy charytatywnej,
- a nie ludźmi , ktorzy powinni się znaleść
"w samym sercu Kościoła."

W Ameryce Łacińskiej trwa ogromna praca księży
(przeważnie jezuitów), ktorzy są blisko ludzi,
odwiedzają fawele, niektorzy probują żyć razem
z nimi.

(Jest takie powiedzenie:
"dobrego pasterza poznaje się po tym,
że ma zapach swoich owiec")

Bardzo dobrze, że papież jest spoza Europy
- przecież poza Europą żyje 80% katolików!

Z całym szacunkiem dla osoby i dokonań
Benedykta VI - w pewnym względzie poniósl klęskę.

Jego oczy były zwrocone na Europę, cały swój wysiłek włożył
w jej reewangelizację Europy z skutkiem ... prawie żadnym.

Myślę, że czas by Kościół inaczej rozłożył akcenty
i wybrał kierunek "na ubogich - na tych co prosto i z radością
przyjmują przesłanie ewangelii

Jezus rozsyłając apostołów mówi:

mk 6,7-14
Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie.
Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać,
wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich!

Czy jest szansa, jesienna, żebyś pisała nieco szerzej, a nie po kilka słów w linijce, bo to się niewygodnie czyta?

Nie wszyscy tak uważają jak Ty. Na innym forum pytalam ludzi jak wolą - mówili, że tak jak piszę jest lepiej. No i mam problem. Zwróć uwagę, że moje teksty są bardzo długie (nad czym boleję, to pozostałość po lekcjachpewnej nauczycielki, która oceniała pracę na podstawie ich dlugości - weszlo mi w nawyk)i pisane w dlugich linijkach mogą być trudne w odbiorze.
A teraz specjalnie dla Ciebie Oceń czy łatwiej się czyta



Nic człowieku nie wiesz o nim jak widać. Przeczytaj sobie juak wyglądało jego "biskupowanie
w Argentynie, mieszkanie w budynku będącym jednym z bloków, brak kucharki i sprzątaczki (sprzątał i gotował sam) jeżdżenie przeważnie autobusami i metrem.

A teraz garść moich refleksji, tak przy okazji...
W Argentynie bardzo wielu duchownych jest blisko ubogich.przeciętny Europejczyk nie ma pojęcia co to jest "człowiek ubogi" w tamtym znaczeniu(i zapewne w znaczeniu jakiego używa papież Franciszek) - bo w sytej Europie nie ma takich ubogich ą ogromne dzielnice skrajnej nędzy slumsy fawele. (W brazylii żyje w nich 30% społeczeństwa,12 mnl ludzi!) gdzie ludzie od pokoleń mieszkają w domach skleconych tektury, dykty, blachy, desek znalezionych na śmietniskach. Wszystko co mają pochodzi ze śmietnisk,na śmietniskach się też żywią,żyją tak, przeważnie pogardzani i zapomniani od pokoleń bez absolutnie żadnej perspektywy poprawy swojego bytu. To o takich ubogich mówi papież. To tam potrzebna jest najbardziej Ewangelia!

(Inny rodzaj prawdziwie ubogich to ubodzy w niektorych krajach Afrykańskiech. Tam chodzi o glód i brak wody - taki kóry zabija.)

Europa ma klapki na oczach.Europa woli spać spokojnym snem sytego...A Kościół (w sensie "centrali -papiestwa) do tej pory byl zorientowany "europocentrycznie"- tak to postrzegam. mimo, że organizowana była pomocdla głodujących w Afryce, ubodzy byli raczej ludźmi jakim trzeba pomagać, beneficjentami pomocy charytatywnej, - a nie ludźmi , ktorzy powinni się znaleść"w samym sercu Kościoła."

W Ameryce Łacińskiej trwa ogromna praca księży(przeważnie jezuitów), ktorzy są blisko ludzi, odwiedzają fawele, niektorzy probują żyć razem z nimi. (Jest takie powiedzenie:"dobrego pasterza poznaje się po tym,że ma zapach swoich owiec")

Bardzo dobrze, że papież jest spoza Europy - przecież poza Europą żyje 80% katolików!
Z całym szacunkiem dla osoby i dokonań Benedykta VI - w pewnym względzie poniósl klęskę. Jego oczy były zwrocone na Europę, cały swój wysiłek włożyłw jej reewangelizację Europy z skutkiem ... prawie żadnym. Myślę, że czas by Kościół inaczej rozłożył akcentyi wybrał kierunek "na ubogich - na tych co prosto i z radością
przyjmują przesłanie ewangelii

Jezus rozsyłając apostołów mówi:
mk 6,7-14
Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich!

_________________

Dzięki, dużo lepiej. Całość mieści mi się na jednym ekranie.



I coraz więcej będzie poza, a coraz mniej w. Biskupi to przewidzieli (w końcu nie było to takie trudne) i wybrali papieża bliskiego ludziom, wśród których ewangelizacja i prozelityzm mają szansę zadziałać.