a juz myslalem Nutka ze ten gosc Cie porwal na reszte, dnia i wieczoru, nawet nie zagladalem i nie proponowalem Ci urodzinowego tanca, juz tez myslalem ze bedziemy moze na jakis slub sie wybierac, a tu narazie tylko piasek

Nie tylko dnia i wieczoru, ale i nocy :P:P
Ale się nam Nutka prowadzi

Komuś ciasta? Prosto z lodówki

Nutka, skoro balujesz, to wskoczę sobie do Twojej fontanny. Na moją miejsce już na którymś spacerze z Wikingiem wybraliśmy, alem niezdecydowana co do kształtu - więc popływam w Twojej

jak sie wyplyskasz to chetnie zjem troche ciasta, a potem zapraszam na malego walczyka, faktycznie Nutka nam przepadla

Nie dość, że się wypluskałam, to jeszcze zaszyłam się za drzewem z książką :D:D
Ale wzięła się skończyła, więc wracam do świata żywych.
W nastroju walecznym... hmmm, walcowym...?


A ciasto możesz sobie wybrać w wersji z bitą śmietaną lub lodami lub owocami. Lub wszystkim na raz



PS. Mam nadzieję, że Zoe po tych dzieciakach przez chwilę chociaż nie będzie miała zapędów wychowawczych

Zepsuł mi się komputer. Nagle. A tata na Słowacji... Zadzwoniłam do brata, opisałam obrażenia, stwierdził, że prawdopodobnie zawirusowało mi biosa. A mojego zflashować niełatwo. Do tego bałam się, że 70 giga danych poszło sobie na spacer... Nieco podłamana zataszczyłam kompa do brata (teraz ręce bolą mnie jak po pierwszej wspinaczce - genaralnie nie mogę ich nawet podnieść do góry ) i co się okazało? Kabelek się poluzował

Nutek nie musisz sie tmuczac przeciez doskonale rozumiemy ze mialas goscia

faktycznie Angua, zablysnelas inteligencje, jak chcesz mianuje Cie na pierwsza barbarzynke tego forum, u nas nieokrzesanie to mormalnosc, tutaj wita rzadko, wiec musze to wykorzystywac

Dawno cos Spoona nie bylo wsrod nas, moze zostal pokonany przez Pablo, ktorego tez nie ma, i moze razem lecza rany

Zostać barbarzynką to dla mnie zaszczyt - w tak znakomitym barbarzyńskim towarzystwie :D:D


Nowa ekspertyza głosi, że chyba jednak mam nadłamany jeden z drucików w taśmie. W każdym razie taszczenie tego pudła przez pół miasta na długo zapamiętam

Nutuś - koleżanka wieczorem, a w nocy
:P:P

Nutka, to był zew, czy ziew?

Mnie ogarnął leń od góry, od dołu, z przodu, z tyłu. Nie pozwoli mi wyjść ze swojego pancerza. Postawił mi warunek:
- odejdę od twojej osoby, jak zobaczę pierwsze krople deszczu na twej głowie i na piasku. Jestem tymże sposobem zakotwiczona w suchym na razie piasku.
Nie umiem nawet dobrnąć do beczek wikinga pełnych jakiegoś płynu, nie wiem jaki to płyn (wszystko dobre, byle mokre), mózg mi się lasuje.
Zrobiłam sobie przeciąg w baszcie, wszystkie okiennice pootwierałam, 0 ZERO wiatru, i w tym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że mózg też potrzebuje PIĆ!!!
Czy ja mam fatamorganę, w końcu jestem na piasku, już nie rozróżniam, czy na pustyni, czy na plaży....

widze cos mokrego, uf...
dobrze, ze wzielam lornetke, to sobie chociaz pomarze..................

Bobo - chyba rzeczywiście fatamorgana, bo ja na tym obrazku nic nie widzę :P:P

Aż sprawdziłam prognozę pogody - na wieczór zapowiadają całe 0,4 mm deszczu. Obawiam się, że zanim dotknie ziemi najnormalniej wyparuje :D:D
Ale od jutra chłodniej, nawet pokropić ma od czasu do czasu. Mnie to się burza marzy, ale chyba na marzeniach na razie poprzestaniemy...

Nutek - Ty nie marudź za własnym lokum, mnie właśnie czynsz podwyższyli. Może kota doliczyli?

angua, ja tez dostałam podwyżkę za kubik wody - tej z kranu. A obrazek: widziany przez lornetkę statek na mokrej (wężykiem) wodzie. Mnie się wyświetla, nie wiem, masz chyba zapiaszczoną lornetkę, hm, albo w ogóle soczewek w niej nie masz?