Autor |
Wiadomość |
snakee
Dołączył(a): Pn cze 06, 2005 7:12 Posty: 14
|
Nom czas jest swego rodzaju lekarstwem ... ale potrafi byc tez zgubny ... w zyciu kazdego czlowieka sa momenty kiedy trzeba podjac konkretna decyzje ... a nie czekac w nieskonczonosc na to az czas zalatwi za nas nasze sprawy ... sie mozna tym sposobem w zyciu nie doczekac ...
|
Śr cze 08, 2005 15:01 |
|
|
|
 |
nadziejka
Dołączył(a): N lut 06, 2005 16:18 Posty: 9
|
Tak się składa, że jest mi teraz łatwiej, kiedy wyrzuciłam z siebie to co mi dokucza, że mogę o tym swobodnie mówić bez zawstydzenia.
Wiesz Snakee póki co zdecydowana jestem zaczekać. Nie chcę się zatrzymywać w drodze do Boga, bo i tak dużo czasu zaprzepaściłam.
Bóg jest przecież miłością i pokojem. Więc mogę myśleć, że ten niepokój uczuciowy nie Bóg mi sprezentował, dlatego zmiana kierownika duchowego mogłaby być niejako zgodą na to uczucie czyli niepokój.
Nadal zawierzam się Panu Bogu modląc się o światło w podjęciu decyzji.
Nic przecież nie dzieje się bez woli Bożej.
Pozdrawiam Was i polecam Panu Bogu. 
|
Śr cze 08, 2005 20:30 |
|
 |
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Droga Nadziejko!
Chyba czasami masz troche idealistyczna wizje czlowieka.
Niezgoda na jakies uczucie jest ucieczka przed nim, nie stawiania siebie w sytlacji gdzie ono moze jeszcze wzrastac. Podkreslam mowie to z doswiadczenia, nie chce moralizowac. Ale jesli zachynasz jak pisesz wtapiac sie w niego, to jest to najwyzszy czas uciekac. Zmienic ojca duchowego. Mamy sie wtapiac w Chrystusa, z nim sie stawac jednym, nie z ludzmi.
Jesli twoje oko cie gorszy wydlub je, lepiej bez oka wejsc do krolestwa bozego niz z dwoma isc do piekla.
Wlasnie dlatego ze to wyglada tak neiwinnie, tak duchowo jest to dwa razy bardziej niebezpieczne. Nie mowie ze tak bedzie, czy jeszcze mniej ze tak chsesz, ale wiekszosc ksierzy ktorzy opuscili kaplanstwo, z ktorymi rozmawialem odeszlo wlasnie przez takie duchowe zakochanie. Malo ktory przez czysty seks.
|
Śr cze 08, 2005 22:28 |
|
|
|
 |
michal_89
Dołączył(a): Wt maja 10, 2005 10:26 Posty: 52
|
A skoro jesteśmy w temacie, to czy ja w wieku 16 lat moge zostać czyimś kierownikiem?
|
Pn cze 20, 2005 11:14 |
|
 |
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Spytaj sie swojego kierownika duchownego, najlepiej.
Byli swieci w historii Kosciola ktorzy w tym wieku mieli juz ogromne rozeznanie. Jedna swieta zostala wybrana jako mistrzyni nowicjatu w wieku 15 lat a przlorzona klasztoru chyba dwa lata pozniej.
Ale jednak w wiekszosc przypadkow to raczej za malo. By byc kierownikiem duchowym raczej trzeba stoczyc duzo bojow wenetrznych, miec duzo zwalczonych pokus i raczej dobra znajomosc tradycji i nauczania Kosciola.
Nie znam Cie, nie wiem czy tego nie posiadasz, ale w zwiazku z tym ze to jest dosc rzadkie, raczej odpowiedz na Twoje pytanie powinna brzmiec, raczej nie.
|
Cz cze 23, 2005 1:06 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Fragment postu przeniesiony z tematu: viewtopic.php?t=4192&start=30
Ania Rachel napisał(a): Pewne wydarzenia z Mojego Życia za bzrdzo mnie jeszcze bolą i wciąż krwawią,próbuje o tym nie myśleć i puścić to wszystko w niepamięć,ale to wraca do mnie jak bumerang ze zdwojoną siłą,a ja sama nie potrafie sobie z tym wszystkim poradzić i dlatego zdecydowałam się od 8 lat na Systemetyczne i Regularne Kierownictwo Duchowne i na głeboką prace nad sobą.Czasem są dni,że leże u siebie w pokoju i płacze w poduszke bo już dłużej nie moge,albo płacze wtulona w ramie mojego Ojca Duchownego-Ojca Jarka,który jest dla mnie Kimś więcej niż tylko Kapłanem i Moim Spowiednikiem-wielokrotnie zastępuje mi Ojca i Matke i Brata,Jest Moim Serdecznym Przyjacielem,powiernikiem moich wszystkich problemów,trosk,kłopotów i zmartwień.Czasem są dni,że mój Ojciec Duchowny przytula mnie z całych sił do Swego Ojcowskiego Serca i głaska mnie po głowie i stara się mnie uspokoić wewnętrznie.Są też dni,że jak jest mi bardzo smutno,ciężko i zle to wysyłam do Niego SMS-a,a On do mnie zaraz oddzwania(jeśli może)i długo ze sobą rozmawiamy.
|
Pt wrz 23, 2005 9:29 |
|
 |
Black-White Sheep
Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54 Posty: 226
|
Ja mam swojego kierownika duchowego. To bardzo dobry kapłan, ktory mi pomaga i już wiele pomógł. Trzeba sie modlić o spotkanie takiego człowieka i modlić się za niego.
_________________ "Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."
|
N paź 09, 2005 16:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Posty przeniesione z tematu: viewtopic.php?t=5453
R6 napisał(a): A przewodnicy duchowi się nie mylą? Moga być mądrzejsi ale to nie znaczy ze są nieomylni w interpretacji. A to mało w historii KK spierały sie różne autorytety. Nawet samego św Tomasza na początku pochopnie potępiono. Koren napisał(a): Na pewno przewodnik duchowy jako człowiek jest omylny, ale pewnie mniej niż młody człowiek poszukujący swojej drogi w życiu. Dlatego najlepiej kierować się jego radami, lecz nie ślepo. Trzeba być czujnym, gdyż trudno o naprawdę światłą osobę. Św. Faustyna modliła się o kierownika duchowego i zanim go znalazła wiele wycierpiała wątpliwości w życiu duchowym. Myślę, że każdy powinien mieć jakąś duszę, której może zaufać, a jeśli takiej nie ma lub nie w pełni jej ufa, nie powinien zaprzestać poszukiwań.
|
N paź 09, 2005 17:34 |
|
 |
dolores15
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 14:36 Posty: 35
|
A czy ktoś mógłby mi cos doradzić? Bo nie zabardzo wiem co ze soba zrobić  Do naszej parafii przyszedł nowy ksiądz. Prowadzi nauki przygotowawcze do bierzmowania (w których uczestniczę), byłam u niego u spowiedzi (i wyspowiadałm sie z barzdo cieżkiego grzechu  ) i... "coś" mi mówi, ze On powinien być moim Kierownikiem Duchowym. Zaczęłam sie modlić w tej intencji, ale jak na razie nic sie nie zmieniło. I nie wiem co mam dalej robić. Czekać, działać? A jeśli działać, to jak?  Z reguły jestem nieśmiała i trochę się boję powiedzieć Mu to w twarz...
|
Pn paź 17, 2005 20:14 |
|
 |
klarowna
Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57 Posty: 441
|
Powiedz mu to przy najbliższej spowiedzi, jeśli dysponuje odpowiednią ilością czasu napewno ci nie odmówi
_________________
|
Cz paź 20, 2005 10:18 |
|
 |
bejot
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27 Posty: 556
|
Dolores
rzeczywiście najprościej na spowiedzi.. będzie jakby w twarz, ale jednak kratki będa między Wami
Natomiast jedna uwaga:
klarowna napisał(a): jeśli dysponuje odpowiednią ilością czasu napewno ci nie odmówi
To nie do końca tak.. bo nawet mając czas, ów ksiądz ma prawo odmówić, z jakiś, jemu znanych przyczyn, bo np. ma już wielu penitentów i choć dysponuje czasem, to psychicznie nie dałby rady.. również dlatego, że wie, że danej osoby by nie dał rady poprowadzić, czy nawet (zabrzmi może ostro) zwyczajnie mu się nie chce..
Na pocieszenie powiem Ci, że Pan Bóg zawsze w końcu daje tego właściwego kierownika (mi dał po 3 latach szukania, za 10 podejściem (9 księży mi odmówiło), ale za to dał takiego, od którego już od roku nie uciekam i coraz mniej chcę uciekać)
Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia i Bożego prowadzenia w szukaniu 
_________________ Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran
|
Cz paź 20, 2005 11:27 |
|
 |
klarowna
Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57 Posty: 441
|
Stałego spowiednika i kierownika duchowego mam od bardzo wielu lat 15, stało się to przez przypadek, poprostu spowiadałam się u niego stale i tak stopniowo mozna by sprawę określić połączyło się to z kier0ownictwem duchowym  , samo z siebie tak się stało i mam nadzieje, że tak zostanie 
_________________
|
Cz paź 20, 2005 12:52 |
|
 |
dolores15
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 14:36 Posty: 35
|
I jeszcze jedno. Teraz już jestem pewna, że On sie nadaje na mojego Kierownika Duchowego. Ale... jak Mu to powiedzieć? Tak po prostu: "Chciałabym, żeby ksiądz był moim kierownikiem duchowym?" ....  To brzmi dziwnie i jakoś tak prosto? A może tak to powinno wyglądać? Jak wyglądało to w Waszym przypadku 
|
So lis 05, 2005 22:00 |
|
 |
klarowna
Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57 Posty: 441
|
Najlepiej się nie patyczkuj i powiedz wprost  ,chyba że chcesz się bawić w kotka i myszkę  z nim
_________________
|
N lis 06, 2005 8:11 |
|
 |
dolores15
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 14:36 Posty: 35
|
![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif) No cóż... w takim razie kolejne spotkanie Go gdzieś zapowiada sie ciekawie. Żeby tylko starczyło mi odwagi...  Dzięki wielkie 
|
N lis 06, 2005 12:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|