Jestem zaskoczony, że aż 41% Polaków nie ma nic przeciwko rejestracji KLPS! W teoretycznie niemal do szczętu katolickim kraju spodziewałem się, że to będzie liczba jednocyfrowa, tymczasem KLPS popiera aż 17% społeczeństwa - daleko więcej niż ateistów. Ergo - część katolików chce rejestracji KLPS a kolejna, większa część naszego bogobojnego społeczeństwa nie ma nic przeciwko. Czasy się zmieniają...

No to masz 59%+1 przeciwnika rejestracji. Nie wiem, co Ciebie tak raduje w poważnym potraktowaniu ludzi, którzy nawet nie potrafią porządnie ukryć tego, że ściemniają na potęgę. Odpowiedz sobie może na jedno proste pytanie: czy oni się nabijają tylko z religii, czy może jednak już także z Sądu, z powagi urzędu Rzeczypospolitej...

Doprawdy, taka zmiana czasów mnie się średnio.

A w dodatku Lem to przewidział. Czytałeś Tragedię pralniczą?

Niestety nie czytałem. KLPS nie nabija się z religii. KLPS chce pokazać, moim zdaniem, absurdy wynikające z wyjątkowego traktowania religii. I udaje mu się to w krajach, gdzie religia przestała być tematem tabu, choć nadal stoi na uprzywilejowanej pozycji. U nas religia to temat tabu (znaczy się można mówić tylko dobrze, jak ktoś coś powie źle, to zaraz wielkie aj waj i obraza tzw. uczuć), więc nic dziwnego, że KLPS ma nieco bardziej pod górkę niż tam, gdzie wszystkich traktuje się nieco równiej.

Rejestracja KLPS jest tylko i wyłącznie kwestią czasu i myślę, że mam szansę tego dożyć. A tak przy okazji, to całe to zamieszanie to świetna reklama dla KLPS. Coraz poważniej zastanawiam się czy nie stać się jego członkiem. Nie, nie dlatego, że wierzę w Jego Makaronowatość, ale na znak protestu. Gdyby KLPS został zarejestrowany, w ogóle byśmy pewnie o nim nie rozmawiali, tak jak nie rozmawiamy o setce innych dziwnych, ale zarejestrowanych Kościołów. Z punktu widzenia liczby wiernych i poparcia społecznego, Ministerstwo spełnia rolę bardzo pożyteczną rolę, choć zupełnie niechcący i raczej wbrew zamierzeniom

Przekładając na realia pastafariańskie, w Tragedii pralniczej doszło do czegoś takiego, że sędziowie posyłali publiczności i sobie nawzajem Policję do domów, żeby sprawdzić, czy przypadkiem ktoś nie ma w kuchni durszlaka i w związku z tym nie jest bezstronny. Ponieważ każdy miał, powyrzucali się wszyscy z sali obrad poza przewodniczącym składu, którego jakoś tak niechcący w zasadzie wyrzucił narrator, kiedy tamten założył wiadomy przedmiot na głowę.

Protestu, powiadasz. Oprotestowuję niniejszym Twoją postawę w tej sprawie. Tak w całości.

A tabu polega na tym, że o czymś się nie mówi w ogóle. A nie, że tylko dobrze.

Nasze katolickie tabu jest nieco inne - można tylko dobrze gadać, bo jak się powie coś źle, to jest zaraz obraza tzw. wartości. WIdać to choćby tu - wszak zakazano mi zakładania nowych wątków, bo niezbyt pochlebnie i zbyt często wypowiadałem się o Jahwe i jego wyznawcach i pośrednikach. Aczkolwiek czyniłem to z kulturą i bez konfabulacji. Mimo to, efekt tabu zadziałał!

W takim razie używasz złego słowa, niezgodnie z jego znaczeniem.

No nie wiem...

Tabu – w najogólniejszym sensie terminu głęboki i fundamentalny zakaz kulturowy, którego złamanie powoduje spontaniczną i niejednokrotnie gwałtowną reakcję ze strony ogółu przedstawicieli tej kultury, gdyż jest przez nich odbierane jako zamach na całą strukturę tej kultury i jej integralność, a więc jako zagrożenie dla dalszego istnienia danego społeczeństwa.
Z Wiki...

Słownik PWN:

1. «według wierzeń ludów pierwotnych: zakaz stykania się z pewnymi przedmiotami, osobami, zwierzętami lub dokonywania pewnych czynności, którego naruszenie miało powodować karę sił nadnaturalnych; też: przedmiot, osoba, zwierzę itp. objęte tym zakazem»
2. «nietykalna świętość»
3. «to, o czym się nie mówi lub co jest zakazane»

Zdaje się, że jednak wpadasz pod punkt 2.

Ty też, wraz z makaroniarzami, Hartmanami i innymi takimi - spełniasz bardzo pożyteczną rolę: ośmieszasz ateizm i ukazujesz ateistów jako ludzi śmiesznych i niepoważnych Najlepiej wszyscy zacznijcie tak na niby czcić Potwora Spaghetti - mam nadzieję tego dożyć, bo wówczas nikt już nie uwierzy, że ateizm to opcja dla ludzi normalnych i inteligentnych Naprawdę polecam ten artykuł Mellera - to wprawdzie dopiero początek, ale widać pewną tendencję; normalni ateiści, chcący normalnie żyć w społeczeństwie, zaczynają już odczuwać potrzebę obrony swojego wizerunku nie przed wierzącymi, tylko właśnie przed wami - głu.. nierozgarniętymi

Co złego jest w byciu niepoważnym i śmiesznym?? Wszak śmiech to zdrowie! Liturgia i w ogóle religia katolicka jest taka śmiertelnie nudna i poważna. Bądźmy śmieszni, niepoważni, cieszmy się, wygłupiajmy się!!

Jak dla kogo



Tak, tak, bądźcie i wygłupiajcie się dalej

Sądząc po frekwencji to dla większości Polaków.

Cóż, dla większości Polaków zapewne disco polo jest bardzo ciekawe, natomiast utwory Bacha czy Bartoka to śmiertelne nudy Bardzo mnie cieszy konstatacja, w którą z tych stron chce podążać coraz więcej ateistów

Czy Ty wyciągasz wniosek, że ateiści do discopolowcy? Lepiej zauważ, że disco polo jest najpopularniejsze tam, gdzie najsilniejsze są praktyki religijne

Po prostu lubimy łatwiznę