Można spojrzeć na to nieco inaczej Tredje, Bóg zaryzykował stwarzając człowieka, wiedział że człowiek może upaść, ale postanowił mimo to powołać taką istotę do życia.

Przecież był otoczony Aniołami i one też go zawiodły po części. A przecież to czyste duchy. To co dopiero człowiek. Bóg nie stwarza sobie automatów, Bóg stwarza wolne istoty, nie chce być otoczony służalczym chórem robotów ale być może chce być kochany i wybierany z wolnej woli.

Czy byłoby ci przyjemnie gdyby ktoś powiedział do Ciebie - kocham cię bo tak jestem zaprogramowany, nie mogąc inaczej ale gdybym miał wybór to kto wie?

Czy taka miłość ma wartość? Miłość to wybór w wolności serca.

I Bóg postanowił że odda siebie samego za te winy człowieka, a przecież mógł wszystkich zgładzić i zaniechać ten projekt pod nazwą - Adam i Ewa.

Z tego co widzę i o czym pisałaś kiedyś to ktoś tak podziałał na Ciebie że masz teraz pełen goryczy obraz Kościola i ogólnie wiary, chrześcijaństwa. To jest tak jak w baśni Andersena, odłamek szkła z diabelskiego lustra dostanie się do oka i od tej pory obraz świata jest zniekształcony jak w krzywym zwierciadle, ten odłamek można wyciągnąć, najlepiej przy pomocy innej osoby, ale kiedy taki odłamek siedzi rownież w sercu to jest to trudniejsze. Ponieważ siedzi tam jak cierń i zadaje ranę.

A potem z krzyza wołał: Boze mój, czemuś mnie opuścił. Zatem jedna częsć Trójcy wołała do drugiej. Nie na nasz to rozum, oj nie.

Nie na wasz.

fałszywe wnioski.
W tym, co napisałem chodzi o to, że Wcielenie było zaplanowane niezależnie od tego czy człowiek zgrzeszy czy nie zgrzeszy.
Grzech spowodował inne, dalej idące konsekwencje Wcielenia.

Jakie jest źródło tej informacji?

Źródło?
Nauka Kościoła oparta na danych Objawienia i poszukiwania teologiczne.
Przeczytaj tu, albo Przeczytaj ten tekst

Droga MARIEL, to co mówisz, nie jest żadnym argumentem... wybacz.
Nie chcę za bardzo mieszać, ani się czepiać, ale słowa Chrystusa: "eli eli lama sabachtani" mówią same za siebie. Że nie jest jedna i tą samą istotą co Jahwe. Nawet mało inteligentny człowiek to zrozumie. A że ludzie za sprawą Kościoła interpretują to inaczej... ich wola.

Inaczej mówiąc, Jahwe, Chrystus, i Duch Święty są "w swojej woli" jednym i tym samym.
Jednak Syn nie jest Ojcem, ale jest współistotny Ojcu.

On siedzi po prawicy Ojca... jak to rozumiesz?

Whispernight@
Jako niewierzacy nigdy swoim rozumem tego nie pojmiesz, to wybiega poza twoje logiczne myslenie, niestety

@Wispernight, gdybys znal Psalmy i mial troche lepsza wiedze o chrzescijanstwie, to bys wiedzial skad te slowa sie wziely.
Jezus na krzyzu ogolocil sie do zera ze wszystkiego, co bylo boskie. Przezyl kompletne opuszczenie, dla Niego tym gorsze, ze mial doswiadczenie bliskej Obecnosci Ojca.
A rozni w fotelach dzis i tak sie wymadrzaja, ze to zadna ofiara byla.

Słusznie, wiara wybiega poza logikę i osoby myślące logicznie mają kłopoty z umiejscowieniem jej w logicznym obrazie wszechświata. bo nijak nie pasuje.

I z tego, mniej więcej powodu na tym forum nie dajesz rady w wolnych chwilach miażdżyć rozmówców bezlitosną logiką argumentów

Chociaż tak naprawdę, wiara nie wybiega poza logike, ale jedynie poza naukowe dowodzenie.

Jak nie, jak tak

bo sam kiedyś mi wkleiłeś kolesia który nie jadł przez 70 lat czyli jednak wierzysz w rzeczy nadprzyrodzone ,a więc pytam gdzie tu twa logika?

A Ty jak ognia unikasz tematu o kolesiu, który nie je od 70 lat. Ciekawe dlaczego? Za trudny?
Ja nie wierzę w rzeczy nadprzyrodzone - ja wierzę w niewytłumaczalne, a to zasadnicza różnica.

nie unikam panie jajeczko ,po prostu nie mogłem wcześniej dołączyć .Powiem ci więc tak jak byś nie wiedział (a wiem że nie chcesz wiedzieć ) że wcale a wcale nie neguję tego że tak się z nim działo ,ani że niektórzy mnisi buddyjscy potrafią lewitować i tego typu rzeczy.Natomiast należy rozgraniczyć rzeczy pochodzące od BOGA i te pochodzenia diabelskiego.zły potrafi manifestować siebie w celu zwrócenia uwagi pod przykrywką a nie ujawniając siebie.to fakt i wiem o wiele więcej o takich przypadkach bo znam osoby które na co dzień mają do czynienia z manifestem złego który w ich przypadku już się nie kryje.