Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
Jest to kwestia wciąż nierozstrzygnięta ostatecznie.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt gru 23, 2014 10:49 |
|
|
|
 |
czuowiek
Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32 Posty: 1029
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
Ja to nierozstrzygnięta? Przecież Yarpen jest święcie przekonany, że jego dziecko jest w niebie... Wolno mu żywić takie przekonanie, czy nie ma do tego żadnych podstaw, poza - jedynie - pokładaniem nadziei w Bogu?
_________________ Johnny99: "Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary. Jest to tzw. wiedza powszechna."
|
Wt gru 23, 2014 10:53 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
Niech się Yarpen wypowie, ale sądzę, że jego przekonanie wynika właśnie z pokładania nadziei w Bogu.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt gru 23, 2014 10:57 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
|
Wt gru 23, 2014 11:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
Johnny99 napisał(a): Niech się Yarpen wypowie, ale sądzę, że jego przekonanie wynika właśnie z pokładania nadziei w Bogu. Już się wypowiedziałem.
|
Wt gru 23, 2014 11:24 |
|
|
|
 |
czuowiek
Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32 Posty: 1029
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
A w przypadku zmarłego dziecka ochrzczonego też jest jedynie nadzieja, czy aż pewność (wynikająca z wiary), że to dziecko jest w niebie?
_________________ Johnny99: "Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary. Jest to tzw. wiedza powszechna."
|
Wt gru 23, 2014 11:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
czuowiek napisał(a): A w przypadku zmarłego dziecka ochrzczonego też jest jedynie nadzieja, czy aż pewność (wynikająca z wiary), że to dziecko jest w niebie? Już się wypowiedziałem
|
Wt gru 23, 2014 11:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
Najwiecej problemow z Bogiem i troski o zbawienie wszystkich wydaja sie miec niewierzacy. Wierzacy poklada nadzieje w Bogu i tak zyje.
@czuowiek: to jest zawsze nadzieja. Ale “nadzieja zawiesc nie moze“ (ciag dalszy w Biblii).zu
|
Wt gru 23, 2014 11:36 |
|
 |
czuowiek
Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32 Posty: 1029
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
Czyli innymi słowy kompletnie nie ma znaczenia, czy zmarłe dziecko jest ochrzczone, czy nieochrzczone?
_________________ Johnny99: "Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary. Jest to tzw. wiedza powszechna."
|
Wt gru 23, 2014 11:41 |
|
 |
vilomort
Dołączył(a): Pn gru 08, 2014 12:18 Posty: 196
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
czuowiek napisał(a): Ja to nierozstrzygnięta? Przecież Yarpen jest święcie przekonany, że jego dziecko jest w niebie... Wolno mu żywić takie przekonanie, czy nie ma do tego żadnych podstaw, poza - jedynie - pokładaniem nadziei w Bogu? Co rok prorok  "Jest niezmiennym artykułem wiary boskiej i katolickiej, że dusze tych, którzy umierają obciążeni grzechem pierworodnym, pozbawione są wizji uszczęśliwiającej. II Sobór Lyoński (1274) oraz Sobór Florencki (1438–1445) nauczały nieomylnie: Dusze tych, którzy umierają w grzechu pierworodnym albo w uczynkowym grzechu śmiertelnym, natychmiast po śmierci zstępują do piekła, gdzie jednak nierównym podlegają karom." Nauczały nieomylnie  Nieomylnie. Tak właśnie nauczały. Ta nieomylność była tak wielka, że papież Benedykt próbował ją podważyć: "Nieochrzczone dzieci idą do nieba Do raju przeznaczone są te dzieci, które umierają bez chrztu – do tego wniosku doszła Międzynarodowa Komisja Teologiczna. Oznacza to odejście od tradycyjnej nauki o limbusie – otchłani, w której nieochrzczone dzieci, oddzielone od Boga, miałyby dostępować jedynie szczęścia naturalnego. “Nadzieja zbawienia dla dzieci umierających bez chrztu” to tytuł dokumentu Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Obszerne jego fragmenty opublikowała już katolicka agencja CNS. Autorzy dokumentu podkreślają, że istnieją “poważne podstawy teologiczne i liturgiczne do nadziei, że dzieci zmarłe bez chrztu doznają zbawienia i zażywają błogosławionego szczęścia”. Jak powiedział w Radiu Watykańskim o. Luis F. Ladaria, sekretarz komisji, dokument jest wynikiem badań, które będą kontynuowane. Podkreślił on, że pod uwagę wzięto trzy czynniki: miłosierdzie Boże, pośrednictwo Chrystusa, który przyszedł zbawić wszystkich ludzi, oraz fakt, że Jezus szczególną miłością i troską otaczał dzieci. Pojęcie “otchłani”, wprowadzone w XVIII wieku, było wyrazem “zbyt zawężonej i rygorystycznej wizji zbawienia”. Ojciec Święty Benedykt XVI, który do chwili konklawe w kwietniu 2005 roku stał na czele Międzynarodowej Komisji Teologicznej, już w 1984 roku nie ukrywał, że nie jest zwolennikiem tego pojęcia. To właśnie Papież wytyczył studia nad tym zagadnieniem, prawdopodobnie w uzgodnieniu z Janem Pawłem II. Benedykt XVI udzielił zgody na opublikowanie tego dokumentu." Źródełko: 'nieomylne' Radio Maryja: http://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii ... -do-nieba/Co jeden, to bardziej nieomylny 
_________________ Bóg - morderca? Dla dobra? Morderstwo jako przejaw miłosierdzia?
Johnny99:
Tak.
|
Wt gru 23, 2014 11:54 |
|
 |
vilomort
Dołączył(a): Pn gru 08, 2014 12:18 Posty: 196
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
czuowiek napisał(a): Czyli innymi słowy kompletnie nie ma znaczenia, czy zmarłe dziecko jest ochrzczone, czy nieochrzczone? Czasem ma, czasem nie  Można wymodlić zbawienie duszy ponoć. Czasem pomoże, czasem nie. Nie ma jasnych kryteriów, ani żadnej pewności nie ma, że to pomoże. Nadzieja to tutaj słowo klucz. Trzeba mieć nadzieję, ale oczywiście sama nadzieja nie wystarczy. Trzeba się modlić 'w nadziei', że to pomoże, ale wciąż 100% gwarancji nie ma. Można też 'dać na mszę' za duszę, żeby inni się modlili, lecz znowu: gwarancji nie ma... Czyli znowu: może pomoże, może nie. Rozumiesz już? Nie? Ja też nie 
_________________ Bóg - morderca? Dla dobra? Morderstwo jako przejaw miłosierdzia?
Johnny99:
Tak.
|
Wt gru 23, 2014 11:59 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
vilomort napisał(a): Powtórzę: pokaż proszę, gdzie napisałem, że limbus puerorum jest dogmatem.
Kolejny na tym forym, który nie zna znaczenia słów. Fakt. Nie napisałeś tego wprost, ale swoimi enuncjami o nieomylności papieskiej zasugerowałeś, że chodzi o dogmat. Przyzwyczajaj się, że jeśli na katolickim forum używasz pewnych katolickich sformułowań to są one tak, a nie inaczej rozumiane. No, ale cieszę, że w końcu zrozumiałeś, że nauczanie o limbusie jest jedną z prób wyjaśniania trudności o konieczności chrztu w Kościele podtrzymywaną przez niektórych papieży, a odrzucaną przez innych. vilomort napisał(a): Nigdzie nie napisałem, że ta kwestia została ogłoszona jako dogmat. Twierdzę natomiast, że jest niezwykle dziwne, że kwestia ta jest różnie traktowana przez różnych papieży.
A co w tym dziwnego? Odpowiedz. Kłóci Ci się to z fałszywym obrazem Kościoła skostniałym w dogmatach? Kłóci Ci się to z błędną opinię na temat Kościoła, w którym wszyscy myślą tak samo? vilomort napisał(a): Dziwne, że w kwestii dużo mniej znaczącej, a też nie będącej dogmatem - mówię tu o używaniu kondomów, każdy papież ma identyczne zdanie, a w kwestii dużo ważniejszej z punktu widzenia odpuszczenia grzechu nie są w stanie dojść do konsensusu (z używania prezerwatywy można się chyba wyspowiadać, tak? - a nienarodzone dziecko może niby trafić do otchłani, czy tego chce, czy nie, tak?). Widocznie ta kwestia jest akurat łatwiejsza do rozstrzygnięcia, choć i tu toczą się nawet w Kościele pewne dyskusje. Dziwi Cię, że łatwiej jest rozstrzygnąć, że 2x2 =4 niż znaleźć całkę szczególną równania różniczkowego y'=y² x( 2+cosx) spełniającą warunek początkowy y(0)=1 ?
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Wt gru 23, 2014 12:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
czuowiek napisał(a): Czyli innymi słowy kompletnie nie ma znaczenia, czy zmarłe dziecko jest ochrzczone, czy nieochrzczone? Czyli patrzysz, a nie widzisz; słuchasz, a nie słyszysz; czytasz, a nie rozumiesz... Yarpen_Zirgin napisał(a): czuowiek napisał(a): medieval_man napisał(a): [ Nie wierzę, że chrześcijanin świadomy swojej wiary może w taki sposób rozpatrywać nieszczęście, jakim jest strata dziecka w takich okolicznościach. Pierwsze lepsze zdania z takiego forum: Pierwsze lepsze? Cytuj: tylu madrych ludzi sie tu wypowiada wiec prosze odpowiedzcie mi--poronilam-------co stalo sie zdusza mojego dziecka?....jesli zakładac ze tylko człowiek ochrzczony moze byc zbawiony{jestem katoliczką}......czy jestpotepione???bo się nie urodziło???co na ten temat kościół???/....wypowiedzcie sie proszę Będziemy się tak bawić, kto da więcej cytatów? Rozterki duchowe niektórych katolików, związane z poronieniem, są faktem. Nie byłoby ich, gdyby można było ochrzcić dziecko. A nie wyłącznie dziecko urodzone. Nie było by ich, gdyby te osoby znały nauczanie Kościoła na ten temat. Jeżeli ktoś nie ma pojęcia o tym, co tutaj Kościół głosi, to ma wątpliwości. Ci zaś, którzy znają nauczanie Kościoła (tu jako przykład z autopsji dam moją żonę i siebie), takich rozterek i wątpliwości na temat dzieci zmarłych bez chrztu (np. na skutek poronienia) nie mają. Żywimy bowiem wiarę, idąc za pociechą daną przez Kościół, że Bóg znajdzie sposób, aby były one w niebie.
|
Wt gru 23, 2014 12:03 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
vilomort napisał(a): czuowiek napisał(a): Czyli innymi słowy kompletnie nie ma znaczenia, czy zmarłe dziecko jest ochrzczone, czy nieochrzczone? Czasem ma, czasem nie  Można wymodlić zbawienie duszy ponoć. Czasem pomoże, czasem nie. Nie ma jasnych kryteriów, ani żadnej pewności nie ma, że to pomoże. Nadzieja to tutaj słowo klucz. Trzeba mieć nadzieję, ale oczywiście sama nadzieja nie wystarczy. Trzeba się modlić 'w nadziei', że to pomoże, ale wciąż 100% gwarancji nie ma. Można też 'dać na mszę' za duszę, żeby inni się modlili, lecz znowu: gwarancji nie ma... Czyli znowu: może pomoże, może nie. Rozumiesz już? Nie? Ja też nie  No i widzisz? Ładnie to ująłeś. Trzeba mieć nadzieję i się modlić. Jasne, że gwarancji żadnej nie ma, poza nadzieją zwiazaną z wiarą. Tak Ci to przeszkadza? Wolisz magiczną różdżkę, machnąć, powiedzieć zaklęcie i mieć pewność, ze zadziała?
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Wt gru 23, 2014 12:05 |
|
 |
czuowiek
Dołączył(a): Pt mar 02, 2012 16:32 Posty: 1029
|
 Re: Dlaczego chrzest dzieci dopiero po urodzeniu?
Yarpen_Zirgin napisał(a): Czyli patrzysz, a nie widzisz; słuchasz, a nie słyszysz; czytasz, a nie rozumiesz... Cytuj: Żywimy bowiem wiarę, idąc za pociechą daną przez Kościół, że Bóg znajdzie sposób, aby były one w niebie. Wytłumacz mi proszę, bo nadal nie rozumiem: 1. dziecko zmarłe - ochrzczone idzie do nieba. 2. dziecko zmarłe - nieochrzczone - idzie do nieba. Jakie ma znaczenie dla punktu 2, że "Bóg znajdzie sposób"? Chrzest to też jest jakiś sposób na niebo dla zmarłego dziecka. W przypadku nieochrzczonego Bóg znajdzie inny sposób. Stąd moje pytanie - jaka to w takim razie różnica, czy zmarłe dziecko jest ochrzczone, czy nie ochrzczone, skoro różnią się jedynie sposoby trafienia do nieba? Czy jeśli ja przyjadę do Przemyśla pociągiem, a ty autobusem, to ja będę w Przemyślu inaczej niż Ty? Przemyśl to...
_________________ Johnny99: "Wszyscy, włącznie z tobą, wiedzą, że nikt nie wierzy w żadnego Potwora, a działalność Koscioła Spaghetti ma na celu wyśmiewanie wiary. Jest to tzw. wiedza powszechna."
Ostatnio edytowano Wt gru 23, 2014 12:13 przez czuowiek, łącznie edytowano 1 raz
|
Wt gru 23, 2014 12:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|