Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 8:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 179 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona
 Gdyby Chrystusa nie było ... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Irbisol

Ofiara Jezusa była konieczna. Chrystus swym cierpieniem wywołał sugestię, że prawda leży poza nasza percepcją. On wszedł w tę prawdę pomimo cierpienia. On zrobił to dla mnie, po to bym mógł żyć spokojnie, bez składania ofiary z siebie, bym mógł w pewnym komforcie kontemplować istotę Boga. Poznanie nastąpi po śmierci, bo taka widać tej prawdy jest istota. Tyle zrobił dla mnie.
A łaska, o którą pytasz jest dla mnie łaską świadomości, że choć się już, nie raz lud człowieczy odwracał od Boga, to by się z nim znów spotkać, nie musi aż tak cierpieć. Tę sprawę Chrystus wziął na siebie.
Wiesz, że nie jestem specjalnie religijną istotą... Stoję raczej z boku. Obserwuję, dociekam i mam rozliczne pretensje do Boga o postać tego świata. Na szczęście dostrzegam też cud istnienia.
Pytaj, więc raczej tych, co Chrystusa doznają... jak Ania, czy inni wciągnięci w tę dyskusję z grupy katolików. Zapytaj jakiegoś szczerze wierzącego praktyka. Oni powinni znać odpowiedź skoro żyją w Chrystusie.


Pt lip 01, 2005 22:59
Zobacz profil
Post 
Ja osobiście nie prosiłem Jezusa żeby ginął za moje grzechy- gdy nadejdzie mój czas rozliczę się z kim trzeba. Za to co w życiu robię odpowiadam sam i nikt mi nie wmówi iż ktoś dwa tys. lat temu dał się zamęczyć żeby mi przysługę jakąś zrobić. To co ja robię to moja sprawa, nikt za mnie nie bedzie odpowiadał. Także ofiara Jezusa wcale mnie nie wzrusza. A co by było jakby Go nie było? Pewnie nic, albo ktos inny by pojawił się na jego miejscu.


Cz lip 07, 2005 1:38

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
Xenotym napisał(a):
Ofiara Jezusa była konieczna. Chrystus swym cierpieniem wywołał sugestię, że prawda leży poza nasza percepcją. On wszedł w tę prawdę pomimo cierpienia. On zrobił to dla mnie, po to bym mógł żyć spokojnie, bez składania ofiary z siebie, bym mógł w pewnym komforcie kontemplować istotę Boga. Poznanie nastąpi po śmierci, bo taka widać tej prawdy jest istota. Tyle zrobił dla mnie.


Wg mnie to nie samym cierpieniem przekonał ludzi, bo wtedy wielu cierpiało, i to może nawet bardziej, tylko swoją postawą i nauczaniem.

Xenotym napisał(a):
A łaska, o którą pytasz jest dla mnie łaską świadomości, że choć się już, nie raz lud człowieczy odwracał od Boga, to by się z nim znów spotkać, nie musi aż tak cierpieć. Tę sprawę Chrystus wziął na siebie.


Pytam właśnie, dlaczego ktokolwiek musi cierpieć, żeby się spotkać z Bogiem. Chrystus wziął cierpienie na siebie - OK, pytam komu to cierpienie (niekoniecznie Chrystusa) było potrzebne.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Wt lip 12, 2005 8:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Irbisol
Powiedzmy, ża zakładam religię i głosze, że mogę przechodzić przez ściany.... Zapisujesz się?


Wt lip 12, 2005 12:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
Xenotym napisał(a):
Irbisol
Powiedzmy, ża zakładam religię i głosze, że mogę przechodzić przez ściany.... Zapisujesz się?


Tego argumentu ja powinienem użyć. Dodałbym jeszcze pocięcie się żyletkami, żeby ludzie zobaczyli, do jakich poświęceń jestem zdolny dla nich. Myślę, że w ogólnej euforii nikt by nie pytał, jaki sens to pocięcie się miało - ważne że się poświęciłem.

Odpowiadając: przechodzenie przez ściany - tak, ale po co ta religia? Żeby kontrolować ludzi, zapewnić sobie dochód i wpływy polityczne?

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Wt lip 12, 2005 14:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 14, 2003 18:48
Posty: 217
Post 
Ibrisolu

Na temat cierpienia czytałam ostatnio dość interesującą książkę:
C. S. Lewis " Problem cierpienia", w której są właśnie poruszane przez ciebie zagadnienia i odpowiedzi na zadawane przez Ciebie pytania

Cytuj:
Pytam właśnie, dlaczego ktokolwiek musi cierpieć, żeby się spotkać z Bogiem. Chrystus wziął cierpienie na siebie - OK, pytam komu to cierpienie (niekoniecznie Chrystusa) było potrzebne.


Ciekawe ujęcie tematu przez autora.

Hmmm chyba jednak wolna wola stworzenia pozostaje tym kluczem.


Wt lip 12, 2005 23:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 23, 2005 17:37
Posty: 820
Post 
Irbisolu, czy ty pytasz o cierpienie Chrystusa, czy o cierpienie jako takie - po co jest? i dlaczego jest?


Pt lip 15, 2005 0:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
Xenotym napisał(a):
Irbisolu, czy ty pytasz o cierpienie Chrystusa, czy o cierpienie jako takie - po co jest? i dlaczego jest?


Pytam, dlaczego cierpienie Chrystusa było potrzebne do otwarcia bram nieba, zesłania łask itp.
Mamy 3 wersje:
1. Cierpienie ludzi jest konieczne w tym celu.
2. Cierpienie Chrystusa jako zastępstwo cierpienia ludzi jest możliwe w tym celu.
3. Żadne cierpienie nie jest konieczne w tym celu.

Jeżeli 3 byłoby prawdą, to ofiara Chrystusa byłaby daremna. Ale poniewaz nie jest, więc 1 i 2 sa prawdą. 1 i 2 opierają się na jednym: ma być cierpienie, bo inaczej nic nie będzie z nieba i łask. Pytam - po co komu to cierpienie?

Zauważ jeszcze coś takiego: skoro Chrystus poświęcił sie za ludzi, to ludzi i tak ominęło cierpienie. Mieli więc zagwarantowane w tym momencie łaski, otwarcie bram nieba itp. Skoro więc tak było, to czy nie można było już Chrystusowi oszczędzić cierpień? W tym przypadku mielibyśmy 2 scenariusze:
1. Chrystus cierpi, bramy nieba się otwierają.
2. Chrystus nie cierpi, bramy nieba się otwierają.

W jednym i drugim przypadku ludzie nie cierpią.
Wybrany został scenariusz pierwszy. Pytam - dlaczego nie drugi?

Na wszelki wypadek powtórzę: nie pytam o intencje Chrystusa, tylko o genezę konieczności jego poświęcenia. Nie pytam, dlaczego Chrystus tak zrobił, tylko dlaczego musiał tak zrobić.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Pt lip 15, 2005 9:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Hbr 2, 14-18 napisał(a):
14. Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła,
15. i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli.
16. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe.
17. Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu.
18. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom.
(BT)

Może szczególnie zainteresuje Cię część tego cytatu (mimo, że traktuje o skutkach) - ta odnosząca się do diabła. Gdyby tak popatrzeć na śmierć Chrystusa jako zwycięstwo w walce o ludzkie dusze toczącej się pomiędzy Bogiem a szatanem? Bóg, który staje się człowiekiem i składa z siebie dobrowolną ofiarę za ludzi jest Bogiem, który tę walkę wygrywa czynem zupełnie niewyobrażalnym dla przeciwnika. I - żeby była jasność - chodzi mi tu nie o skutki (zwycięstwo), ale właśnie o przyczynę (walka). Choć pewnie najpełniejszy obraz dałoby złożenie razem tego wszystkiego, co się w wątku pojawiło - ja tu widzę nieprawdopodobną wręcz logiczność "rozwiązania" w postaci śmierci Chrystusa (patrząc niejako z perspektywy maksymalizacji zysków...).

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Śr sie 03, 2005 0:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
angua napisał(a):
Może szczególnie zainteresuje Cię część tego cytatu (mimo, że traktuje o skutkach) - ta odnosząca się do diabła. Gdyby tak popatrzeć na śmierć Chrystusa jako zwycięstwo w walce o ludzkie dusze toczącej się pomiędzy Bogiem a szatanem? Bóg, który staje się człowiekiem i składa z siebie dobrowolną ofiarę za ludzi jest Bogiem, który tę walkę wygrywa czynem zupełnie niewyobrażalnym dla przeciwnika. I - żeby była jasność - chodzi mi tu nie o skutki (zwycięstwo), ale właśnie o przyczynę (walka).


Czemu nie - wyjasnienie całkiem dobre, zwłaszcza w kontekście zachowania cały czas wolnej woli u ludzi. Tylko że nie o to pytam.

Jak to ma się do konieczności śmierci w celu otworzenia bram nieba, zesłania łask itp.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Śr sie 03, 2005 12:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
A może trzeba zacząć od pytania, czemu bramy nieba nie zostały otwarte wcześniej...? Czemu było potrzebne nie tyle cierpienie Chrystusa, co w ogóle Jego przyjście?

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Śr sie 03, 2005 23:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
angua napisał(a):
A może trzeba zacząć od pytania, czemu bramy nieba nie zostały otwarte wcześniej...? Czemu było potrzebne nie tyle cierpienie Chrystusa, co w ogóle Jego przyjście?


Być może jest to dobre pytanie. Kluczowa jest fraza "Czemu było potrzebne nie tyle cierpienie " bo okazałoby się, że niewytłumaczalnego sensu cierpienia po prostu nie było - cierpienie nie było celem, tylko środkiem - koniecznym w danych okolicznościach.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Pt sie 05, 2005 9:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 08, 2005 17:34
Posty: 58
Post 
Drogi Irbisolu.

Odnosząc się do tematu - "Gdyby Chrystusa nie było".
Otóż człowiek, który żył 2k lat temu i którego znamy jako Jezus, nie byłby Chrystusem, gdyby nie zmartwychwstał. Śmierć -> Zmartwychwstanie. Tych dwóch rzeczy nie możesz oddzielać. Jezus był wcieleniem Boga. Uwierz: sam BÓG chodził po tej ziemi!
Jeżeli nie dotrze do Ciebie świadectwo Zmartwychwstania Pana, cała ta rozmowa nie ma sensu.
Jezus, jako człowiek niesamowitej wiary oddany Bogu, wierzył w Jego Słowo, potem oddał się za nas na śmierć i zmartwychwstał! Cały czas pytasz tak, jakbyś myślał że On umarł i nic się już potem nie stało. Przecież to, co stało się 3 dni po Jego śmierci, jest fundamentem naszej wiary.

Mam nadzieję, że już rozumiesz sens Jego śmierci. Umarł, i zmartwychwstał, by dać nam świadectwo życia wiecznego.

_________________
W Nim jedyne ukojenie...


Cz sie 11, 2005 10:27
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 16:39
Posty: 170
Post 
unvector napisał(a):
Jezus był wcieleniem Boga. Uwierz: sam BÓG chodził po tej ziemi! [...] Jezus, jako człowiek niesamowitej wiary oddany Bogu, wierzył w Jego Słowo, potem oddał się za nas na śmierć i zmartwychwstał! [...] Przecież to, co stało się 3 dni po Jego śmierci, jest fundamentem naszej wiary.


unvector a skad wiesz o tym?


Cz sie 18, 2005 5:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
Ksiaze napisał(a):
unvector napisał(a):
Jezus był wcieleniem Boga. Uwierz: sam BÓG chodził po tej ziemi! [...] Jezus, jako człowiek niesamowitej wiary oddany Bogu, wierzył w Jego Słowo, potem oddał się za nas na śmierć i zmartwychwstał! [...] Przecież to, co stało się 3 dni po Jego śmierci, jest fundamentem naszej wiary.


unvector a skad wiesz o tym?


To akurat nieistotne, bo nie chodzi o to jak było naprawdę (przynajmniej w tym przypadku), tylko o sens, przy założeniu że Jezus faktycznie zmartwychwstał itd.
Nie odpowiadałem na post unvectora, bo znudziło mi się już tłumaczenie wszystkim że nie o to pytam. A o co pytam - pisałem już chyba z kilkanaście razy.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Cz sie 18, 2005 8:51
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 179 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL