Oto Wielki Teolog wystąpoł z Kościoła-czy na mnie to działa
Autor |
Wiadomość |
sołtys
Dołączył(a): Cz gru 06, 2007 19:34 Posty: 131
|
 Godom Ci ze jezeli ktoś komuś coś a ten ktoś komus nic to sprawa stoi jasno!
|
N lut 24, 2008 22:05 |
|
|
|
 |
Masa
Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 0:03 Posty: 301
|
a może ten człowiek odszedł dlatego że poznał Prawdę?
nie znam tej historii więc nie wiem.
wiem jedno - nauka KK stoi w opozycji do Pisma Świętego
_________________ Nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej; jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy. (Rzymian 1:16)
|
N mar 23, 2008 15:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ten człowiek stwierdził że KK kłamie głosząc że Chrystus jest Bogiem. Odrzucił Boską nature Chrystusa. ( Przynajniej ja tak go zrozumiałem)
|
N mar 23, 2008 18:54 |
|
|
|
 |
Banshee
Dołączył(a): Pt mar 14, 2008 17:43 Posty: 39
|
Po wieloletnim i gruntownym zastanowieniu doszedłem do przekonania, że z racji sumienia nie powinienem już w moim działaniu reprezentować instytucji i wspólnoty kościelnej. Zakończyłem i zamknąłem moją działalność kapłańską. Zamierzam działać publicznie wyłącznie na moją własną odpowiedzialność. Przyjąłem świadomie święcenia kapłańskie jako człowiek odpowiedzialny i wolny i nie wyrzekam się tamtej decyzji ani ukształtowanych przez nią 28 lat życia. Natomiast teraz dojrzałem do tego, by pójść konsekwentnie dalej – zgodnie z rozeznaniem mojego sumienia.
Podkreślam wieloletnie przygotowanie, pełną świadomość i niezależność mojej decyzji – decyduję sam, o sobie samym, nie uzależniając się od nikogo i na nikogo nie zamierzając wpływać. Mówię o tym także dlatego, że docierają do mnie głosy o osobach, które czują się ze mną tak związane, że trwają przy swojej dotychczasowej formie życia, ponieważ ja trwam przy mojej, albo wahają się co do swoich własnych decyzji i losów i moje decyzje gotowe są potraktować jako punkt odniesienia dla swoich. Jeśli tak rzeczywiście jest, to tych, którzy tak rzecz widzą, ostrzegam przed poważnym błędem, jeśli nie zdecydują o sobie całkowicie niezależnie ode mnie i moich decyzji. To nie są sprawy, w których można decydować – w jakimkolwiek kierunku: a więc o trwaniu w dotychczasowym lub też o istotnej życiowej zmianie – opierając się na decyzjach czy autorytecie kogoś innego. Nie mam dlatego zamiaru tłumaczyć dodatkowo mojej decyzji, nie zamierzam także rozwijać niniejszej deklaracji i komentować jej inaczej niż przez moją dalszą działalność publiczną.
O wszystkich istotnych decyzjach, które podejmuję, i o tych, które podejmę w przyszłości, chcę teraz powiedzieć tylko jedno, najważniejsze: moje decyzje są i mam nadzieję będą także w przyszłości takie, że z każdą z nich mogę w każdej chwili umrzeć bez lęku. To jest moja wolność. Nie boję się śmierci. Swoją osobistą prawdę przemyślałem gruntownie. Wybrałem uczciwie, bo w prawdzie wobec własnego sumienia.
Dzisiaj jestem gotowy na śmierć – bez lęku. Nie, jakobym nie miał dla kogo i dla czego żyć – bo oczywiście mam, i to tym bardziej, im bardziej świadomie wybieram. Mówię o prawdzie mojego wyboru. Tak wybieram, jestem z tym wyborem gotów dzisiaj umrzeć bez lęku i pragnę, by taka powaga wszystkich moich istotnych wyborów trwała do godziny mojej śmierci.
Tomasz Węcławski
Poznań, 9 marca 2007
W samej deklaracji Więcławski nie wspomina o swoich przemyśleniach dotyczących boskości Chrystusa. Zastrzega również, aby osoby, dla których stał się autorytetem, nie kierowały się tym, lecz dokonyway własnych wyborów.
|
N mar 23, 2008 21:00 |
|
 |
Masa
Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 0:03 Posty: 301
|
a to nie zgadzam się z nim
Jezus jest Bogiem
_________________ Nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej; jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy. (Rzymian 1:16)
|
N mar 23, 2008 22:52 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Pozytywnym jest to, że ostrzega ludzi przed wyciąganiem pochopnych wniosków z jego decyzji.
Mnie jednak zastanawia coś innego - bo jak zestawić jego obecne decyzje z tym, o czym - jako katolicki teolog, prezbiter, a więc z założenia osoba głęboko wierząca - przez wiele lat nauczał jako profesor
W dziedzinie takiej jak teologia nie da się rozgraniczyć wiary od poglądów, które w przypadku teologa wypływają, niejako są zakorzenione w wierze.
Tzn. że przekreślił to, co do tej pory twierdził 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn mar 24, 2008 12:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
[...] - snafu
cytat z sołtysa
|
N mar 30, 2008 3:11 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Węcławski nie może mieć racji bo mi to nie pasuje 
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Wt kwi 01, 2008 9:48 |
|
 |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Banshee napisał(a): [i]Po wieloletnim i gruntownym zastanowieniu doszedłem do przekonania,....
To było uzasadnienie odejścia z kapłaństwa, a nie z kościoła.
Zastanawiające, że nikt nie pofatygował się poznać jego argumenty!
Starczy wam, że uznał "jezus nie był Bogiem" - ale ja wierzę, że jest, a zatem eks-ks się myli.
Zachęcam do zapoznania się zdyskusją, jaka toczyła się swego czasu na łamach Tygodnika Powszechnego - ostatnio ją chyba administracyjnie zamknięto, więc ostatni głos ukazał sie już tylko na stronie tego teologa
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
So maja 24, 2008 0:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Trzeba zaznaczyć, że ten eks. ksiądz zdobył liczne tytuły,
jest bardzo wysoko kształconym człowiekiem,
To jeden z najwybitniejszych teologów !
Przysłużył się do propagowania...no.. chrześcijaństwa.
Napisał "Ewangelię dla dzieci".
Napisał ok 30 książek naukowych ! (znaczy teologicznych)
Wykładał na wydziale teologicznym kształcił m.in. innych kleryków aby wyrośli na dobrych księży
Teologowie, którzy zajęli jego miejsce pewno zastanawiają się czy i oni nie sięgną po rozum do głowy, bo życie ucieka szybko... 
|
Wt lip 15, 2008 0:20 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
Waro tutaj wkleic fragment przemówienia Benedykta XVI, które wygłosił 1 XII 2005 — do Międzynarodowej Komisji Teologicznej (pogrubienie tekstu moje):
"Dlatego też objawienie Chrystusa jest podstawową zasadą normatywną teologii. Uprawia się ją zawsze w Kościele i dla Kościoła, Ciała Chrystusa, stanowiącego jedno z Chrystusem, a tym samym także w wierności Tradycji apostolskiej. Dlatego teolog musi prowadzić swe prace w jedności z żywym głosem Kościoła, czyli z żywym Magisterium Kościoła, uznając jego władzę. Traktowanie teologii jako prywatnej sprawy teologa oznacza niezrozumienie samej jej istoty. Jedynie wewnątrz wspólnoty kościelnej, w jedności z prawowitymi pasterzami Kościoła praca teologa ma sens. Wymaga ona oczywiście kompetencji naukowych, ale także, w nie mniejszym stopniu, ducha wiary i pokory właściwego temu, kto wie, że Bóg żywy i prawdziwy, będący przedmiotem jego refleksji, nieskończenie przekracza ludzkie możliwości percepcji. Jedynie przez modlitwę i kontemplację można wyrobić w sobie poczucie Boga i uległość wobec działania Ducha Świętego, dzięki czemu dociekania teologiczne zaowocują dobrem dla całego Kościoła i, powiedziałbym, również ludzkości."
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Wt lip 15, 2008 6:00 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Moria napisał(a): Waro tutaj wkleic fragment przemówienia Benedykta XVI, które wygłosił 1 XII 2005 — do Międzynarodowej Komisji Teologicznej (pogrubienie tekstu moje):
"Dlatego też objawienie Chrystusa jest podstawową zasadą normatywną teologii. Uprawia się ją zawsze w Kościele i dla Kościoła, Ciała Chrystusa, stanowiącego jedno z Chrystusem, a tym samym także w wierności Tradycji apostolskiej. Dlatego teolog musi prowadzić swe prace w jedności z żywym głosem Kościoła, czyli z żywym Magisterium Kościoła, uznając jego władzę. Traktowanie teologii jako prywatnej sprawy teologa oznacza niezrozumienie samej jej istoty. Jedynie wewnątrz wspólnoty kościelnej, w jedności z prawowitymi pasterzami Kościoła praca teologa ma sens. Wymaga ona oczywiście kompetencji naukowych, ale także, w nie mniejszym stopniu, ducha wiary i pokory właściwego temu, kto wie, że Bóg żywy i prawdziwy, będący przedmiotem jego refleksji, nieskończenie przekracza ludzkie możliwości percepcji. Jedynie przez modlitwę i kontemplację można wyrobić w sobie poczucie Boga i uległość wobec działania Ducha Świętego, dzięki czemu dociekania teologiczne zaowocują dobrem dla całego Kościoła i, powiedziałbym, również ludzkości."
Bardzo ważne i mądre słowa.
Widać również na przykładzie ks. Węcławskiego, że prywatne rozważania teologiczne mogą zaprowadzić nawet wykształconego teologa w ślepy zaułek i być przyczyną jego osobistego dramatu.
Nawet najbardziej światły umysł ludzki nie jest w stanie zgłębić istoty Boga...
|
Pt sie 01, 2008 20:51 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
To są ważne słowa, co widać gdy przyjrzymy się dzisiejszym postępowcom, również cytowanym na tym forum. Człowiek który ma niby wiedze i wykształcenie a zaprzecza swojej wierze. Czy nie to samo miało miejsce w niedawnej dośc głośnej sprawie sióstr zakonnych, które poszły własną drogą w oderwaniu od Kościoła?
|
Pt sie 01, 2008 22:05 |
|
 |
niewierny
Dołączył(a): Wt cze 17, 2008 19:59 Posty: 224
|
Moria napisał(a): "Dlatego też objawienie Chrystusa jest podstawową zasadą normatywną teologii. Uprawia się ją zawsze w Kościele i dla Kościoła, Ciała Chrystusa, stanowiącego jedno z Chrystusem, a tym samym także w wierności Tradycji apostolskiej. Dlatego teolog musi prowadzić swe prace w jedności z żywym głosem Kościoła, czyli z żywym Magisterium Kościoła, uznając jego władzę. Traktowanie teologii jako prywatnej sprawy teologa oznacza niezrozumienie samej jej istoty. Jedynie wewnątrz wspólnoty kościelnej, w jedności z prawowitymi pasterzami Kościoła praca teologa ma sens. Wymaga ona oczywiście kompetencji naukowych, ale także, w nie mniejszym stopniu, ducha wiary i pokory właściwego temu, kto wie, że Bóg żywy i prawdziwy, będący przedmiotem jego refleksji, nieskończenie przekracza ludzkie możliwości percepcji. Jedynie przez modlitwę i kontemplację można wyrobić w sobie poczucie Boga i uległość wobec działania Ducha Świętego, dzięki czemu dociekania teologiczne zaowocują dobrem dla całego Kościoła i, powiedziałbym, również ludzkości."
Czyli jabyk ktoś próbował myśleć samodzielnie na wszelki wypadek trzeba zaznaczyć, że na pewno nie ma racji. Typowe dla kościoła.
_________________ Szansa, że wierzący ma racje 1/nieskończoność
Więcej w viewtopic.php?t=16963
|
So sie 02, 2008 9:22 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Nie typowe tylko prawidłowe. Ci co sami myślą zazwyczaj oddalają się od prawdy. Biorąc pod uwagę czym jest Pismo Święte, czym jest Tradycja Kościoła i jego urząd nauczycielski, wszystkie kwestie intelektualne i duchowe, oddalanie się od tego prowadzi do błędu. Najprostsze porównanie sprowadz nas do tego że lepiej jest badając teorie względności orzucić całą fizykę, pomoc naukowców, prace w zespole, a szczególnie prace samego Einsteina. Bzdura oczywista, ale jak widać nieświadomie zapewne, właśnie poparłeś coś takiego.
|
So sie 02, 2008 15:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|