Czy płód to też człowiek?
Autor |
Wiadomość |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Akruk powiedz mi gdzie żyją płody , co to za gatunek i gdzie on występuje w środowisku naturalnym ?
|
Pn wrz 14, 2015 17:32 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Akruk powiedz mi gdzie żyją płody , co to za gatunek i gdzie on występuje w środowisku naturalnym ? A, to ty chciałeś o klasyfikacji biologicznej organizmów żywych rozmawiać, nie o etyce czy prawie? No, to w klasyfikacji organizmów nie ma takiego gatunku jak "płody". Nie ma też takiego gatunku, jak "człowiek". Jest natomiast gatunek ssaka: Homo sapiens. I co z tego? W królestwie zwierząt są różne gatunki.
|
Pn wrz 14, 2015 18:08 |
|
 |
dominikbartlomiej
Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22 Posty: 630
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
akruk napisał(a): dominikbartlomiej napisał(a): Płód to też człowiek. Nawiasem pisząc, wcześniej w Kodeksie Cywilnym był zapis chroniący człowieka w okresie przed narodzinami, tzw. nasciturusa bodajże jak mnie pamięć nie myli. Kolejny "nasciturus dla ubogich na umyśle". Po pierwsze, nasciturus to termin i koncepcja prawna (o tem potem). Po drugie, koncepcja praw nasciturusa, tak jak sam termin przejęta z prawa rzymskiego, to modelowy przykład fikcji prawnej. Fikcja prawna to taki przepis, który nakazuje uznanie pewnych okoliczności prawnych, faktu prawnego, który w rzeczywistości nie miał miejsca. Przepisy dotyczące nasciturusa bynajmniej nie "chronią człowieka w okresie przed narodzinami", tj. życia płodu, ale dotyczą praw spadkowych "mającego się urodzić" (to znaczy słowo nasciturus). Każdy człowiek ma zdolność prawną od chwili urodzenia, ale ten przepis, jako wyjątek, zakłada, że w momencie otwarcia spadku nieurodzony jeszcze płód już ma prawa do odpowiedniej części spadku, jeśli w przyszłości urodzi się żywy. Tym fikcyjnym uprawnieniom od momentu ich powstania przysługuje ochrona prawna, mimo że nasciturus się nie urodził, by je mieć. Co dla tej dyskusji wynika z faktu, że nasciturus to koncept prawny istniejący w prawie polskim? Ano niewiele. Ponieważ przepisy i normy prawne a normy etyczne to dwie różne rzeczy. W tym wątku uporczywie miesza się ze sobą bez ładu i składu różne konteksty: biologię, moralność, teologię, prawo, w których termin "człowiek" nie jest bynajmniej traktowany jednakowo. Dużą masz wiedzę, dużo piszesz, ale czasami na końcu jak podajesz argumenty to się gubisz bracie. Jak nie wiele wynika z tego, że jest nasciturus jako koncept prawny? Jak chroniony jest jako podmiot praw, to jest chroniony w ogóle - krótko - nie można zabić płodu, bo jest traktowany jak... człowiek, który jako jedyny jest podmiotem praw, a nie przedmiotem. Tak, czy nie?
_________________ Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne
|
Pn wrz 14, 2015 19:54 |
|
|
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
akruk napisał(a): Tytułowe pytanie wątku jest tendencyjne, bo dla obejmującego różne fazy rozwojowe pojęcia "płód" podsuwa tylko jedną kategorię klasyfikacji: człowiek albo nie-człowiek, gdzie termin "człowiek" ma różniące się zakresy znaczeń, zależnie od kontekstu. Dorosłym czy dojrzałym - we wszystkich zakresach znaczeń - nikt nie staje się o północy w rocznicę swoich urodzin. Łysym nikt nie staje się po wypadnięciu jednego z setek tysięcy włosów, ale przed wypadnięciem ostatniego już jest łysy. Ciągły proces, a nie moment. Słowami szacujemy fazę.
Jednak pozwolę sobie zacytować: Cytuj: „Płód” nie jest jednak czymś innym od „człowieka”. Płód to tylko określenie pewnego okresu życia człowieka. Podobnie jest w przypadku „dzieciństwa” czy „starości”. Skoro byt istnieje, to musi być tym samym bytem, mieć dane cechy, które różnią go od innych bytów i ich cech. Dlatego też człowiek nie zmienia się w inne zwierzę w ciągu swojego życia. Człowiek jako człowiek może oddychać, biegać, tworzyć kulturę. Nie może być natomiast ptakiem, który potrafi latać. Byt jest niepodzielny. Sama ręka, sama noga to jeszcze nie człowiek. Człowiek to całość elementów wchodzących w jego skład. Samo pojawienie się mózgu nie może stanowić momentu powstania człowieka, gdyż płód jest człowiekiem już w punkcie swojego zaistnienia. W ten sposób można odkryć, iż człowiek jest człowiekiem nawet wtedy, gdy zmienia swoją „formę”, gdy przybywa mu zmarszczek, ubywa włosów, gdy chodzi o lasce (czyli „sfinksowa” i „Edypowa” trzecia noga), mając zgarbione plecy. Piotr Hołyś, Człowiek to całość. http://e-civitas.pl/czlowiek-to-calosc/akruk napisał(a): W Kościele aż do decyzji papieskiej w poł. XIX w. powszechnie odróżniano i rozdzielano powstanie nowego organizmu ("poczęcie") od nabycia przez niego człowieczeństwa ("uczłowieczenie"). Zależnie od stopnia rozwoju niektóre płody uznawano za ludzi, a inne nie -- nie były jeszcze uczłowieczone i nie miały duszy. Zapytałem: Cytuj: Skąd więc wzięło się od poł. XIX w. przekonanie w Kościele o "człowieczeństwie od poczęcia"? i nie otrzymałem odpowiedzi. Tymczasem pewien humanistyczny, areligijny portal stwierdza: Cytuj: Papież Sykstus V (... )w 1588 r. wydał bullę Effraenatam. Napisano w niej, że aborcja i antykoncepcja stanowią zabójstwo w każdym stadium ciąży, że jest to zarówno grzech śmiertelny, jak i zbrodnia w rozumieniu prawa ziemskiego. Karą miała być ekskomunika, od której mogła zwolnić grzesznika tylko Stolica Apostolska. Nie czyniono wyjątków dla aborcji ze względów zdrowotnych. Bulla stwierdza, że aborcja płodu" obdarzonego duszą lub nie, uformowanego lub nie uformowanego" - jest zabójstwem. Tym samym zakłada uczłowieczenie od chwili poczęcia. jednak okazało się, że takie rozwiązanie niosło za sobą szereg problemów, w tym biurokratyczne, gdyż zastrzegało rozgrzeszenie tylko dla Stolicy Apostolskiej. Dlatego w 1591 r. Grzegorz XIV ogłosił konstytucję Sedes apostolica zmieniającą właśnie ze względów praktycznych moment uczłowieczenia. Więcej na http://www.humanizm.net.pl/przed.htmTak więc nie było to tak łatwe i przyjemne, jak zaproponowałeś. Rozróżnienie powstania nowego organizmu ("poczęcie") od nabycia przez niego człowieczeństwa ("uczłowieczenie") choć faktycznie istniało, nie było ani powszechne, ani nie było nawet konsekwencją rozważań teologicznych czy filozoficznych (przynajmniej nie cały czas), lecz konsekwencją wymogów administracyjnych i penitencjalnych.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Pn wrz 14, 2015 20:04 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Akruk zapytałem tak , bo przed chwilą mówiłeś , że płody nie uczestniczyły w umowie cywilnoprawnej pomiędzy ludźmi dotyczącej prawa do życia , więc pomyślałem , że płody mogą być dla ciebie stroną w tej sprawie i chciałem tą kwestię wyjaśnić . Skoro więc tak nie jest i nie uważasz płody za odrębny gatunek , to powiedz mi czym według ciebie są embriony i zygoty , które również wymieniłeś w tej sprawie , czy są tym samym co płody , czy też czymś innym i należało by się im przyjrzeć dokładniej ? Ja sobie oczywiście troszeczkę żartuje , aby nie było nudno , ale odpowiedzi domagam się stanowczo , później będę starał się dojść do sedna sprawy .
|
Pn wrz 14, 2015 20:07 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
O Chryste Panie. Cytuj: Skoro byt istnieje, to musi być tym samym bytem, mieć dane cechy, które różnią go od innych bytów i ich cech. Dlatego też człowiek nie zmienia się w inne zwierzę w ciągu swojego życia. Skoro lód istnieje, to musi być tym samym lodem, mieć dane cechy, które różnią go od innych bytów i ich cech. Dlatego też lód nie zmienia się w wodę w ciągu swojego istnienia. W ogóle arystotelizm śmierdzi na kilometr, jak to szło, a - ludźmi napranymi winem i ziołami i zdaje się, że w tym akurat przypadku chwytamy jakąś prawdę o życiu starożytnych. Cytuj: Człowiek jako człowiek może oddychać, biegać, tworzyć kulturę. Noż do cholery, pokażcie mi płód biegający, tworzący kulturę. Pokażcie mi te łożyska wyskrobane od środka wierszykami! Mogą być wulgarne. Cytuj: Nie może być natomiast ptakiem, który potrafi latać. Mięśnioloty uważam za konstrukcje znane. Cytuj: Byt jest niepodzielny. W ogóle, ten passus z mądrej ksiązki pozwala uchwycić pewną prawdę o działaniu ludzkiego mózgu. Byt jest tutaj utożsamiony, bodajże, z kategorią, z wzorcem. Wzorzec w umyśle rzeczywiście jest niezmienny. Błąd referenta, a z nim i filozofa, polega na tym, że zamiast przymierzać wzorzec do świata, usiłuje się go światu narzucić, usiłuje się zmienić świat czystym aktem postrzegania. Papier cierpliwy, wszystko zniesie. Zniósł nawet Inne pieśni Jacka Dukaja, stojące na tym właśnie patencie. Podpowiem, że chodzi o książkę z gatunku fantastyki. Cytuj: Sama ręka, sama noga to jeszcze nie człowiek. Zaiste. No i? Cytuj: Człowiek to całość elementów wchodzących w jego skład. Zaiste. Tylko że pan referent douczy się pojęcia emergencja, które oznacza, że całość potrafi być więcej niż sumą swoich części; że w całości potrafi pojawić się jakość nowa, niewywiedlna ze składowych. Inaczej należałoby rozpatrywać człowieka jako kolonię ameb. Cytuj: Samo pojawienie się mózgu nie może stanowić momentu powstania człowieka, gdyż płód jest człowiekiem już w punkcie swojego zaistnienia. Perełka. Pan referent tupie nóżką i z tego tupnięcia wyciąga jakże słuszny wniosek, że neurolodzy są idiotami wzbraniając się przed przeszczepianiem mózgu chorym na Alzheimera na przykład. Przecież mózg to tylko ręka albo noga, z pewnością nie ośrodek duszy, tożsamości. To tylko odbiornik-wzmacniacz czegoś niematarialnego Cytuj: W ten sposób można odkryć, iż człowiek jest człowiekiem nawet wtedy, gdy zmienia swoją „formę”, gdy przybywa mu zmarszczek, ubywa włosów, gdy chodzi o lasce (czyli „sfinksowa” i „Edypowa” trzecia noga), mając zgarbione plecy. Innymi słowy, kobieta (lankijska w irlandzkim szpitalu) ma umierać i dziecko (chazanowe) ma cierpieć, żeby pana referenta nie poddali eutanazji. I to ma być chrześcijańska etyka?
|
Pn wrz 14, 2015 20:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
dominikbartlomiej napisał(a): Jak nie wiele wynika z tego, że jest nasciturus jako koncept prawny? Jak chroniony jest jako podmiot praw, to jest chroniony w ogóle [...] Tak, czy nie? Nie. Nie jest chroniony jako podmiot praw. W ogóle nie jest nijak chroniony - on sam - w tym przepisie. Nie rozumiesz podstawowej różnicy: ten przepis chroni prawa spadkowe nasciturusa, a nie jego samego "w ogóle". Skąd taki idiotyczny pomysł?!? Te przepisy chronią uprawnienia do spadku i już. I tyle. To jest ochrona dziedziczenia, a nie ochrona "prawa do życia" czy czego tam jeszcze ktoś sobie umyśli. dominikbartlomiej napisał(a): - krótko - nie można zabić płodu, bo jest traktowany jak... człowiek, który jako jedyny jest podmiotem praw, a nie przedmiotem. Nie rozumiesz, powtarzam. Przepis przyznający prawa spadkowe nasciturusowi nie chroni jego życia. Nic podobnego! Chroni przyszłe prawa tej istoty, które będzie ona mieć jeśli]/b] urodzi się żywa. Ten przepis przyjmuje (przejściowo), jakby zaistniała sytuacja, która w rzeczywistości nie nastąpiła, działa [b]sprzecznie z faktami (nie tylko ten jeden zresztą). Fikcyjnie przyjmuje, że nasciturus ma zdolność prawną (choć jej nie ma). Tak fikcja odnosi się do prawa do spadku, a nie do statusu nastiturusa "tak w ogóle" (może jeszcze prawa wyborcze do tego, hę?). Nie obejmuje więc w szczególności prawa do kontynuacji istnienia, ani takie prawo z niego nie wynika. Status nasciturusa nie oznacza przecież, że "nie można zabić płodu, bo ma prawa do dziedziczenia, a zabójstwo byłoby ich odebraniem". To byłoby absurdalne. Mały przykład do przemyślenia: Janko Walski, ubogi i bardzo kiepski maturzysta, składa papiery rekrutacyjne na oblegane studia, po czym wystosowuje tej oto treści pismo do władz uczelni: "Szanowni Państwo! Właśnie złożyłem stosowne dokumenty, ubiegam się na przyjęcie na studia na kierunku... Gdybym dostał się na studia, automatycznie przysługiwałoby mi stypendium socjalne (spełniam warunki, dokumenty w załączeniu do niniejszego pisma), zatem odmowa przyjęcia mnie byłaby pozbawieniem mnie prawa do należnego mi stypendium. Stąd też musicie Państwo przyjąć mnie na studia. W przypadku przeciwnym będę zmuszony dochodzić moich praw na drodze sądowej."
|
Pn wrz 14, 2015 20:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
akruk napisał(a): Yarpen_Zirgin napisał(a): akruk napisał(a): W Kościele aż do decyzji papieskiej w poł. XIX w. powszechnie odróżniano i rozdzielano powstanie nowego organizmu ("poczęcie") od nabycia przez niego człowieczeństwa ("uczłowieczenie"). Zależnie od stopnia rozwoju niektóre płody uznawano za ludzi, a inne nie -- nie były jeszcze uczłowieczone i nie miały duszy. Ale masz jakieś oficjalne dokumenty, które to potwierdzą? Które potwierdzą CO, lakoniczny moderatorze? Zacytowałeś fragment, który mówi o więcej niż jednej rzeczy (decyzja papieska, termin, wcześniejsza sytuacja w Kościele, uczłowieczenia a dusza). To wszystko, userze, co zacytowałem z Twojego posta, włącznie z tą decyzją papieską, która dokonała "zmiany".
|
Pn wrz 14, 2015 20:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Yarpen_Zirgin napisał(a): akruk napisał(a): Yarpen_Zirgin napisał(a): Ale masz jakieś oficjalne dokumenty, które to potwierdzą? Które potwierdzą CO, lakoniczny moderatorze? Zacytowałeś fragment, który mówi o więcej niż jednej rzeczy (decyzja papieska, termin, wcześniejsza sytuacja w Kościele, uczłowieczenia a dusza). To wszystko, userze, co zacytowałem z Twojego posta, włącznie z tą decyzją papieską, która dokonała "zmiany". Nie zamierzam wypisywać dokumentów potwierdzających wszystko, o czym piszę, kiedy osoba stawiająca takie żądanie ogranicza swój udział w dyskusji do pisanych na kolanie jednozdaniowych niekonstruktywnych pytań czy żądań. Nawet jeśli taką osobą jest skądinąd powszechnie szanowany i lubiany moderator.
|
Pn wrz 14, 2015 21:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
No, argument z autorytetu. Mnie nie rusza, tym bardziej, że to dla mnie żaden autorytet. medieval_man napisał(a): Zapytałem: Cytuj: Skąd więc wzięło się od poł. XIX w. przekonanie w Kościele o "człowieczeństwie od poczęcia"? i nie otrzymałem odpowiedzi. Nie rozerwę się. Cierpliwości. Kilka na raz osób się zajęło kilkoma różnymi kwestiami. Kogoś musiałem wybrać, że odpowiem, a kogoś, że nie. Sorry. medieval_man napisał(a): Tymczasem pewien humanistyczny, areligijny portal stwierdza: Cytuj: (...) Nie czyniono wyjątków dla aborcji ze względów zdrowotnych. Bulla stwierdza, że aborcja płodu" obdarzonego duszą lub nie, uformowanego lub nie uformowanego" - jest zabójstwem. Tym samym zakłada uczłowieczenie od chwili poczęcia. Kolejny argument z autorytetu? No proooszę... Przecież w tym tekście jest czarno na białym widnieje zacytowane sformułowanie, które rozróżnia płody na już obdarzone duszą i te jeszcze nieobdarzone (choć aborcja obu jest równie zakazana). A więc nie utożsamia czasu uczłowieczeniu z czasem poczęcia. medieval_man napisał(a): nie było nawet konsekwencją rozważań teologicznych czy filozoficznych (przynajmniej nie cały czas), lecz konsekwencją wymogów administracyjnych i penitencjalnych. Nie ma żadnego powodu penitencjarnego, dla którego aborcja we wczesnym okresie ciąży miałaby być traktowana inaczej niż w późnym -- poza jednym. Tym mianowicie, że status moralny czynu jest inny. A status ten był różny, ponieważ różny był status ontologiczny płodu, zależnie od okresu. Nie mam pojęcia, jakie enigmatyczne "wymogi administracyjne" miałyby powodować konieczność różnicowania.
Ostatnio edytowano Pn wrz 14, 2015 21:48 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
Pn wrz 14, 2015 21:38 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
akruk napisał(a): Nie mam pojęcia, jakie enigmatyczne "wymogi administracyjne" miałyby powodować konieczność różnicowania. Mogłeś się dopytać... Dzięki rozróżnieniu płodów na uczłowieczone i nieuczłowieczone zmniejszano liczbę casusów do ewentualnej absolucji. Zasada maksymalnego lenistwa będąca źródłem działań wszelkiego rodzaju urzędników 
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Pn wrz 14, 2015 21:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
akruk napisał(a): Yarpen_Zirgin napisał(a): akruk napisał(a): Które potwierdzą CO, lakoniczny moderatorze? Zacytowałeś fragment, który mówi o więcej niż jednej rzeczy (decyzja papieska, termin, wcześniejsza sytuacja w Kościele, uczłowieczenia a dusza). To wszystko, userze, co zacytowałem z Twojego posta, włącznie z tą decyzją papieską, która dokonała "zmiany". Nie zamierzam wypisywać dokumentów potwierdzających wszystko, o czym piszę, kiedy osoba stawiająca takie żądanie ogranicza swój udział w dyskusji do pisanych na kolanie jednozdaniowych niekonstruktywnych pytań czy żądań. Pytanie o takie dokumenty jest bardzo konstruktywne, bo jest wskazaniem, że takie twierdzenia należy poprzeć konkretami.
|
Pn wrz 14, 2015 23:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Akruk zapytałem tak , bo przed chwilą mówiłeś , że płody nie uczestniczyły w umowie cywilnoprawnej pomiędzy ludźmi dotyczącej prawa do życia , więc pomyślałem , że płody mogą być dla ciebie stroną w tej sprawie To ty uważasz, że skoro "człowieki" się umawiały, to "człowiekami" są również płody. Gubisz się we własnych próbach myślenia. Inny_punkt_widzenia napisał(a): powiedz mi czym według ciebie są embriony i zygoty , które również wymieniłeś w tej sprawie , czy są tym samym co płody , czy też czymś innym i należało by się im przyjrzeć dokładniej ? W szkole wyjaśniają, na lekcjach biologii. Jak dojdziecie do tego materiału, to się dowiesz: zygota, embrion (zarodek), płód to nazwy dla różnych faz rozwojowych ssaka.
|
Wt wrz 15, 2015 7:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Yarpen_Zirgin napisał(a): akruk napisał(a): Nie zamierzam wypisywać dokumentów potwierdzających wszystko, o czym piszę, kiedy osoba stawiająca takie żądanie ogranicza swój udział w dyskusji do pisanych na kolanie jednozdaniowych niekonstruktywnych pytań czy żądań. Pytanie o takie dokumenty jest bardzo konstruktywne, bo jest wskazaniem, że takie twierdzenia należy poprzeć konkretami. Szanowny moderator jest tak zajęty, że sam nie wnosi żadnych konkretów, tylko wrzuca z doskoku pojedyncze zdania, kiedy mu się coś w dyskusji nie podoba, podobnie jak w wątku "Sprzeczności w Piśmie Świętym". Tak bardzo zajęty, że nie raczy skorzystać z wyszukiwarki, żeby dowiedzieć się, czy już nie zadawano takiego samego pytania i czy nie pojawiła się odpowiedź. Bo Regulamin moderatorów nie obowiązuje. viewtopic.php?p=655205#p655205 (domaganie się od akruka "oficjalnych dokumentów" na stanowisko w Kościele nt. opóźnionego uczłowieczenia) viewtopic.php?p=654690#p654690 (przykładowe historyczne dokumenty kościelne sprzed XIX w. związane z kwestią aborcji i uczłowieczenia) viewtopic.php?p=655315#p655315 (dalej o dokumentach i ich znaczeniu) viewtopic.php?p=821788#p821788 (o zmieniającej sytuację decyzji papieskiej w XIX w.) (także: viewtopic.php?p=821867#p821867, o okolicznościach przeforsowania decyzji oraz o zdaniu dwóch najwyżej cenionych teologów w historii Kościoła) Ostatni ze wskazanych pochodzi z bliźniaczego wątku, pozostałe - z tego, w którym dyskutujemy.
|
Wt wrz 15, 2015 7:31 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
 Re: Czy płód to też człowiek?
Inny_punkt_widzenia napisał(a):Cytuj: Oczywiście , że człowieczeństwo jest w pełni uznaniowe , przecież to my ludzie uznaliśmy , że człowiek ma prawo do życia i nie wolno go zabijać.... Akruk Cytuj: Owszem, my, ludzie umówiliśmy się na wspólne pojęcie i wspólne słowo "człowiek" oraz co do pewnych zasad (bynajmniej nie jednolitych wśród wszystkich ludzi), dotyczących tych, którzy są ludźmi, jak my. My tak się umówiliśmy. Tak się my, ludzie, u-mówiliśmy. Zygoty ani płody nie uczestniczyły w tej umowie. Inny_punkt_widzenia napisał(a):Cytuj: Akruk zapytałem tak , bo przed chwilą mówiłeś , że płody nie uczestniczyły w umowie cywilnoprawnej pomiędzy ludźmi dotyczącej prawa do życia , więc pomyślałem , że płody mogą być dla ciebie stroną w tej sprawie Akruk Cytuj: To ty uważasz, że skoro "człowieki" się umawiały, to "człowiekami" są również płody. Gubisz się we własnych próbach myślenia. Widzisz akruk , zajmujesz się banialukami filozoficznymi , jałowymi i do niczego niezmierzającymi , a tym czasem twej uwadze uciekło coś ważnego . Daj spokój z tymi wywodami pseudofilozoficznymi , bo to tylko strata czasu , jak ktoś chce poczytać sobie troszkę filozofii to wystarczy jakiś link albo adres strony internetowej i niech sobie czyta , a wy bez przerwy tylko zarzucacie się jeden drugiego jakimiś starymi wywodami , już dawno nieaktualnymi . Akruk przez nieuwagę zaczynasz wciskać mi swój kit , jak widzisz to ty powiedziałeś , że płody nie uczestniczyły w umowie , ale zostawmy już tą twoja wpadkę , do rzeczy - Skoro już wiemy , że płody , embriony i zygoty to faza rozwoju organizmu to powiedz mi , czym ta faza rozwoju różni się od naszej fazy rozwoju ?
|
Wt wrz 15, 2015 10:07 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|