Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 16:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 483 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 33  Następna strona
 NPR a patologia cyklu 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Crosis - nieprawda.

Nie mam prawa do seksu - albo inaczej - nie mogę go oddzielać od jego konsekwencji. Nie mogę przyjmować tylko dobrej strony, a trudnej odrzucać. Życie jest całością, każdy wybór jest wyborem całości.

Nie wiem, czy te rodziny są nieszczęśliwe - może są i szczęśliwsze. Tyle że to TY przyjąłeś założenie, że ta kobieta nie chce być żoną i matką. To nie jest jej droga i nie jej spełnienie. Jeśli tak - w jakiś sposób będzie nieszcześliwa i sfrustrowana. Jeśli nie - oznacza to, że źle rozpoznawała swoją drogę...

Niemniej tak czy inaczej na początku masz zwykłą frustrację, że nie może realizować swoich planów, projektów i marzeń. Masz strach o przyszłość (praca, którą może stracić, mężczyzna który jest ojcem, a przecież nie tak się umawiali, itd). Masz bezradność zwiazaną z nieco gorszym samopoczuciem i fanaberiami ciała. Masz rolę społeczną, nie na chwilę, tylko na całe życie (szaleństwo, nie da się jej zmienić już nigdy!), do której nijak nie jest ani przygotowana, ani nawet nastawiona. Masz osiem miesięcy na wszystko (jeden już co najmniej przeleciał ), a w ostatnich to już wiele nie osiągnie...

Może się okazać różnie. Ale może się okazać, że kobieta znała siebie - znała swoje potrzeby - nie była gotowa. Po prostu. A musi.

Widzisz, Crosis... Nasze życie jest miotane wiatrem. Mamy wpływ na wiele i niewiele zarazem. W ciągu kilku chwil może runąć wszystko - nawet tutaj, gdzie nie tak łatwo o huragan czy tajfun. Wystarczy głupia ciężarówka, strata pracy...

Nie da się zabezpieczyć. Nie da się mieć komfortu na podstawie swoich zabezpieczeń. Można tylko zaufać - i nie pogrążyć, gdy wszystko się wali. Można. Wiem na pewno.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


So wrz 10, 2005 14:40
Zobacz profil
Post 
Pewnie, ze mozna :)

I nie zrozumialas mnie: ja nie pisalem o prawie do seksu. Ja pisalem o tym, ze ma prawo do okreslonych pogladow i do uprawiania seksu jednoczesnie. Wraz z jego skutkami - a wiec mozliwoscia zajscia w ciaze. Dlatego zabezpiecza sie jak moze.

Ponadto - nei przyjalem, ze w ogole nie chce byc zona i matka. Nie chce tego w tym okresie. Nie jest to priorytetm w tym okresie jej zycia. Czy to oznacza, ze zle rozpoznala swa droge, albo jest sfrustrowana? Dla mnie nie.

Cos takiego widzimy od lat. 200 temu ogolnie przyjete bylo, ze kobieta winna byc matka duzo wczesniej niz teraz. A teraz niektore kobiety decyduja sie na maciezynstwo juz po 26 roku zycia. Taki wybor ich i ich partnerow.

I faktycznie, zle sie wyrazilem. Zgadzam sie - kazda kobieta pragnie w jakims stopniu spelnienia sie jako matka, niekoniecznie jako zona. U jednych te pragnienia sa silniejsze, u innych slabsze.


...
Może się okazać różnie. Ale może się okazać, że kobieta znała siebie - znała swoje potrzeby - nie była gotowa. Po prostu. A musi.


Piszesz o tym, co jest prawda. Ale takie sytuacje sie zdarzaja, sama o tym wiesz. Dla wielu osob wlasnie antykoncepcja sztuczna jest zminimalizowaniem szans wystapienia czegos takiego. I chcialem pokazac, ze to nie ona jest powodem tego myslenia. Takie myslenie, takie patrzenie na zycie i wartosci jest powodem wybrania takiej antykoncepcji.

Można tylko zaufać - i nie pogrążyć, gdy wszystko się wali. Można. Wiem na pewno.

Mozna, dlatego sa osoby ufajace antykoncepcji, bez znaczenia czy sztucznej czy naturalnej, ale nie w 100%. I pozniej wychowuja dzieci, kochaja je. Mozna. To widac. Ale trzeba chciec.

Crosis


So wrz 10, 2005 15:31
Post 
Crosis napisał(a):
Ddv znam te dane od lat. Jednoczesnie ciagle w przytocznych cytatach nie znalazlem ani wyraznego potepienia sztucznych metod antykoncepcji. Owszem, tabletki wczesnoporonne to zupelnie co innego.

Crosis !
Widzę (pomimo wyjaśnień) że nadal mylisz straszliwie pojęcia.
NPR nie jest antykoncepcją !!
To zupełnie inny styl bycia.
A jedyne co łączy go z "antykoncepcją" to fakt, że obydwie metody służą do celów planowania rodziny. Metody działania jednak sa tak odległe, że to niemalże przepaść.
O ile w "Evangelium Vitae" wyjaśnia cel zakazu antykoncepcji - o tyle w "Familiaris Consortio" jest to dokładnie i jasno powiedziane.
Poczytaj:
viewtopic.php?p=83371#83371
viewtopic.php?p=83066#83066
viewtopic.php?p=83051#83051
viewtopic.php?p=79497#79497
Crosis napisał(a):
I, moj drogi, kto dal Ci prawo nazywac doroslychj ludzi, dokonujacych okreslonego wyboru, do nazywania ich oglupionymi propaganda? Nie zapedzasz sie aby zbyt daleko? Kim jestes? Ich sumieniem? Sedzia?

A kto dał tym ludziom prawo do podawania nieprawdziwych informacji - np tej mówiącej o "nieskuteczności" metod naturalnych - lub tych mówiących o prezerwatywie jako środku zapobiegającym rozpowszechnianiu się AIDS ??
Czyż podawanie nieprawdziwych informacji nie jest ogłupianiem - lub mówiąc wprost - kłamstwem ?
Crosis napisał(a):
Te srodki sa dostepne, a prezerwatywa nie powoduje ani ubocznych skutkow zdrowotnych, ani tez zagrozenia dla poczetego pozniej zycia.

Sama prezerwatywa - nie.
Ale wystarczy tylko dotatek środka opartego na gestagenach - i już może stać się środkiem działającym wczesnoporonnie ...
Jeżeli zaś są dostępne - to w jakim celu nie podaje sie do powszechnej wiadomości ich działania szkodliwego dla zdrowia - lub ukrywa się ich działanie wczesnoporonne ??[/b]. Ba, mało tego - próbuje sie czasem tym faktom zaprzeczać ??
Crosis napisał(a):
Antykoncepcja jest wyborem. Czy wiebierzemy naturalna, czy sztuczna, mechaniczna czy chemiczna - jest to sprawa indywidualnego sumienia wlasnego czlowieka.

Nie, taka postawa to postawa relatywizująca.
Jak już tłumaczyłem - NPR to nie antykoncepcja.
Działanie metod NPR kończy sie w momencie poczęcia - natomiast wśród metod antykoncepcji są również środki wczesnoporonne.
I tłumaczę Ci to poraz enty:
Zakaz antykoncepcji zostął ustanowiony i postawiony w równym rzedzie z morderstwem torturami i eutanazją dlatego, że przy pomocy pojęcia "antykoncepcji" wprowadza się środki WCZESNPORONNE.
Crosis napisał(a):
Ja nie wtracam sie w zycie ludziom, ktorzy wybrali NPR. A kto Tobie dal prawo do wypowiadania sie na temat ludzi, ktorzy wybrale metody sztuczne?

Nie potępiam tych ludzi.
Ja - przestrzegam przed braniem tych środków - jako środkami szkodliwymi dla zdrowia, współniszczącymi więzi małzeńskie i na kóre wydaje się zupełnie niepotrzebnie cąłą mase pieniędzy.
Te środki sa zupełnie niepotrzebne do życia.
Ostrzegam - i rzetelnie przedstawiam problematykę - bez kłamstwa, zgodnie z najlkepsza moją wiedzą (a jest ona nieco szersza niż wiedza przeciętnego człowieka) ...
Crosis napisał(a):
I na koniec: skoncz gadac glupoty o podwazaniu nauk kosciola. Bo po pierwsze: mamy prawo cywilne obowiaqzujace w kraju, a nie koscielne. A prawo koscielne jest do przestrzegania przez osoby, ktore tego chca. Ja nie chce - nic Ci do tego. Ktos nie chce - tez nic Ci do tego.

człowieku :o
A wiesz, wogóle co stanowi podstawe moralną do wszelkich nowoczesnych kodeksów prawnych :co:
I tak się składa, że prawo moralne głoszone przez Kościół - to najbardziej sprawdzone i spójne prawo moralne jakie kiedykolwiek powstało ...
Do czego prowadzi złamanie któregokolwiek z Przykazań Bożych ? (np. "nie cudzołóz, nie zabijaj" :co:
Dlaczego więc próbuje się je podważać :co: ??
Crosis napisał(a):
Chcesz - stosuj NPR. Chcesz, mniej nawet dziesiecioro dzieci.

A dopiero co mówiłes, ze nie negujesz metod NPR ...
A tu - i stąd ni zowąd jakiś "wtręt" który zdaje sie sugerować, że metody naturalne są nieskuteczne ...
Co cóż - może Ci to tak po prostu przypadkiem wyszło ...


So wrz 10, 2005 16:47
Post 
Ddv opanuj sie, jaki wtret? Ze napisalem, ze jak chcesz to miej nawet 10-cioro dzieci? Bo taka liczba mi przyszla do glowy. Mozesz miec dwoje jak chcesz - nie wmawiaj mi prosze, ze neguje skutecznosc NPR.

Dalej:
wg PWN NPR to jedna z metod antykoncepcji, a dokladnie: naturalna metoda antykoncepcji. WHO tez dzieli antykoncepcje na metody naturalne i sztuczne. Nie podoba Ci sie? Pisz postulat, zeby zmienili definicje.

A kto dał tym ludziom prawo do podawania nieprawdziwych informacji - np tej mówiącej o "nieskuteczności" metod naturalnych - lub tych mówiących o prezerwatywie jako środku zapobiegającym rozpowszechnianiu się AIDS

Wybacz, mi nikt falszywych danych nie podawal. Masz jakies dowody na to, ze ktos mowil, ze prezerwatywa w 100% chrni przed ciaza i przed zarazeniem wirusem HIV? Bo widze , ze w kwestii roznicy miedzy wirusem HIV a choroba AIDS jesters niedouczony: mozna zarazic sie wirusem HIV, stac sie jego nosicielem, ale niekoniecznie trzeba zachorowac.

Ale wystarczy tylko dotatek środka opartego na gestagenach - i już może stać się środkiem działającym wczesnoporonnie ...

No i juz rofl. Po pierwsze, daj mi na to jakis dowod. Medyczny, a nie jakies Twoje wymysly. Po drugie, grzybki ktore pewnie czasem jesz, czy to w sosie czy nie w polaczeniu z pewnymi srodkami dzialaja zabojczo. Pusty smiech. Paracetamol z alkoholem wywoluje halucynacje. Czy w takim razie paracetamol jest zly?

Kto CI zaprzecza? Jakim faktom? Podaj mi jakakolwiek informacje w jakimkolwiek wiarygodnym zrodle w ktorym na przyklad tabletka wczesnoporonna zostala okreslona jako srodek antykoncepcyjny. Albo idz, do gabinetu, wez ulotki o tabletkach hormonalnych i poczytaj je. Albo najlepiej poczytaj ulotki z opakowan. A potem znajdz taka, na ktorej nie jest napisane, ze moze wywolywac skutki uboczne, a jej stosowanie wywoluje podwyzszone ryzyko raka piersi.

Działanie metod NPR kończy sie w momencie poczęcia - natomiast wśród metod antykoncepcji są również środki wczesnoporonne.

Podaj mi taka defginicje srodkow antyporonnych, w ktorej jest napisane, ze miesci sie w pojkeciu antykoncepcji. A potem idz jeszcze raz do stron WHO i PWN i sprawdz tam, ze metody neturalnej antykoncepcji sa zawarte w pojeciu antykoncepcja. Jak tam pojawi sie, ze metody naturalne nie sa antykoncepcja, to wtedy przyznam Ci racje: NPR to nie antykoncepcja. Narazie w bazie najwiekszej swiatowej organuizacji medycznej i rowniez w polskiej encyklopedi antykoncepcja dzieli sie na metody naturalne i sztuczne. A naturalne to cala gama metod skladajacych sie na NPR.

Zakaz antykoncepcji zostął ustanowiony i postawiony w równym rzedzie z morderstwem torturami i eutanazją dlatego, że przy pomocy pojęcia "antykoncepcji" wprowadza się środki WCZESNPORONNE.

Jeszcze raz pisze Ci: podaj mi chodz jeden srodek, ktory ma zadanie wywolania poronienia we wczesnej fazie ciazy, ktory do obiegu jest wprowadzony jako srtodek antykoncepcyjny a do tego nie jest na nim opisane jego dzialanie. Jesli nie potrafisz, przestan tak pisac.

Ja - przestrzegam przed braniem tych środków - jako środkami szkodliwymi dla zdrowia, współniszczącymi więzi małzeńskie i na kóre wydaje się zupełnie niepotrzebnie cąłą mase pieniędzy.
Te środki sa zupełnie niepotrzebne do życia.
Ostrzegam - i rzetelnie przedstawiam problematykę - bez kłamstwa, zgodnie z najlkepsza moją wiedzą (a jest ona nieco szersza niż wiedza przeciętnego człowieka) ...


Wlasnie widze jak rzetelnie i bez klamstwa. Znajdz te rzeczy o ktore Cie prosilem, bo jak narazie Ty klamiesz o tym, ze srodki wczesnoporonne sa wprowadzane na rynek jako antykoncepcyjne. Podaj w nich nazwe srodka, ktory zostal tak wprowadzony. Podaj nazwe tabletek antykoncepcyjnych na ktorych nie jest napisane, jakie sa mozliwe efekty uboczne i jakie ryzyka sa przez to stosowanie podwyzszone. Bo do czasu, az tego nie pokazesz, to co piszesz, jest klamstwem.

A co do tego: Tobie sa niepotrzebne. Chwala Ci za to. A inni ludzie, swiadomi tych skutkow, uwazaja je za potrzebne. I co Ci do tego? Toich wybor. A informacje o skutkach sa.

Ja nic nie podwazam. Kosciol pisze co pisze i takie jego prawo. Ale nie wszyscy sa wierzacy i nie wszyscy musza wskazowki Kosciola odnosnie antykoncepcji stosowac. A Ty chcialbys, zeby byli zmuszeni? A rzeszcze niewierzacych? To niby co? Antykoncepcja, wiara, nie wiara, skes przedmalzenki to wybor czlowieka. Nie chcesz - nie rob. Nie bierz. Nie stosuj. NIe uzywaj. NIe pij. Nie pal. Ale jak ktos chce sypiac przed slubem, brac tabletki bedac swiadomym ryzyka, skakac na bungee - co Ci do tego?

A dopiero co mówiłes, ze nie negujesz metod NPR ...
A tu - i stąd ni zowąd jakiś "wtręt" który zdaje sie sugerować, że metody naturalne są nieskuteczne ...


Juz raz Ci napisalem, ze nie neguje ich skutecznosci, ktora jest wysoka. powinno Ci starczyc. tak, napisalo mi sie przypadkiem.

Crosis


So wrz 10, 2005 17:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
Jo tka napisał(a):
Tabletki czy prezerwatywa same w sobie niczemu nie są winne. Ich stosowanie jest po prostu przejawem pewnego sposobu myślenia
tak samo jak i NPR - ten sposób nazywa się - "nie chcę teraz mieć dziecka"


Cytuj:
Nie twierdzę, że nie może być takiego myślenia przy stosowaniu NPR-u. Ale stosowanie antykoncepcji przy innym nastawieniu jest absurdalne...
co powiesz na to: chcę mieć dzieci tak ze dwójkę (z osobą z którą aktualnie jestem) - ale nie teraz tylko za 4-5 lat - jeśli się przytrafi że pojawią się teraz - ok, ale jeśli nie muszą to nich poczekają. Jestem zamknięty na zycie?
jeśli tak to w tym samym stopniu co pary używające NPR

DDV napisał(a):
Widzę (pomimo wyjaśnień) że nadal mylisz straszliwie pojęcia.
NPR nie jest antykoncepcją
wg wszelkich definicji na jakie natrafiałem we wszystkich nie-kościelnych źródłach jest. dla mnie antykoncepcją jest każde postępowanie mające na celu współźyć i nie mieć dziecka. pewnie dla Crosisa też.

DDV napisał(a):
Te środki sa zupełnie niepotrzebne do życia.
podobnie jak alkohol - może zacznij kampanię przeciw ludziom lubiącym czasem skoczyć na piwko :D na co im to?

Cytuj:
I tak się składa, że prawo moralne głoszone przez Kościół - to najbardziej sprawdzone i spójne prawo moralne jakie kiedykolwiek powstało ...
spójne? :hahaha:

_________________
Słów parę o religii


So wrz 10, 2005 18:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
chcę mieć dzieci tak ze dwójkę (z osobą z którą aktualnie jestem) - ale nie teraz tylko za 4-5 lat - jeśli się przytrafi że pojawią się teraz - ok, ale jeśli nie muszą to nich poczekają


To co napisałeś, to jest pewien plan na życie, z wariantem B - nieco mniej korzystnym. To patrzenie: ja tak chcę i zrobię wszystko co potrafię, żeby ten plan zrealizować (z pominięciem pewnych wyborów, które uważam za złe). Jeśli się nie uda - będzie plan B, trudno.

Nie wiem, na ile uwzględniasz trojaczki ;)

Dla mnie chodzi w tym o to, by swoje życie otworzyć na Boga, a planując - oddać Jemu ster w ręce. O to że mogę sobie nie potrafić w tej chwili wyobrazić siebie z trójką czy czwórką dzieci - i chcieć mieć dwoje - ale w tym moim planie jest jeszcze miejsce na niezaplanowane "wariacje".
Na to że urodzi się dziecko chore, na to że urodzą się bliźniaki, na warianty nie do przewidzenia. Nie muszę o nich pamiętać, nie muszę ich planować - zostawiam na nie miejsce, w swoim planie życia, w swoim myśleniu o życiu. Mówię: zgadzam się żeby było inaczej. Nawet zupełnie inaczej, niż w tej chwili chcę. Uważam, że tak jest najlepiej i tak działam - ale jest we mnie zgoda na dowolny wariant.

I oczywiście, że można w ten sposób, jak opisałeś stosować NPR - "bardzo skuteczną, ekologiczną metodę antykoncepcji", może nieco kłopotliwą, ale za to bez działań niepożądanych... Tyle, że nie o to chodzi...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


So wrz 10, 2005 20:34
Zobacz profil
Post 
Crosis napisał(a):
Wybacz, mi nikt falszywych danych nie podawal. Masz jakies dowody na to, ze ktos mowil, ze prezerwatywa w 100% chrni przed ciaza i przed zarazeniem wirusem HIV? Bo widze , ze w kwestii roznicy miedzy wirusem HIV a choroba AIDS jesters niedouczony: mozna zarazic sie wirusem HIV, stac sie jego nosicielem, ale niekoniecznie trzeba zachorowac.

Proszę ...
Cytuj:
(...)
Wróćmy jeszcze na chwilę do ochrony, jaką daje prezerwatywa przed zakażeniami chorobami przenoszonymi drogą płciową, w tym także wirusem HIV.

To właśnie początki epidemii AIDS przywróciły prezerwatywę do łask i utrzymały na liście najczęściej wybieranych środków antykoncepcyjnych. I nic dziwnego: wbrew temu, co głoszą przeciwnicy antykoncepcji, nie jest prawdą, jakoby nawet przez mikropory w prezerwatywach mogło dojść do przeniesienia wirusa HIV. Powtórzmy jeszcze raz: nie jest to prawda.

Ze wszystkich badań wynika, że stale i fachowo stosowane prezerwatywy bardzo skutecznie zabezpieczają przed zakażeniem HIV.

http://www.pfm.pl/u235/navi/199174
Potral farmaceutyczno - medyczny dośc jednoznacznie stawia sprawę ... :(
Cytuj:
A czy prezerwatywa w 100% chroni przed AIDS ?
Zaznaczyliśmy, że nie tylko przed AIDS, ale również wieloma innymi chorobami przenoszonymi drogą płciową.
Chroni, ale pod warunkiem, że zostaną spełnione jeszcze inne, dodatkowe warunki. Po pierwsze prezerwatywa musi być prawidłowo założona. Jeśli jest źle założona, może w czasie stosunku zrolować się, spaść, lub pęknąć. Oczywiście jej działanie ochronne wtedy znika. Na każdym opakowaniu jest umieszczona instrukcja, jak należy to zrobić. Jeśli zastosujecie się do instrukcji, ryzyko zakażenia się wirusem HIV przez narządy płciowe w czasie stosunku znacznie spada. Jej działanie polega na odcięciu bezpośredniego kontaktu obydwojga partnerów od takich wydzielin ciała jak nasienie i wydzielina z pochwy, w których mogą się znajdować wirusy HIV.
Ale to nie znaczy, że jesteśmy całkowicie bezpieczni, możemy zakazić się przez inne części ciała i w inny sposób. O pocałunkach już mówiliśmy.

http://ww2.tvp.pl/2727,20050201174188.strona
Według ...tvp prezerwatywa chroni przed AIDS... :(
Cytuj:
Jedyna ochrona przed AIDS

Prezerwatywa to jedyna skuteczna bariera przeciw AIDS oraz innym chorobom przenoszonym drogą płciową.

http://www.swiatkonsumenta.pl/testy.php ... topicid=71

Owszem - powoli zmienia się ten pogląd.
Ale - ileż to osób zostało wprowadzone na manowce z powodu rozpowszechniania takich informacji :co: ??

Ale wystarczy tylko dotatek środka opartego na gestagenach - i już może stać się środkiem działającym wczesnoporonnie ...
Crosis napisał(a):
No i juz rofl. Po pierwsze, daj mi na to jakis dowod. Medyczny, a nie jakies Twoje wymysly. Po drugie, grzybki ktore pewnie czasem jesz, czy to w sosie czy nie w polaczeniu z pewnymi srodkami dzialaja zabojczo. Pusty smiech. Paracetamol z alkoholem wywoluje halucynacje. Czy w takim razie paracetamol jest zly?

Wiesz - rozmawialiśmy juz o tym na forum ...
Poczytaj:
viewtopic.php?p=82963#82963
viewtopic.php?p=79373#79373
viewtopic.php?p=64214#64214
Cytuj:
Jako ciekawostka - zobacz, co pisze się w wyższej szkole pielęgniarskiej:

Cytat:

Hormonalne preparaty antykoncepcyjne zawierają estrogeny i gestageny. Nadmiar estrogenów hamuje wydzielanie folikulostymuliny (folitropiny) FSH, a nadmiar gestagenów (progestyny) hamuje uwalnianie lutropiny w przysadce mózgowej. Preparaty te zatrzymują więc rozwój pęcherzyka jajnikowego oraz owulację. Zmieniają skład chemiczny i konsystencję endometrium macicy zapobiegając inplantacji [zagnieżdżeniu-ddv] zarodka. Wyróżnia się preparaty I, II i III fazowe. Osobną grupę stanowią preparaty postosunkowe - postcoital contraception stosowane do antykoncepcji po akcie płciowym. W zależności od ilości składników w tabletce można je podzielić na jedno- i dwuskładnikowe. Wskaźnik Pearla wynosi około 0,2-0,3. Są więc skuteczne, ale szkodliwe. Wszystkie środki antykoncepcyjne zwiększają ryzyko zawału serca, zakrzepów, i zatorów (np. zator mózgu) . Sprzyjają zastoinowym uszkodzeniom wątroby. Powodują zaburzenia miesiączkowania w razie ich odstawienia. Wywołują bóle głowy, przebarwienia na skórze (np. brunatne plamy). Dzieje się to za sprawą zwiększenia stężenia czynników krzepnięcia krwi pod wpływem gestogenów. Nadto zwiększają stężenie cholesterolu we krwi potęgując rozwój wczesnych zmian miażdżycowych. Zaburzają również gospodarkę tłuszczową zwiększając możliwość rozwoju otyłości. U kobiet zażywających hormonalne środki antykoncepcyjne występują bóle stawów, stany depresji, u niektórych - zwiększone napięcie przedmiesiączkowe. Obserwuje się również zaburzenia emocjonalne. Zwykły trądzik młodzieńczy poczatkowo zanika pod wpływem estrogenów, ale potem (po odstawieniu preparatów) przechodzi w oporny na leczenie trądzik sterydowy i przewlekły. Dokonajmy przeglądu ważniejszych preparatów handlowych.
(...)
Postosunkowe preparaty antykoncepcyjne postcoital contraception (after-pill) – zapobiegają implantacji zarodka w macicy. Wskaźnik Pearla 1-5. Po stosunku (ale nie dalej niż 1 godzinę) przyjmuje się 1 tabl. preparatu Postinor (Gedeon-Richter) tabl. 750 ug (4 sztuki). Zawiera norgestrel o działaniu gestagennym.

(Materiały uzupełniające do wykładów i ćwiczeń z fizjologii człowieka
dla I roku Pielęgniarstwa PWSZ w Krośnie)

viewtopic.php?p=79511#79511
Wystarczy :co: ??
Crosis napisał(a):
Kto CI zaprzecza? Jakim faktom? Podaj mi jakakolwiek informacje w jakimkolwiek wiarygodnym zrodle w ktorym na przyklad tabletka wczesnoporonna zostala okreslona jako srodek antykoncepcyjny.

Proszę co na ten temat pisze Polskie Towarzystwo Ginekologiczne ( promujace antykoncepcję)
Cytuj:
Tabletki antykoncepcyjne dwuskładnikowa E+P
Iniekcje hormonalne typu depo-
Tabletka antykoncepcyjna jednoskładnikowa (P)
Antykoncepcyjna wkładka domaciczna
Prezerwatywa męska
Środki plemnikobójcze

http://www.gpsk.am.poznan.pl/ptg/rekome ... ntykon.htm
A teraz poczytaj:
viewtopic.php?p=79373#79373
oraz:
viewtopic.php?p=79375#79375
Mówiąc w skrócie:
- do metod "antykoncepcyjnych" zalicza się również
- wczesnoporonne wkładki domaciczne, pigułki "po" - np. postinor (lub zabronione w Polsce mifestone ), wczesnoporonne działanie mają srodki oparte na gestagenach ( o tym uczy się na wykładach medycznych), zalicza się również ...metodę Youzpego :(
Słuszną rację zatem miał Paweł VI i Jan Paweł II wprowadzając zakaz antykoncepcji ...
Człowieku - nawet nie wiesz - jak mało wiesz ... :(
A gadasz głupoty ze swadą ... Nie mając nawet przybliżonego pojęcia o poruszanym temacie :(
No cóż - skala propagowania antykoncepcji jest tak ogromna, że nie ma się co dziwić, że nawet w wydawnictwach encyklopedycznych nie rozróżnia się faktycznych sposobów działania antykoncepcji i metod naturalnych ... :(
Tyle tylko, ze jest to, niestety, również pewnego rodzaju wprowadzanie w błąd niezorientowanych :(
Wiele osób jest bowiem przekonanych o tym, ze biorąc "tabletkę" bierze środek "zapobiegający poczęciu" - tymczasem pod płaszczykiem "anty-koncepcji" przemysc sie - i to dość skutecznie na skutek niedoinformowania społeczeństwa w tch sprawach - równiez wiele środków działających wczesnoporonnie.
nastepnym razem zaś, bracie ...
Zasiegnij wiedzy, zanim będziesz próbował wymądrzać sie w temacie - o którym
nie masz zielonego pojęcia

Pozdrówka !


So wrz 10, 2005 21:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 17, 2005 21:43
Posty: 528
Post 
Jo tka napisał(a):
Dla mnie chodzi w tym o to, by swoje życie otworzyć na Boga, a planując - oddać Jemu ster w ręce. O to że mogę sobie nie potrafić w tej chwili wyobrazić siebie z trójką czy czwórką dzieci - i chcieć mieć dwoje - ale w tym moim planie jest jeszcze miejsce na niezaplanowane "wariacje".


po pierwsze - w moim planie tez jest na nie miejsce
po drugie - jeśli chcesz oddać ster w ręce Boga to w razie choroby nie powinnaś się leczyć. skąd wiesz czy on akurat nie chce żeby cię wykończyło zapalenie płuc albo zatrucie pokarmowe?

jeśli stosujesz NPR - ktore ma podobno bardzo wysoką skutecznośc - i starasz się nie dopuścić do poczęcia, to dajesz mniejsze pole do popisu Bogu niż gdybyś używała prezerwatywy. naprawdę tego nie widzisz? Im skuteczniejsza metoda tym mniejsze szanse na dziecko. Gdyby KK zachowywał chcociaż szczątkową logikę powinien zakazać prędzej NPR niż prezerwatywy.
I nie mów już o tym że sztuczne wywołuje takie podejście a naturalne inne. Może ktoś kto woli pić Colę niż mleko też źle robi? w końcu cola to sztuczny wytwór, w naturze nie występuje, może Bóg też sobie nie zyczy żeby ludzie to pili? a ingerencje medyczne jak przeszczepy, transfuzje krwi i inee? skoro np. serce przestaje funkcjonować to znaczy że Bóg tak chce - a tymczasem ludzie ingerują w to i np. robią przeszczep. katoliccy zwolennicy NPR są niekonsekwentni. Tam gdzie im pasuje propagują zgodnośc z naturą, a w innych przypadkach dopuszczają ingerencję człowieka. zdecydujcie się lepiej. czy w końcu sztuczne ingerencje są złe czy nie są.


polecam tekst do którego link mam w podpisie. Mozna się trochę dowiedzieć na temat zakazu antykoncepcji

przytoczę kilka cytatów z niego:

Elizabeth Price napisał(a):
Ogłoszenie, że w antykoncepcji nie ma wewnętrznego zła, musiałoby pociągnąć za sobą przyznanie, że w latach 1930, 1951 i 1958 Duch Święty był z Kościołami protestanckimi i że przez pół wieku Pius XI, Pius XII i ogromna część hierarchii katolickiej nie protestowała przeciwko bardzo poważnemu, zgubnemu dla dusz błędowi. Sugerowałoby to bowiem, że potępiali w sposób najbardziej nieostrożny, pod groźbą wieczystej kary, setki tysięcy ludzkich aktów, które teraz są aprobowane.
a ponieważ Kościól nie może się mylić więc nei zmieni zdania :D

a co do uporczywie cytowanego przez ddv humanae vitae:

Cytuj:
Wydaje się, że obawy teologów mniejszości przekonały papieża Pawła VI. Troszczył się o to, że antykoncepcja może być nadużywana poza małżeństwem w swobodzie seksualnej i cudzołóstwie, a wręcz może zachęcać do takiego zachowania, jeśli zniknie obawa przed poczęciem. To jednak, że substancja czy przedmiot mogą być nadużywane, nie czyni ich wewnętrznie złymi.
dokładnie to samo od dłuższego czasu próbuję udowodnić.

Elizabeth Price napisał(a):
„Świadectwo par małżeńskich, które przez lata żyły w harmonii z planem Stwórcy”. Jakie to dziwne, że ten plan objawił się dopiero jako jedno z odkryć wiedzy o fizjologii w drugiej połowie dwudziestego wieku. Dlaczego Stwórca pozwalał, by ta tajemnica była dotąd ukryta? Czy Jego plan nie był oczywisty od początku przez obserwację męskiego organu i jego tygodniowych potrzeb? Czy to obżarstwo powoduje, że jemy trzy razy dziennie, czy też jesteśmy do tego zaprojektowani? Czy nie narzekalibyśmy, gdyby nam kazano pościć przez trzy dni, a czwartego dnia jeść, gdy tylko będziemy na to mieli ochotę?


apropo JPII:
Elizabeth Price napisał(a):
Jan Paweł II był nieustępliwy, by nie powiedzieć obsesyjny, w atakach na „kulturę śmierci”. Włącza w to pojęcie nie tylko aborcję i eutanazje, ale także to, co nazywa „mentalnością antykoncepcyjną”. Zdaje się, że stosuje to do wszystkich tych, którzy mają małe rodziny, poza stosującymi naturalne planowanie rodziny.

nic dodać nic ująć

Elizabeth Price napisał(a):
Ponieważ życie ludzkie jest święte od poczęcia do śmierci, Magisterium Kościoła przyjęło dziwną postawę w sprawie naturalnego planowania rodziny, nazywając świętym samo poczęcie. Jest to tak zwane „otwarcie na życie” – co zwykłymi słowami oznacza, że „przy każdym stosunku para musi ryzykować ciążę”. Nie wolno powstrzymać owulacji, a jeśli podczas stosunku komórka jajowa jest obecna, musi być wystawiona na ryzyko zapłodnienia. To dziwne, że gamety są święte, ale nie małżonkowie.
ciekawe więc że to otwarcie na życie wystepuje głownie u tych którzy stosują 99% skuteczne metody (jak powiada DDV) podczas gdy u tych którzy stosują dużo mniej skuteczne prezerwatywy już nie.

Polecam lekturę całego tekstu.

_________________
Słów parę o religii


N wrz 11, 2005 8:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 15, 2005 11:10
Posty: 248
Post 
elka napisał(a):
a co do przyjmowania nowego zycia z miloscią, gdy stosuje sie antykoncepcje - to jestes w błędzie... z przykładu w najblizszej rodzinie WIEM ze tak nie jest - wtedy pojawiają sie mysli, by to dziecko usunąć, chocby domowymi sposobami [np poprzez kąpielw gorącej wodzie] :(

To ja teraz powiem tak jak Ty: a możesz udowodnić swoje kategoryczne stwierdzenie? Znasz wszytskich ludzi stosujących antykoncepcję? Znasz ich serca?
Ja nie tylko znam osoby, które na pewno nie pozbyłyby się dziecka, ale również takie, dla których jest to już faktem dokonanym (w dwóch przypadkach zawiodła prezerwatywa, w jednym pigułki). Na pewno nie kochają swoich dzieci mniej niż ja.
nieładnie, że osądzasz kogoś tylko na podstawie tego, że stosuje antykoncepcję.
Zauważyłam, że niektórzy katolicy stosują właśnei takie uproszczenie: antykoncepja-> aborcja


N wrz 11, 2005 8:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Enson - a może doczytaj to, co powiedziałam?
Cytuj:
Uważam że tak jest dobrze i tak działam ale w sobie zostawiam miejsce na wszelkie nieprzewidziane warianty.


- Uważam, że tak jest dobrze - ale nie rozdzielam sfer, które Bóg połączył (o połączeniu w tym temacie pisałam wcześniej i nie chce mi się powtarzać viewtopic.php?p=102799#102799)
- Uważam, że tak jest dobrze i będę się leczyć, ale nie za wszelką cenę - nie w ramach metod eksperymentalnych z komórkami macierzystymi pochodzenia zarodkowego
- Chcę mieć dzieci, ale nie za wszelką cenę (zapłodnienie in vitro nie wchodzi w grę, nawet jeśli z szaleńczej miłości chciałabym powołać nowe życie)

Ogólnie - nie moja wola jest najważniejsza, nawet jeśli współczesna technika czy medycyna mi szanse jej wypełnienia oferuje.

Ogólnie - sam fakt sztucznej ingerencji w życie człowieka jest obojętny moralnie. Pytanie - czego owa ingerencja dotyczy i jakie niesie owoce (w tym wszelkie działania niepożądane).

I jeszcze - jakie nastawienie ma w sobie człowiek. To będzie n-ty raz, gdy piszę to rozróżnienie:
uważam, że tak być powinno, ale bądź wola Twoja
i
chcę, żeby tak było, ale jak się uprzesz to oczywiście będzie po Twojemu, zdaję sobie z tego sprawę i liczę się z tym

W tym drugim mechanizmie Chrystus powinien uciekać z Jerozolimy (bo przecież, jeśli taka byłaby wola Ojca, to i tak Go dogonią i sprowadzą, a jeśli nie dogonią, to znaczy że tak miało być)...........

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N wrz 11, 2005 8:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 15, 2005 11:10
Posty: 248
Post 
jo_tka napisał(a):
Nie wiem, jak myśli ktoś, kto współżyje w owej mitycznej III fazie cyklu.
Natomiast stosując antykoncepcję stwierdzam wprost "teraz ma nie być ciąży".

Wiele par (nie piszę, ze wszytskie) współzyjąc w II fazie cyklu (dlaczego jest to faza mityczna?) np. po poprzednim porodzie, albo w trudnej sytuacji materialnej, albo po ciężkim leczeniu (jak opisany przeze mnie przypadek radioterapii) mówi właśnie wprost: "teraz nie ma być ciąży". Naprawdę.

I jeszcze: nie zgodzę się z tym, że jak ktoś nie jest przekonany, to go nie przekonają żadne argumenty. Właśnie argumenty służą przekonywaniu. Oczywiście jeśli ktoś ma ugruntowany pogląd i nie chce go zmienić, to jasne. Ale jeśli ktoś się waha, wątpi, albo (tak jak ja) - przyjmuje co prawda stanowisko Kościoła, ale ma wiele wątpliwości - właśnie takim osobom przydałyby się jakieś sensowne argumenty. Tak, że ja osobiście uważam, że całą dyskusja ma sens.


N wrz 11, 2005 9:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 15, 2005 11:10
Posty: 248
Post 
jotko, to co piszesz o planie a i o planie b - to własnie jest dokładnie to, co napisałam wyżej. Przy NPRez też mozna mieć takie myślenie!! Plan a jest taki: chwilowo (lub już w ogóle) nie chcę mieć dzieci. Plan b: jesli jednak do poczęcia dojdzie, to zaakceptuję tę sytuację. I co w tym złęgo?
Czy czymś złym jest mieć własne plany, ale zgadzać się na ich zmianę przez Boga?
Nie popadajmy w paranoję.
nie podoba mi się natomiast przykład Crosisa, o czym za chwilę


N wrz 11, 2005 9:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 15, 2005 11:10
Posty: 248
Post 
Crosis, akurat z Twoim przykładem się nie zgadzam. Dla mnie stan wolnu nie jest związany ze współzyciem seksualnym. Tak że dla takiej osoby nie rozważam możliwości/niemożliwości używania środków antykoncepcyjnych. I zgadzam się z jotką, że taka kobieta może (może, nie musi!!!) pomysleć o aborcji - dziecko bardzo nie pasuje do jej planów i stylu zycia. Tak, że tu niebezpieczeństwo związane ze współżyciem jest wielkie.
Ale małżeństwo, które nie planuje dzieci (ma już zaplanowaną ilość, choroba, warunki materialne, zalecana różnica wieku między dziećmi itp) - moim zdaniaem nie byłoby nic złego w stosowaniu antykoncepcji (cały czas rzecz jasna mówię o takiej, która nie wywołuje skutków poronnych ani nie szkodzi zdrowiu).


N wrz 11, 2005 9:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 15, 2005 11:10
Posty: 248
Post 
i jeszcze.
Wyobraźmy sobie dwa małżeństwa. Obie pary nie chcą już mieć dzieci. W przyczyny nie wnikam, ale załóżmy, że są one uzasadnione. Obie pary w razie czego przyjmą poczęte dziecko, ale woleliby, żeby jednak się nie poczęło. Jedna para stosuje prezerwatywę, druga stosuje NPR. I co - ta pierwsza para jest potępiiona, druga jest OK? Przy tym samym nastawieniu, przy tej samej intencji? Bóg zna ich serca i zrobiłby coś takiego? Jasne, że nie mnie się mieszać w plany Boże i w Jego Miłosierdzie. Ale nie wierzę, żeby był takim faryzeuszem:)


N wrz 11, 2005 9:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Mamałgosia - przecież tego nie neguję.

Ale też zwykle tak się mówi - "teraz nie chcę, teraz ma nie być". Pod tymi słowami gdzieś na spodzie może się kryć bardzo różne nastawienie serca - przecież nie dłubiesz w sobie na codzień i nie formuujesz tego nawet dla siebie.

W takich sytuacjach, zresztą we wszelkich innych, gdy są mniejsze lub większe trudności, człowiek usiłuje je rozwiązać po swojemu. Zaplanować to rozwiązanie. I to jest dobre. I jest naturalne, że jeśli sytuacja jest trudna czy niebezpieczna, to zwyczajnie pojawia się lęk. Jego całkowity brak świadczyłby chyba o braku możliwości przewidywania.

Rzecz w tym, żeby podejmując jakieś działania nie sterować się tym lękiem. By nie budować zabezpieczających murów pod niebo, które i tak są mało trwałe, ale oddać lęk Bogu i uwierzyć, że On da tylko to, co dla nas dobre. Nie bać się byłoby dziwnym - ale sterować się tym lękiem nie warto. Rozsądkiem tak - ale nie lękiem.

I jak gdzieś pisałam - nie chodzi o swoistą ruletkę - raz na trzy miesiące spróbuję w czasie płodnym, dam Bogu szansę. On sobie naprawdę poradzi, jeśli zechce, nawet w najbardziej niepłodnym czasie.

Próby poczęcia dziecka w trakcie radioterapii byłyby brakiem rozsądku, zgoda. Ale też nie każde dziecko narażone na promieniowanie w pierwszym trymestrze ciąży rodzi się z wadami. Może, jest na to duża szansa, ale nie musi...

Co do argumentacji - zgadzam się. Ale jeśli ktoś (w moim odbiorze) nie widzi argumentów, pomija część wypowiedzi, wyciągając tylko tą, którą umie zbić, to zaczynam odnosić wrażenie, że jest to dyskusja mająca na celu umocnienie przekonania "nie mają argumentów". A jeśli ktoś nie chce, to ich nie zobaczy, więc jaki jest sens wyciągac następne?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N wrz 11, 2005 9:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 483 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 33  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL